Nazajutrz o 6:31 Majkę obudziło dzwonienie jej telefonu, spojrzała na ekran na pół otwartymi oczami, gdy już dojrzała kto do niej dzwonił jękneła jakby z bólu po czym odebrała
*Słucham? - powiedziała przeciągając słowo.
* Hej Majka, śpisz? -spytał Mikołaj "chłopak" Maji
*Głupie pytanie... już nie śpię... coś się stało?
* W sumie to nie, tak tylko dzwonię.
*Tak jasne, znam cię dobrze nigdy nie dzwonisz bez powodu... więc co znowu- Majka znała go ponad pół roku a byli razem od nie całego miesiąca i przez jego race spotykali się tylko w weekendy i to tylko wieczorem kiedy już było ciemno bo nigdy wcześniej nie miał czasu zawsze ważne sprawy miał do załatwiania) a Maja miała tego dość.
* No dobra do rzeczy hehe jakby to powiedzieć heh no słuchaj hm hehe nie mogę wpaść do ciebie o 15 bo coś mi ważnego wypadło... rozumiesz więc będę koło 20:30 ale mogę się trochę spóźnić.
* Jak zawsze... a co tym razem auto ci się zepsuło? Czy może kumplowi auto będziesz ściągał? Albo! Musisz coś załatwić i nie powiesz mi bo nie zrozumiem? - Miała już tego zwyczajnie dość nagle jak grom z jasnego nieba oświeciło ją dlaczego ma tkwić w tym "związku ", który jest fikcją.
*Już ci tłumaczyłem to kiedyś...
*Oh! Przestań już się zgrywać bo mam tego dosyć powyżej uszu wiesz... od tego właśnie momentu mam to wszystko gdzieś tak samo jak ty traktujesz mnie tak samo ja ciebie i tak samo jak ty mam gdzieś czy ty przyjedziesz? I czy wgl przyjedziesz. M A M T O G D Z I E Ś T O T A L N I E I G Ł Ę B O K O W T Y Ł K U - mówiąc to akcentowała każde wypowiedziane słowo każda jedną literkę słowa tak żeby dobrze usłyszał- nie chce mi się z tobą gadać
*Ale na prawdę auto mi się zepsuło -Mikołaj brnoł e to dalej
* Dziwne, że ci się psuje co tydzień... wiesz co? NA PRAWDĘ to ja mam to wszystko głęboko gdzieś... Także będziesz to będziesz, nie będzie cię to nie będzie...-rzuciła tylko jeszcze krótkie- cześć - i się rozłączyła nie miała ochoty z nim rozmawiać nie widziała sensu bycia z tym człowiekiem...
MAJA
Mam już tego dość ile razy mam słuchać ciągle tych samych bajeczek, mam dość i nie będzie mnie tak traktował. Przychodzi co do czego to zaczyna mną rządzić dość t Eee go! Zrób to zrób tamto noś to nie noś tego masz się mnie słuchać bo to ja rządzę no chyba padł na głowę razem idziemy przez życie a nie jedno drugim rządzi ja mam dość tego i wcześniejszych jego akcji... już postanowiłam, że zerwe z nim nie będzie ,się męczyła, zawsze to samo. Nie będe znosić go. Jestem już nim zmęczona. Niby jesteśmy razem a jestem tylko opcja zapasową tak się czuję. Mam dopiero 18lat więc całe życie przede mną... łatwo mówić.