*Louis POV*
Słysząc od Harrego to pytanie niemal zakrztusilem się własną ślina,po cholerę on chce tam iść?
-kupimy Liamowi dziewczynę -wzruszył ramionami z usmiechem i popatrzył na mnie.
-wiec to twój pomysł na zemstę? -zapytałem zapytałem chichotem kręcąc lekko glowa.
-w sumie to tak -pokiwał głową i zaśmiał się cicho.
-w sumie to możemy -pokiwałem lekko glowa.
Już po paru chwilach byliśmy w drodze do sexshopu zastanawiajac się nad tym jaka 'dziewczyne' wybrać dla Payne'a.
20 minut później byliśmy już w sklepie i poszliśmy do dmuchanych lalek. Wybraliśmy blondynkę i wziąłem ja patrząc chwile na Harrego który nad czym myśli.
-może.. My byśmy coś chcieli? -zapytałem rumieniąc się słodko, awww.
Zagryzłem lekko warge na chwilę spuszczając wzrok ale po chwili pokiwałem głową.
-w sumie, okej -popatrzyłem na niego i lekko się uśmiechnąłem.
-więc widzimy się za 20 minut przy kasie? -spytał a ja pokiwałem glwoa i poszedłem czegoś poszukać.
Zacząłem się rozglądać po sklepie ale nie widziałem tam nic ciekawego oprócz skąpy strojów w których wyglądał bym jak słoń przez to ze jestem aż tak gruby. Pokreciłem głową z cichym westchnieciem i poszedłem na jakiejś zabawki. Przegryzlem mocno warge i wybrałem kilka, nie wiedziałem nawet jak to coś małe się nazywa ale wziąłem dwa i jeszcze jakieś wibrator po czym poszedłem do kasy i zapłaciłem za to chwile przed tym jak do kasy przyszedł Hazz.
-miałeś poczekać, zapłaciłbym -zaśmiał się cicho.
-ja też mam pieniądze Harry -stwierdziłem rozbawiony zerkając ktokolwiek na to co wziął szatyn.
Niedługo później wyszliśmy ze sklepu i zamówiliśmy taksówkę po to by pojechać do hotelu w którym całą klasa się zatrzymaliśmy.
CZYTASZ
Please Don't |LS|
FanfictionLouis od początku liceum wzmaga się z depresją. Jego jedynym ratunkiem jest żyletka oraz zmuszanie się do wymiotów, o ile można to nazwać pomocą. Największym wrogiem, jak i koszmarem 18-latka jest Król szkoły, a także jeden z jego dręczycieli, Harry...