Cole zaparkował na podjeździe swojego domu. No kurczę, czy wszyscy tu mają takie wielkie domy?!
- Chriss, wysiadaj.- zawołał chłopak.
- Ughhh, nie nazywaj mnie tak.- odburknęłam, po czym z "gracją" wygramoliłam się z auta i podeszłam do niego.
- Chyba wyczuwam okres.
Cole wybuchnął śmiechem i ruszył do drzwi. Ale on ma piękny śmiech.... Czekaj, co ja mówię! No ale w sumie brzydki też nie jest... Niee stop o czym ja myślę.
- Idziesz??- z przemyśleń wyrwał mnie chłopak, który stał już w środku i machał do mnie.
- No już.
Podbiegłam szybko do blondyna, który przepuścił mnie w drzwiach. Kiedy weszłam do środka dosłownie mnie zatkało. Tak jak ten dom był urządzony nie da się opisać słowami.
Dominowały głownie różne odcienie bieli i czerni. Mogłabym tu zamieszkać.
- Chcesz coś do picia?- zapytał Cole.
- Tak, sok pomarańczowy.
- No dobrze sok pomarańczowy dla piękniej pani.- puścił mi oczko i poszedł prawdopodobnie do kuchni.
Zaśmiałam się i podążyłam za chłopakiem. Jednak nie myliłam się i po chwili, siedzieliśmy w kuchni popijając napój.
Myślałam, że będzie gorzej w jego towarzystwie, ale jak się okazało chłopak jest naprawdę miły i zabawny, czasami nawet uroczy. Jednak on nie lubi jak się tak do niego zwraca, bo uważa, że mężczyzna nie może być uroczy.
Ciągle żartowaliśmy i śmialiśmy się, aż do pewnego momentu... Oczywiście musiałam ziewnąć.
- Widzę, że ktoś tu jest zmęczony, chcesz iść już spać?- spytał Cole.
- No przydałoby się...- uśmiechnęłam się i spojrzałam na zegarek...3:50... Co? Już?
Chłopak wstał i wskazał ruchem głowy, żebym szła za nim. Kiedy znaleźliśmy się na piętrze, ukazał mi się długi korytarz. Mój towarzysz otworzył drugie drzwi od lewej. Prowadziły one do pokoju Cole'a. Właśnie w tym momencie przypomniała mi się bardzo istotną rzecz, a mianowicie.
- W czym ja będę spać?!
-W mojej koszulce i dresach, to oczywiste.- Waller zrobił minę, jakby była to najnormalniejsza rzecz na świecie.
Chciałam już coś powiedzieć, ale dostałam ciuchami w twarz.
- To powinno pasować.- zaśmiał się blondyn.
- No dobra, ale chciałabym się przebrać.
- No to w czym problem?- uśmiechnął się zadziornie i ułożył wygodnie na łóżku.
- No chyba nie myślisz, że...- już zaczęłam się unosić, ale Cole podniósł ręce w geście obronnym, po czym wyszedł z pokoju.
Westchnęłam tylko i zaczęłam się przebierać. Kiedy skończyłam, odwróciłam się i aż podskoczyłam ze strachu.
- Co ty tu do jasnej cholery robisz, czy ty mnie właśnie podglądałeś!!!- zaczęłam do niego podchodzić i krzyczeć równocześnie.
COLE'S POV
Zdenerwowana dziewczyna zaczęła krzyczeć i podchodzić do mnie wymachując swoimi rączkami. To nie moja wina, że nie mogłem się oprzeć, no po prostu musiałem zobaczyć jej zgrabne ciałko. No błagam was, który facet by tak nie zrobił.
Nim się zorientowałem Chrissy była już koło mnie i chciała mnie... uderzyć? Na samą myśl, że ta drobna dziewczyna mogła by mi przyłożyć zachciało mi się śmiać.
Kiedy miała mi już wymierzyć cios, szybko odsunąłem się, unikając uderzenia. Złapałem ją za biodra i przerzuciłem przez ramię.
Brunetka zaczęła piszczeć i o dziwo... śmiać się.
- Puść mnie idioto!!!
- A to z jakiej racji?
- Bo ty... śmierdzisz?
- Ja śmierdzę?! Ja! Kąpałem się dzisiaj!- zacząłem się śmiać z jej nie udanego argumentu.
Wreszcie nie wytrzymałem i rzuciłem ją na łóżko. Zawisłem nad nią i zbliżyłem swoją twarz do jej, że nasze oddech mieszały się. Zacząłem jeszcze bardziej zmniejszać odległość, która nas dzieli, aż wreszcie nachyliłem się nad jej uchem.
- Przeproś.- szepnąłem
- A jak nie?- uniosła prowokująco jedną brew.
- Nie chcesz wiedzieć.- ostrzegłem ją i uśmiechnąłem się łobuzersko.
- A może chcę?- przegryzła wargę i spojrzała mi w oczy.
- Sama tego chciałaś.
I w tym momencie szybko podniosłem się i usiadłem na niej okrakiem. Nim zdążyła zareagować zacząłem ją... łaskotać. Chrissy zaczęła się śmiać i wiercić pode mną.
- Proszę...przestań...nie- błagała
- A zrobisz mi loda?- uniosłem jedną brew.
-Nie!
- To nie.- wystawiłem jej język i zacząłem ją dalej łaskotać.
Po dziesięciu minutach oboje się zmęczyliśmy i postanowiliśmy, że wreszcie pójdziemy spać.
CHRISSY'S POV
- Dobranoc.- powiedziałam do chłopaka i odwróciłam się do niego plecami.
- Dobranoc, księżniczko.
Miałam już zasnąć, kiedy usłyszałam przeraźliwy huk, dochodzący z zewnątrz... Tylko nie to, proszę tylko nie burza.
Zaczęłam się nie spokojnie wiercić, ale po chwili poczułam silne ramiona oplatające mnie w talii.
- Spokojnie, jestem tutaj.- szepnął chłopak.
I z tymi słowami odpłynęłam do krainy snów.
~~~~~~~~~~~~
Bum, oto powracam z nowym rozdziałem.
Tak, tak trochę nudny, ale obiecuję, że w następnym będzie się działo.
Dziękuje, że jesteście ze mną pomimo tak długiej przerwy <33
ilysm

CZYTASZ
love for boxing
Teen FictionCzy Chrissy i Cole'a połączy coś więcej niż wspólna pasja do boksu? Dowiesz się tego czytając "love for boxing".