Misie wiem że rozdziały są nieco rzadko ale to ff niedługo będzie zbliżać się do końca a ja tak tego nie chce, więc rozdziały są rzadziej.
Jak wam się podoba nowa okładka??*Louis POV*
Po dotarciu na miejsce zaczęliśmy pompować naszą 'koleżankę', oraz ubraliśmy jwa. Poszliśmy korytarzem w stronę pokoju Payne'a.
-Harry, jak chcesz sie tam dostać? -zapytałem zagryzając lekko wargę.
-kartą, a czym? -zaśmiał się cicho i otworzył drzwi wcześniej wspomnianym przedmiotem.
Weszliśmy do środka i schowaliśmy lalkę pod kołdrę. Weszliśmy po chwili do szafy, by móc wszystko nagrać. Po jakiś 20 minutach, wreszcie usłyszeliśmy dźwięk otwieranych drzwi. Przez niewielką lukę Harry skierował telefon by móc wszystko nagrać, a ja przysłuchiwałem się wszystkiemu.
-Co to kurwa jest? -krzyknął po chwili Liam, najwyraźniej zdziwiony.
-mmm kochanie, nie wiedziałem ze lubisz takie zabawki.. -wymruczał jakiś.. męski głos?
-bo nie lubię, Niall -westchnął cicho.
-a ja myślę że tak -zachichotał i najwyraźniej zaczął go całować p, zgadnąłem to po porno-dźwiękach
Czy ty słyszysz to samo co ja? -wyszeptał po chwoli zielonooki- co mamy teraz zrobić?
-chcesz im przerwać? -szepnąłem równie cicho- nie możemy tego zrobić -pokreciłem lekko głową, bo przecież sam nie chciałbym by ktoś mnie tak przyłapał.
Chwilę później, nasz mizerny plan poszedł się "kochać", przez głośny chuk i śmiech Harrego, wypadajecego z szafy.
*Harry POV*
-co do kurwy? -usłyszałem wrzask przez co zacząłem się śmiac.-no hejka -powoedziałem rozbawiony, siadając normalnie.
-czy ciebie pojebało?! Co ty tu robisz? -spytał Payne wymagając żywo rękami, nadal z blondynem przyczepionym do jego boku.
-ja co robię? Co wy robicie? -unioslem lekko brew wpatrując się w ex-przyjaciół.
-Wyjdź, nie mam ochoty z tobą rozmawiać -mruknął beznamiętnie.
Pociągnąłem za sobą bruneta po czym wyszliśmy z pokoju. W drodze do naszego pokoju popatrzyłem na niego i zaśmiałem się.
-I co się śmiejesz? -Popatrzył na mnie- na prawdę nie chciałem oglądać niemal porno na żywo -stwierdził, lecz widziałem że sam ledwo powstrzymuje się od śmiechu.
-Oj daj spokój,nawet nie doszło do macanka -parsknąłem cichym śmiechem, lecz w pewnym momencie bałem się że zrobią coś więcej, nieświadomie na naszych oczach.
-Na szczęście -mruknął, na jego ustach widniał mały uśmiech.
*Louis POV*
Po wejściu do pokoju położyłem się na swoim łóżku i zerknąłem krótko na zielonookiego który szybko stukał w ekran swojego telefonu. Odwróciłem po chwili wzrok nie chcąc zostać przyłapanym na patrzeniu na niego.
Uśmiechnąłem się minimalnie sam do siebie myśląc o dzisiejszym dniu. Pierwszy raz od dosyć dawna śmiałem się i robiłem coś z kimś kto nie był moją rodziną, miła odmiana.Obudziłem się i rozglądnalem odrazu. Nie pamiętałem nawet kiedy zasnąłem. Zmarszczyłem lekko na to brwi. Popatrzyłem na drugie łóżko z nadzieją że zobaczę tam Harrego, lecz jego tam nie było. Byłem nieco zaskoczony, ponieważ jak wywnioskowałem z zegarka w telefonie była dopiero szósta rano, a chyba nikt o zdrowych zmysłach, nie wstałby tak wcześnie nie musząc iść do szkoły czy pracy.
Koniec końców wstałem niechętnie z łóżka i poszedłem wziąć prysznic teraz, jako że wieczorem zasnąłem w ubraniach, nie mając możliwości umycia się.Wszedłem pod prysznic i odrazu włączyłem ciepłą, niemal wrzącą wodę. Westchnąłem zadowolony i zamknąłem oczy czując jak fala gorąca we mnie uderza. Wręcz kochałem takie prysznice, a tym bardziej kąpiele, lecz tu niestety nie było wanny.
Po ponad pół godzinnym prysznicu wyszedłem i owinalem się ręcznikiem, czując nieprzyjemny chłód. Wytarłem się, ubralem po czym wyszedłem z parującego pomieszczenia. Powiesiłem ręcznik i odpisałem szybko mamie na SMSa z wczoraj. Uśmiechnąłem się lekko widząc niemal natychmiast odpowiedź.
Mając chwilę wolnego czasu usiadłem wygodnie na łóżku, wcześniej biorąc szkicownik oraz zestaw kredek. Po chwili przemyślenia co narysować, zdecydowałem się na czaszkę, którą po skończeniu postanowiłem sobie wytatuować. W końcu byłem dorosły i mogłem sobie pozwolić na tatuaż lub dwa.
Zerkałem co chwila na drzwi, mając nadzieję że nagle pojawi się w nich Harry, jednak cały czas go nie było. Byłem ciekaw gdzie jest, lecz nie miałem pomysłu, poza tym, nie musiał mi się spowiadać, nie byliśmy nawet parą, albo tak mi się tylko zdawało. Pokręciłem głową chcąc dogonić te myśli i położyłem się wygodnie.
Kiedy już znowu zasypiałem, nagle usłyszałem cichy huk i do środka wszedł brunet, wraz z Liamem. Zerknąłem na nich krótko, nieco zdziwiony że znowu się przyjaźnią, po tym jak obydwoje zrobili sobie "koło dupy".-Lou chcesz z nami gdzieś wyjść wieczorem? -Usłyszałem pytanie wychodzące z ust mojego współlokatora. Uchyliłem ponownie powieki i popatrzyłem na niego odwracając głowę w jego stronę
-Jasne, czemu nie. -Przytaknąłem i lekko się uśmiechnąłem- a gdzie mamy zamiar iść? -Spytałem po krótkiej chwili.
-Hm, pewnie do jakiegoś baru, to takie zadupie że nawet żadnego klubu nie ma -powiedział tym razem Liam na co pokiwałem lekko głową.
Nie byłem pewien jak wyjdzie nam to spotkanie, szczerze? Z całą trójka jeszcze tydzień temu moglibyśmy się pozabijać, gdyby ktoś zamknął nas w jednym pokoju.
CZYTASZ
Please Don't |LS|
FanfictionLouis od początku liceum wzmaga się z depresją. Jego jedynym ratunkiem jest żyletka oraz zmuszanie się do wymiotów, o ile można to nazwać pomocą. Największym wrogiem, jak i koszmarem 18-latka jest Król szkoły, a także jeden z jego dręczycieli, Harry...