DŁUGA DROGA PRZED TOBĄ - ROZDZIAŁ V

733 72 13
                                    

*Oczyma Rity*

Widzę ogień, jego promienie rozprzestrzeniają się zdecydowanie zbyt szybko i krzyk... Budzę się, a on nadal trwa, wciąż słyszę czyjś rozpaczliwy głos. Spoglądam na zegarek, jest 03:17, przykładam rękę do czoła i czuję się wolna, gorączka nareszcie zniknęła. Nagle ktoś z wielkim hukiem pojawia się w moim pokoju, to nie nikt inny jak Adam, na jego twarzy widać przerażenie, ma podkrążone oczy, wygląda jakby, co najmniej od kilku dni mijał się ze snem. Zastanawiam się chwilę, jak tu wszedł, jednak szybko o tym zapominam, by spytać się, co tutaj robi.

- Rita! Proszę, pomóż mi! Nie wiem co dzieje się z Marcinem! Nie potrafię mu pomóc! Słyszałeś ten krzyk? Podpalił sobie rękę! Mam coraz głupsze pomysły! On nie zachowuje się normalnie! - kończąc to zdanie, był spocony bardziej niż człowiek po maratonie. - Nie możemy tego tak zostawić! Proszę, powiedz mi, że masz jakiś świetny plan, który przywróci tego dawnego... szalonego Marcina!
- Nie mam takiego planu... - powiedziałam, patrząc, jak Adam zsuwa się po drzwiach.

Z pustką w myślach udaję się do mieszkania Adasia, by znaleźć tam Marcina. Drzwi są otwarte, początkowo go nie dostrzegam, ale teraz widzę go wyraźnie, siedzi oparty o ramę łóżka... Jego ręka wygląda okropnie, cała pokryta pęcherzami, opuchnięta. Podchodzę do niego i nieśmiało dotykam jego twarzy. Nawet nie drgnął, wciąż wpatruje się w jedno miejsce na podłodze. Nie wiem co powiedzieć, więc przytulam go, najczulej jak potrafię i słyszę jego szept:

- Przepraszam.
- Dlaczego to zrobiłeś? - pytam, chociaż nie oczekuję odpowiedzi.
- Chciałem pokonać strach.
- Marcinku... nie rób tego więcej.

*Oczyma Adama*

- Weź się w garść, Adam! Weź się w garść! Kim jesteś? Jestem zwycięzcą! Po co tu jesteś? Po to, by żyć! Co masz zrobić! Wykorzystać to, co mam! Więc co teraz zrobisz? Pójdę i sprawię, że Marcin znów zacznie się uśmiechać!

*Oczyma Marcina*

- Jestem kretynem. - westchnąłem.
- No jesteś. - w drzwiach pojawił się Adam; czasem się zastanawiam, jak on to robi, że jego uśmiech wciąż jest szczery... - Zbieraj się, taksówka zaraz przyjedzie.
- Co!? Jaka taksówka? - pytam z przerażeniem.
- Jedziemy do lekarza! - oznajmia zdecydowanie.
- Co?! Jakiego lekarza?
- Serio? - słyszę zsynchronizowane głosy Rity i Adama. - Twoja łapa wygląda jak u zombie, a nie chcę, żeby to było ostatnie pięć minut twojego życia.

*Oczyma Rity*

Leżę teraz u siebie, wkurzają mnie poduszki i chyba zaraz zmienię pościel, to nic, że jest czwarta nad ranem i powinnam spać jak wszyscy inni normalni ludzi. Rodziców jak zwykle nie ma, nawet nie wiem, gdzie są ani kiedy wrócą. Piotrek wyjechał na obóz do Włoch, nie ma go od kilku dni, a już tęsknię, brakuje mi jego głupich tekstów, disów i zaczepek. Pusto tu... Minęło już sporo czasu, odkąd mieszkam w Elblągu, jednak nie poznałam jeszcze nikogo prócz Marcina i Adama. Co prawda mam kilka koleżanek w nowej klasie, ale to nic szczególnego. Szczerze mówiąc, spodziewałam się czegoś innego po tej przeprowadzce. Myślałam, że znienacka pojawi się jakieś wielkie „BUM" i będę najszczęśliwszą laską na Ziemi. Sama nie wiem jak to określić. Chyba jeszcze nie odnalazłam się w nowej sytuacji. Teraz widzę, że trzeba naprawdę dużo wysiłku, by coś osiągnąć, bo nic nie przychodzi ot, tak. Jeszcze to całe zamieszanie z Marcinem... to naprawdę niesamowity chłopak, mam nadzieję, że sobie poradzi.  

___

  Jeśli przeczytałeś/łaś i spodobało Ci się - zostaw po sobie ślad w postaci gwiazdki i komentarza! 
Wiem, że bardzo długo nic się tu nie pojawiało, ale jakoś zwątpiłam i nie byłam pewna, czy dalsze pisanie ma sens.
Piszcie w komentarzach co Wam się podoba najbardziej i co według Was powinnam zmienić.
Możecie też rozsyłać to FF swoim znajomym!
Postaram się, aby od teraz rozdziały pojawiały się co najmniej raz w tygodniu.

Dziękuję, że dotrwałeś/łaś do końca tego rozdziału! <3

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 20, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

SORRY - nietypowe fan-fiction! | Naruciak, DubielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz