Miał być wczoraj ale coś mi się stało z wattpadem przepraszam x
Byłoby mi bardzo miło gdyby ktoś skomentował 💞
*oczami Harrego*Słysząc głos Liama odwróciłem sie do niego mrużąc oczy.
-Nudzi Ci sie? -warknąłem nie odrywając od niego wzroku.
-cóż, śmiało mogę powiedzieć że tak -parsknął śmiechem-
-więc do cholery zajmij się swoimi sprawami -syknąłem i wstałem stojąc na równo z nim.
-lepiej nie pyskuj jak nie chcesz by zdjęcia pojawiły się w internecie -zaśmiał się dzwięcznie na co nie wytrzymałem i uderzylem go pięścią w nos.
-pożałujesz tego -warknął łapiąc się za nos z którego leciała krew.
Kiedy wyszedł z kawiarni usiadłem ponownie na przeciwko mojego słoneczka i popatrzyłem na niego.
-przepraszam, ze musiałeś na to patrzeć -westchnąłem i złapałem jego dłonie które były na stole i ponownie westchnąłem.
-nic się nie stało Hazza -usmekchnął się delikatnie i splótł nasze palce
Po zjedzeniu naszego śniadania poszliśmy w strone parku. Obejmując Louisa w pasie, wziąłem telefon który zaczął wibrować. Przekląlem cicho widząc, że Payne na prawdę wrzucił to zdjęcie do internetu, ale mimo wszystko byłem na to przygotowany.
-coś się stało? -usłyszałem głos niebieskookiego na co popatrzyłem na niego.
-nie, jest dobrze -pokreciłem lekko głową i usmekchnąłem się muskając lekko jego skroń.
W miedzy czasie zastanawiałem się nad małą zemsta, przez to co zrobił mój ex przyjaciel.
-Lou, może chcesz pójść do sexshopu? -zapytałem z uśmiechem
-C-co? - szatyn zmarszczył brwi i popatrzył na mnie zaskoczony.
⭐⭐️ ⭐
Za niedługo skończą się codzienne rozdziały ponieważ jestem w trakcie pisania 11. 😢
CZYTASZ
Please Don't |LS|
FanfictionLouis od początku liceum wzmaga się z depresją. Jego jedynym ratunkiem jest żyletka oraz zmuszanie się do wymiotów, o ile można to nazwać pomocą. Największym wrogiem, jak i koszmarem 18-latka jest Król szkoły, a także jeden z jego dręczycieli, Harry...