STARAM SIĘ - ROZDZIAŁ I

2.2K 122 15
                                    

*Oczyma Rity*

Znów to samo - rzeczywistość mnie dobija. Mama z tatą biegają po domu, jakby co najmniej miał nastąpić koniec świata. Kocham ich... ale mogliby w końcu zwolnić. Mają kilka chwil, by odpocząć a zamiast tego śpieszą się jeszcze bardziej niż dotychczas. Ech, nie chcę być dorosła! Piotrek, już od dłuższego czasu gotowy do wyjazdu, siedzi na kanapie i czyta. Nie uwierzycie, że ma tylko siedemnaście lat. Niezwykle opanowany, spokojny, nawet potrafi sam wyprasować swoje koszule - a ma ich niemałą kolekcję. No i jeszcze jedno, sarkazm - to jego drugie imię.

- Rita! Ritaaa! - słyszę krzyk mamy, dobiegający bodajże z kuchni. - Za dwanaście minut wyjeżdżamy!

I w tym momencie jest śmiertelnie poważna, jeśli mówi, że za dwanaście minut - to ani chwili później. Lepiej będzie jeśli zejdę już na dół, nie chcę jej denerwować. Ostatni raz spoglądam na mój pokój, nie jest mi jakoś strasznie przykro, że wyjeżdżamy - w końcu czeka mnie nowa, fascynująca przygoda. Lubię zmiany, lubię podróżować, lubię poznawać tajemnice ludzi oraz cały świat. Schodzę na dół i słyszę głos mojego braciszka:

- Księżniczko, masz nadzieję, że spotkasz Naruciaka? - pokazuje na moją koszulkę Ciurak Wear. - Marne szanse. - uśmiecha się, uroczo przewracając oczyma.

Tak, tak... mój brat mówi na mnie "księżniczko" - to dlatego, że nigdy nie lubiłam dziewczęcych strojów i wyidealizowanych lalek, i tak, mam na sobie koszulkę Adama. Nie dlatego, że jestem jego dziką fanką, ale dlatego, że mocno wspieram go w tym, co tworzy. Przypadkiem złożyło się, że moi rodzice dostali trzyletnią umowę w jednej z elbląskich firm... teraz Piotrek nabija się, że wpadnę na Adama i poderwę go na jego koszulkę. Mój brat to dureń, ale z biegiem czasu go polubicie.

***

Teraz siedzę w naszym sexy Volvo, wygląda niczym, to Edwarda ze Zmierzchu... nieważne. Tata aktualnie jest naszym kierowcą, mama prowadzi jakąś służbową rozmowę a brat czyta mangę. Znów pozostałam sam na sam z moimi myślami. Włączyłam transfer danych w telefonie i właśnie nadrabiam zaległości na YouTube. Adam dodał "Poniedziałkowego Naruciaka"!

- Rita! Piotrek! Za chwilę będziemy na miejscu! Niestety ja i tata musimy niezwłocznie udać się do firmy. - tak, tak, oni zawszę muszą robić coś niezwłocznie. - Zawieść Was do nowego domu, czy poczekacie za nami w samochodzie?

- Ja tak. - Piotrkowi nigdzie się nie śpieszy, zastanawiam się jak on wytrzymuje, prawie całe życie siedząc na tyłku.

- A ja nie. - przecież nie będę brała przykładu z mojego starszego braciszka, westchnęłam.

- W takim razie dam Ci klucze, wysadzimy Cię przed blokiem, weźmiesz torbę i... poradzisz sobie? - to było retoryczne pytanie.

- A mam jakieś inne wyjście? - ukradkiem widziałam jak Piotrek przewraca oczyma, w końcu wyrwałyśmy go z jego świętego skupienia.

Tata zatrzymał się pod nowo wybudowanym blokiem, był ładny, jak na razie nie miałam się do czego przyczepić. Weszłam do budynku a w moich oczach pojawiły się iskierki, jest winda! Ale jak to? "NIECZYNNA"! No nie... wdech, wydech, nie dam sobie w ten sposób zepsuć jednego z ostatnich dni wakacji. Stwierdziłam, ze wejdę zobaczyć jak wysoko znajduje się nasze mieszkanie, bagaże zostawiłam przy wejściu - przecież nikt mi ich nie ukradnie. Okazało się, że będziemy mieszkać na najwyższym piętrze, nie czułam się na siłach, by wtaszczyć wszystkie moje torby. Zapukałam więc do drzwi, które umiejscowione były tuż obok moich, z nadzieją, że znajdzie się ktoś, kto mi pomoże. Już miałam zrezygnowana odejść, kiedy w drzwiach pojawił się Adam...



___

Jeśli przeczytałeś/łaś i spodobało Ci się - zostaw po sobie ślad w postaci gwiazdki i komentarza!

SORRY - nietypowe fan-fiction! | Naruciak, DubielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz