Mieliście kiedyś taki niezręczny moment, że nie wiedzieliście co zrobić, ani nawet powiedzieć? Do takich momentów chyba można zaliczyć stanie przed nauczycielem w samej bieliźnie, prawda? No więc stałam tak przed Malikiem, zastanawiając się co mam zrobić i co on zrobi. Zasłoniłam się swetrem. Nie żebym była wstydliwa czy coś, ale nie czuję się zbyt komfortowo gdy jakiś facet, a tym bardziej nauczyciel tak na mnie patrzy. On chyba też nie wie co powiedzieć, bo tylko otworzył usta i od razu je zamknął. W końcu odezwał się spiętym głosem
-Nie zostałaś po lekcji, a prosiłem Cię o to.-Słuszna uwaga panie Malik. Punkt za inteligencję.
-Nie zapukał pan, a mogłam być naga.- Niech nie myśli sobie, że odpuszczę, no bo jaki normalny nauczyciel wbija uczennicy do szatni?! I jeszcze się na nią gapi! Szybko ubrałam sweter, co i tak niewiele dało. Sweter był do pępka, a spodni nie zdążyłam ubrać, więc Malik ma idealny widok na moje koronkowe majtki.
-Dlaczego mnie jeszcze nie wyrzuciłaś?
-Dlaczego sam stąd nie wyszedłeś? - nawet nie wiem kiedy zaczęłam mówić do niego na "Ty" .
-Skoro ty patrzyłaś na mnie całą lekcję, ja mogę patrzeć teraz. - Wzruszył ramionami.
-Czy tak powinien zachowywać się nauczyciel? - Przypatrywałam mu się dokładnie. Nie wyglądał jakby go to obchodziło, ale i tak powiedział
-Oczywiście, że nie panno Hemmings. Dlatego gdy już się ubierzesz przyjdź na salę gimnastyczną.- powiedział i wyszedł. Dlaczego mam wrażenie, że był lekko zawiedziony? I dlaczego ja również byłam? Nie, nie, nie, stop. Od dawna nikt nie widział mnie w takiej sytuacji. W jednoczęściowym stroju kąpielowym na basenie tak, ale w bieliźnie nie. To było jednorazowe wydarzenie i więcej się nie powtórzy. Szybko ubrałam spodnie i buty, wzięłam plecak i poszłam na salę. Ten jeden raz przecież mogę być grzeczna, prawda?
Jak się okazało jest już po dzwonku i spóźnię się na matematykę. Może i lubię ten przedmiot, ale nauczyciela zdecydowanie nie. Pan Rott waży chyba ze 150kg, poważnie. W dodatku jest mega złośliwy. Prawie tak jak ja. Więc raczej mi się nie śpieszy.
Na sali był tylko pan Malik.
-Chciał mi pan coś powiedzieć?
-Tak Alison. W piątek robię eliminacje do szkolnej drużyny pływackiej i z tego co widziałem ty i ten twój kolega
-Thomas.
-Tak Thomas, na pewno się dostaniecie, ale to mało ważne. Czy w tej szkole jest jeszcze ktoś kto trenuje triathlon?- Wow, to chyba pierwszy nauczyciel, który się tym zainteresował.
-Nie jestem pewna, do tej pory nikt nie brał tego na poważnie.
-Szkoda, bo to naprawdę ciekawa dyscyplina i wydaje mi się, że daleko moglibyście w niej zajść.
-I wie pan to po jednej lekcji?
-Nie, po wynikach zawodów z wcześniejszych lat.
-Och- jestem czasem taką idiotką-
Mógłby pan zrobić test sprawnościowy czy coś.
-No dobrze, pomyślę nad tym. Pamiętaj, że w piątek po lekcjach są eliminacje. No i trzeba ustalić treningi chearleaderek. Ile was jest?
-Koło 20, ale część dziewczyn była z ostatniej klasy i już ich nie ma.
-Więc trzeba zrobić casting. Madison jest kapitanem, prawda?
-Chyba łatwo jest się domyślić.
-Co masz na myśli?
-Jest pupilką nauczycieli. Poza tym, nie widział pan jej i Stylesa? Przecież to najgorętsza para w naszej szkole.- Przy słowie "najgorętsza" zrobiłam palcami cudzysłów.
-I jaki to ma związek z tym, że jest kapitanem? - No chyba sobie kurna jaja ze mnie robi.
-On jest kapitanem drużyny futbolowej, ona, drużyny chearleaderek i przy okazji największą dziwką w szkole, a razem tworzą, jak niektórzy twierdzą, "najgorętszą parę w szkole".
-Nie obrażaj koleżanki.
-Że co? Mówię tylko prawdę!
-Nie interesuje mnie to. Obrażasz koleżankę i używasz wulgar..- dalej nie usłyszałam, bo wyszłam z sali głośno trzaskając drzwiami. Po raz kolejny nauczyciel zwraca mi uwagę, że obrażam Madison. Jej rodzice przyjaźnią się z dyrkiem i ma załatwione wszystko. Ja jej nie cierpię, no cóż można powiedzieć nienawidzę. Zawsze przez nią obrywam. Nie sądziłam, że to akurat Malik, zrobi to jako pierwszy w tym roku, ale cóż. To przynajmniej pomaga mi zachować moją pozycję. Ktoś musi być tym złym i tajemniczym.
Dzwonek.
Nawet nie zauważyłam, kiedy minęła cała lekcja. Skierowałam się do swojej szafki i już z daleka widziałam Thomasa.
-Boże, gdzieś ty była całą lekcję?
-Wystarczy Ally.
-Nie wciskaj mi kitu, tylko gadaj!
-Zluzuj majty. Rozmawiałam z Malikiem.
-Całą lekcję, tylko rozmawiałaś?
-Taa, całą lekcję.
-Alison Hemmings, czekałem na ciebie przed szatnią, a on kazał mi iść na lekcje. A później sam tam wszedł!
-Umm no tak, ale co z tego?
-O jezz, ty nigdy nie przebierasz się tak szybko.
-W sumie to nie byłam do końca ubrana.
-Co?!
-No mówię, że nie byłam do końca ubrana. Miałam na sobie tylko bieliznę.- oczy Thomasa gwałtownie się rozszerzyły .
-Omg! I co? Mówił coś? Zrobił jakiś ruch?
-Daj spokój, to nauczyciel.
-Ale ci się podoba. A tak właściwie to do czegoś doszło?
-Nope. Tylko powiedział coś, że skoro ja się na niego patrzyłam to on też może i wyszedł.
-Tak po prostu?
-No tak, zapytałam go tylko czy to jest odpowiednie.- wzruszyłam ramionami. I w tym samym momencie zadzwonił dzwonek na lekcję. -Do zobaczenia na lunchu.
-Odprowadzę Cię pod klasę.
- Ok.- Uśmiechnęłam się- w piątek są eliminacje do drużyny pływackiej.
-Dostaniemy się.
-Wiem.
-Jaka skromność pani Hemmings.
-To moje drugie imię.
-A ja myślałem, że Rose.
-Rose jest tylko w papierach.
-Ok, ok
-Pan Malik zainteresował się triathlonem.
-Co? Jeszcze nikt nie zwrócił na to uwagi.
-No widzisz. Leć do klasy. Ja mam teraz fizykę. Ugh nie ogarniam tego przedmiotu.
-Do zobaczenia na lunchu- pożegnał się całusem w policzek i poszedł. Weszliśmy do klasy, a pani Jones, która jest też naszą wychowawczynią witała się z nami jakby naprawdę tęskniła. Dobre sobie. Jest stosunkowo młoda, a ubiera się i mówi prawie jak te 50- cio letnie sztywne nauczycielki. I jest wredna, bardzo wredna, szczególnie dla mnie. Chyba stosuje zasadę oko za oko, ząb za ząb. Nie lubię jej, więc też nie jestem dla niej miła.
-Jak pewnie wiecie, w naszej szkole jest nowy nauczyciel od wf. Jest młody i pewnie może się podobać damskiej części klasy, ale proszę myśleć racjonalnie. W Wielkiej Brytanii wszelkie romanse nauczyciel-uczeń są zakazane. Żebym nie musiała słuchać skarg na żadną z was.- wspominałam, że jest popieprzona? Jeśli nie to właśnie teraz mówię: ta kobieta jest popieprzona! Jak można coś takiego powiedzieć uczniom na lekcji?! I jeszcze celowo patrzyła na mnie. Jakby tylko wiedziała co stało się dzisiaj w szatni. Skończyła swój monolog, a ja nawet nie powstrzymywałam prychnięcia. Kilka osób odwróciło się w moją stronę, a pani Jones uniosła jedną brew, albo raczej próbowała.
-Panno Hemmings, masz mi coś do powiedzenia? Czy pan Malik wpadł ci w oko? - na jej słowa wybuchnęłam głośnym śmiechem.
- Mi raczej nie-Takie małe kłamstewko- Ale pani chyba tak.- och jak ja kocham, gdy z nerwów jej twarz przybiera buraczany kolor.
-Czy ty coś sugerujesz?!-cała klasa zamilkła po jej wybuchu.
-Tak. Odstrasza pani potencjalne konkurentki, czyli według pani uczennice, zasłaniając się prawem. No i pani spódnica jest zdecydowanie krótsza niż w poprzednich latach. Sugeruję, że pan Malik jest w pani typie.- tym razem po klasie przeszedł chichot, a ja dziwiłam się, że ona zaczęła tę dyskusję. W zeszłym roku pokonałam ją w każdej potyczce słownej.
-Nie wiem co sobie ubzdurałaś, ale twoje słowa nie mają żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Pan Malik nie ma z tym nic wspólnego.
-W takim razie radzę zapiąć koszulę, widać pani biustonosz.- teraz uczniowie wybuchnęli głośnym śmiechem, a pani Jones cała czerwona powiedziała
-Hemmings, zostajesz po lekcjach! A klasa ma się natychmiast uciszyć, bo jak nie to jutro karkówka z wiadomości z poprzednich lat.
Świetnie! W pierwszy dzień muszę zostać po lekcjach. Ale opłacało się. Wściekła Jones zawsze poprawia mi humor.Przerwa na lunch. Ogromna stołówka wypełniona ludźmi, którzy chcą zjeść ohydne jedzenie. Straszne. Lubię wtedy wychodzić na dwór. Mamy z Tomem swoje miejsce za szkołą, gdzie chodzimy tylko my. Na szczęście jest tam daszek, więc możemy tam siedzieć kiedy pada deszcz. A w Londynie pada on przez większość roku. Weszłam na stołówkę i wcale nie zdziwiłam się, że panuje tam chaos. Starałam się wyszukać wzrokiem Thomasa, ale nie znalazłam go wśród innych uczniów. Napisałam mu sms, że spotkamy się w naszym miejscu. Wzięłam tackę i stanęłam w kolejce. Tak, ja też jem to obrzydliwe jedzenie. Chociaż nie, ja biorę tylko jogurt i jakieś owoce lub sałatkę, która jest nawet niezła. Widziałam jak ludzie spoglądają na mnie "dyskretnie". Ciekawe czy przez mój nowy tatuaż który był lekko widoczny gdy uniosłam rękę do góry, czy już wiedzą o akcji z fizyki. Pewnie jedno i drugie. Nawet "elita" spogląda w moją stronę. Madison siedzi na kolanach Harrego, który chyba nie jest nią zainteresowany, bo cały czas z kimś pisze, obok siedzi Niall, najmilszy z nich. Dalej Jake ze swoim chłopakiem, David aka największy idiota i dupek, później chłopak którego imienia nie znam i inni goście z drużyny ze swoimi zabawkami. W pewnym momencie David wskazał na mnie palcem i powiedział coś głośno. Cała "elita" zaczęła się śmiać. No cóż, w odpowiedzi pokazałam im mój piękny środkowy palec z idealnym czarnym paznokciem i odwróciłam się. Kolejka przesuwała się bardzo wolno, więc miałam trochę czasu, żeby pomyśleć. Pierwszy dzień szkoły, a ja już: stałam przed nowym nauczycielem w samej bieliźnie, ten sam nauczyciel upomniał mnie za obrażanie Madison, pokłóciłam się z nauczycielką, zostaję po lekcjach, a przez moje niedawno farbowane włosy i nowe tatuaże ludzie jeszcze bardziej się mnie boją. Idealne rozpoczęcie roku szkolnego.
¡¡¡¡¡
Do następnego xox
CZYTASZ
P. E. Teacher | Zayn Malik ff
Fanfiction- OMG! Ally, nie uwierzysz jakie ciacho widziałem! Tak, mój przyjaciel Thomas to gej. - Daj spokój Tom. To na pewno kolejny dupek. - Oj przesadzasz, a poza tym on nie jest uczniem. - Pff, to kim? Tom wykonał bliżej nieokreślony ruch ręką co chyba...