cz. 4

2.1K 113 9
                                    

-Gdzie ja jestem?-zapytała się ziewając.
-U mnie, spokojnie.-wyszłam z łóżka i wzięłam ciuchy z szafy.-śpij, a jak będziesz czegoś chciała, to moja mama jest w salonie.-uśmiechnęłam się i poszłam do łazienki. Znowu myślałam o Niej. Co chciała mi powiedzieć? Zaczęłam płakać. Tak wiem, jestem życiową ciotą, nic nie zrobię. Wzięłam szybki prysznic i zrobiłam makijaż i wyszłam.
-Nelka, przepraszam Cię.-powiedziała smutno, przytuliłam ją.-przepraszam za wszystko, nie chciałam tego powiedzieć.-czułam jej łzy na ramieniu. Nie chciałam tego! Nie chciałam, żeby płakała!
-Melciak, to moja wina, wiem, że czasem nie panujesz nad nerwami, nie powinnam wtedy uciekać, tylko być z Tobą.-wzięłam ją za rękę i podreptałyśmy do salonu.
-Co chcesz oglądać?-dałam jej 5 filmów.
-Hobbit'a!-krzyknęła z radości. Strasznie uwielbiała ten film i wiedziałam, że go wybierze. Włączyłam go.
-Aaa, kocham mocno.-szepnęła.
-Ale mnie, czy film?
-Aj, zamknij się.-sfochowała się i zaśmiała. Leżałam. Głowę miałam na jej nogach. Było mi tak cudownie, niech ta chwila trwa wiecznie.
-Nel, w ogóle zapomniałam Ci o czymś powiedzieć!-uśmiechnęła się szeroko.-mam dziewczynę!-w tym momencie, cały mój świat legnął w gruzach.
-O jeju, jak się cieszę!-mocno ją przytuliłam.-powiesz mi kto to?
-Ada z 3a. Jest naprawdę super dziewczyną, znamy się od 4 lat, ale dopiero 3 miesiące temu odnowiłyśmy kontakt.-była szczęśliwa, widziałam to w jej oczach. Nie chciałam tego psuć, ważne, żeby nie była smutna.
-A od kiedy jesteście razem?
-2 tygodnie! Wiem, że Ci nie powiedziałam, ale nie wiedziałam, czy coś z tego wyjdzie.-była strasznie podekscytowana. Dobrze, że w ciągu tych 2 tygodni nie powiedziałam, tego co do niej czuje.
-I w ogóle to... Może tu przyjść?-zapytała.
"Tak, jasne, jeszcze bardziej rań moje serce"
-Oczywiście! Fajnie będzie ją poznać!-skłamałam. Będzie strasznie ciężko, ale przynajmniej spróbuje być normalna.
-Ojej, już do niej dzwonie!-w tym momencie poszłam do łazienki. Zaczęłam cicho płakać, a Melka śmiała się przez telefon. No dobra, cudownie, że kogoś ma, ale ja nie potrafię się z tego cieszyć. Słyszałam jej kroki, szła do mnie. Szybko odkręciłam wodę i zaczęłam zmywać makijaż, żeby się nie domyśliła. Otworzyła drzwi i zaczęła mi się przyglądać.
-Czemu zmywasz makijaż? Przecież było ładnie.
-Ej no, Twoja dziewczyna przychodzi, więc wypadałoby zrobić ładniejszy.-zaśmiałam się pod nosem. Pomogła mi z makijażem, wyglądałam cudownie, jak nigdy.
-Ojej, jaki super.-stałam zapatrzona w lustro.
-Ej, bo jeszcze się zakochasz!-wyszła z łazienki śmiejąc się. Słyszałam, że włącza jakaś piosenkę. Poszłam do salonu.
-Za chwilę będzie, jeju!-to szczęście w jej oczach. Dla niego mogłam cierpieć.
........
do następnego! całuski.

Miłość?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz