3.

6 1 0
                                    

1.Wszystkiego najlepszego w Halloween chociaż osobiście nie obchodzę tego święta, ale szanuje innych, którzy to robią.
2. Rozdział dedykuję BlueCarol113


Gdy skończyła rozmyślać zaczęła się zbierać do szkoły... Czekając na przystanku zadecydowała, że jeszcze dzisiaj z nim skończy... właśnie podjechał jej autobus wsiadła do niego i id razu założyła słuchawki na uszy włączając muzykę... nie myśląc za wiele wystukała wiadomość do chłopaka w treści wpisała

"Masz czas do 21 żeby do mnie po przyjechać "

W odpowiedzi dostała

"Nie dam rady dzisiaj jutro wpadnę na chwilę "

Gdy Majka zobaczyła wiadomość jaką otrzymała zdenerwowana od razu dopisała

"Albo dzisiaj albo nigdy."

"Dobra Jezu ale masz problem, przyjadę ale koło 21 "

Już nic mu nie odpisała nie chciała się bardziej denerwować bo od pewnego czasu jej organizm na stres reagował bólem brzucha. Dlatego nie chciała się wkurzać... w szkole czas mijał szybko. Martyna dowiedziała się o planie Majki i zamierzała ją wspierać. Nigdy nie lubiła chłopaka przyjaciółki i zawsze powtarzała, że jest skończonym dupkiem, ALE Majka zawsze go usprawiedliwiała.

MARTYNA
Nareszcie Maja skończy tą farse z dupkiem... On od zawsze widzi tylko siebie i swoje sprawy i problem. Majka ostatnio trafiła do szpitala bo wymiotowała i się tragicznie czoła to jej "ukochany" nawet swojej dupy nie ruszył żeby przyjść bo ona "wyolbrzymia a jemu się nie chce tracić czasu na szpiatal " No co za skończony palant. Doczekałam się aż w końcu go zostawi. I nie chodzi o to, że chce żeby była sama ale szczęśliwa, z nim nigdy nie była ani by nie była, zawsze udawała, że jest wszystko ok i nic się nie dzieje, uśmiechała się mimo tego, że zachowywał się jak kretyn z ADHD ze wszystkiego się śmiał dosłownie wszystkiego ! Nawet kiedyś przyjechali do mnie razem ale w którymś momencie Maja powiedziała, że się źle czuje i żeby zawiózł ją do domu to się śmiał z tego. No kto normalny śmieje się z czegoś złego co dzieje się z osobą, którą się rzekomo kocha? No bo raczej nie tak. Ale cieszę się, że moja przyjaciółka w końcu przejrzała na oczy . Jest dla mnie jak siostra i chce żeby była na prawdę szczęśliwa.

Lekcje szybko minęły i gdy Majka wróciła do domu od razu jej mama zadała pytanie
* Co się dzieje? Co ty taka jakaś dziwna jesteś?
* Nic się nie stało mamo. - westchnęła Majka.
* Przecież widzę... -matka Majki stanęła z rękami złożonymi na biodrach i kontynuowała- Co może mi powiesz, że jedynkę dostałaś?!
* Boże mamo o co ci chodzi?! -krzyknęła ze zdenerwowania - Po prostu jestem zmęczona i nie mam po ochoty rozmawiać, a gdybym nawet dostała banie to co z tego? Oceny to nie wszystko. - dla Maji temat został skończony nie zamierzała rozmawiać z matką, z resztą ta wiecznie miała zarąbiste wyczucie czasu, zawsze gdy córka była zła to matka pytała o to samo czyli czy czasem nie dostała złej oceny. Majka skierowała się do swojego pokoju chciała zasnąć by odpocząć od wszystkiego, ale usłyszała głos matki
* A obiad? Powinnaś zjeść.
Majka odwróciła się do matki przybrała sztuczny uśmiech i odpowiedziała
* Tak masz rację powinnam ale jakoś nie mam ani ochoty ani zamiaru jeść gdyż nie jestem głodna ale wrazie bym zgłodniała przyjdę i zjem coś. A rym czasem idę spać bo zaraz padne. - tymi słowami wprawiła swoją mamę w osłupienie po czym się odwróciła i poszła do swojego pokoju. Kiedy już tam dotarła po prostu rzuciła się na łóżko i ciężko westchnęła i patrząc w sufit zaczęła rozmyślać co powie chłopakowi jak ten przyjedzie... po godzinie nie chcąc wciąż o tym myśleć założyła słuchawki na uszy, a muzyka zagłuszyła jej myśli i spowodowała, że dziewczyna zasnęła.

Właściwy kursOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz