Rozdział 3 - zagubiony telefon i kilka tajemnic.

618 39 11
                                    

Po tym jak rozstałem się z Mikołajem zamiast do domu wróciłem do wesołego miasteczka. Troche spacerowałem po jego terenie rozmyślając o tym Adamie i mojej biedej myszcze. Nie mogąc dojść do żadnego wniosku powolnym krokiem poszedłem do mojego "pokoju zabaw" i ułożyłem się na łóżku. Po chwili poczułem, że coś wbija mi sie w dupe. Nie mogąc zignorować tego wstałem i zwaliłem kołdrę, a moim oczą ukazał sie telefon. Mały czarny dotykowy samsung z trochę pękniętą szybką. Z racji tego, że to nie mój telefon było mi głupio że to przezemnie pękł ekran... - cholera - szepnąłem i włączyłem go by sprawdzić do kogo należy. Moim oczą ukazał sie notatnik i jakieś zapiski:

"02.07.2015r
Czuje się jak dziwka. Jak zwykła nic nie warta kurwa. Wszystko przez Adama. Jak on mógł mnie zgwałcić?! Mówił, że mnie kocha. Obiecywał, że nic mi nie zrobi. Kłamał. Boje się go. Bardzo się boję."

- Ja pierdole jaka patola - skomętowałem pierwszy wpis i czytałem dalej

"15.07.2015r
Znowu zostałem zgwałcony. Tym razem przez 2 kumpli kruka. Boję się ludzi. Przez to wszystko zacząłem się okaleczać i nie jeść. Chcę umrzeć. Nie mam dla kogo żyć. Moja mama ciągle pracuje, tata nie żyje a rodzeństwa nie mam."

- Jezu współczuje - znów komentowałem

"21.07.2015r
Nie jem już 6 dzień. Strasznie schudłem. Z 50kg mam teraz 40,2kg. Moje całe rece pokrywają stare i nowe rany. Kruk nie odezwał się od tamtego czasu.

29.07.15r
Ledwie kontaktuje co się dzieje. Zjadłem dzisiaj kanapki. Nie zmienia to jednak faktu że jestem bardzo chudy i blady. Moje całe ręce pokrywają się nowymi bliznami.

17.08.2015r
Dzisiejszy dzień spędziłem z mamą. Miała dzisiaj wolne. Kocham ją.

13.10.2015r
Nie było mnie tu ponad miesiąc, ale w końcu jestem. Pierwszy raz w tym roku szkolnym poszedłem na wagary. Udałem się do tego opuszczonego miasteczka przy lesie. Spotkałem tam chłopaka ode mnie z klasy. Spodobał mi się, ale zraniły mnie jego słowa. Mam być jego 'zabawką'. Pociąłem się na lewym udzie. Strasznie krwawi. Idę to szybko zatamować."

- O boże mycha! - krzyknąłem zaskoczony, a po moich policzkach popłyneły łzy. - On tyle przeżył, a ja... boże - czytam dalej.

15.10.2015r
Leżę w domu ze skręconą kostką. Dlaczego ja jestem taką ofiarą losu? Jakby tego było mało Adam cały czas do mnie dzwoni i pisze. Boję się go. Przpłakałem przez niego cały dzień.

19.10.2015r
Dzisiaj poszłem do miasteczka. Nie chcę denerwować bruneta. Jak tylko tam przyszedłem on spał. Pięknie wtedy wygląda. Tak niewinne i spokojnie. Potem mnie przytulił. Było mi tak miło. Wiktor, tak ma na imie. Wiem jedno Kocham go. Prubuje przestać się okaleczać, ale to jest silniejsze ode mnie."

- On mnie kocha... - rozpłakałem się całkowicie... Ja nic on nim nie wiedziałem, a on tyle... -  Ja pierole myszko.
Nagle usłyszałem dźwięk zamykanych drzwi na dole. Szybko wytarłem łzy i schowałem telefon do kieszeni. Następnie wychyliłem się poza pokój na hol, gdzie zobaczyłem blondyna.

*Mikołaj*

Po tym wszystkim co stało się po kinie chciałem jak najszybciej wrócić do domu. Szukałem telefonu w kieszeniach żeby sprawdzić która godzina, ale za noc nie mogłem go znaleźć. Kurwa. Pamiętam dobrze , że jeszcze rano miałem go w kieszeni. Gdzie ja go zostawiłem? Już wiem. Pokój Wiktora w miasteczku. Oby tylko go nie znalazł. Pomyślałem i zacząłem biec w tamtą stronę. Jak dobiegłem to poczułem rozgrywający ból na lewym udzie. Spojrzałem w tamto miejsce i zobaczyłem krew. Szlak. Przyłożyłem rękę do nogi i udałem się do "domu Barbie". Gdy już do chodziłem do "królestwa" Wiktora zobaczyłem go w drzwiach z podpuchniętymi oczami. Stałem jak wryty i patrzyłem mu w oczy dalej zakrywając ranę, ale poczułem jak krew moczy moją rękę jeszcze bardziej.

Zabawka czy kochanek?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz