Rozdział 5

3.7K 291 158
                                    

*Louis POV*

-jak..um... Skąd wiesz że wolisz facetów? -zapytał rumieniąc się na to lekko.

-po prostu, wiesz to. Nie pociągają Cię dziewczyny -odpowiedziałem wzruszając lekko ramionami nim nie odłożyłem telefonu i poszedłem spać.

Poprzedniego wieczora zasnąłem dosyć szybko, co mnie zadowalało. Ubrałem na siebie sweter z długim rękami i jakieś w miarę luźne spodnie.

-chciałvyś gdzieś dzisiaj, um.. wyjść? -spytał Harry na co byłem trochę zdziwiony, lecz pokiwałem głową

-jasne, a gdzie? -spytałem siadając na swoim łóżku, parę metrów od lokowatego

Ten wzruszył lekko ramionami.

-gdziekolwiek. Wchodzisz w to? -spytał posylajac mi uśmiech.

Nie mogąc się nie zgodzić przytaknalem kiwając głową.

-super! Co powiesz na kino? -zapytał wyjmując z plecaka swojego białego laptopa - byłem pewny że był on od Apple

Pokiwałem ponownie głową na co on poklepał miejsce obok. Wstałem ze swojego łóżka i usiadłem tuż koło Harryego.

-wybierz jakiś film, okej? -zapytał z uśmiechem podając mi laptopa, z otworzoną już strona kina.
Zacząłem szukać dla nas filmu, aż w końcu jeden nie przypadł mi szczególnie do gustu.

-lubisz horrory? -spytałem zerkając krótko na Niego.

Kiedy Pokiwalem lekko głową kliknąłem na tytuł filmu by zobaczyć o czym on jest.

Może być "sinister II"? -Zapytałem chcąc się upewnić że nam obydwu będzie się dobrze oglądało.

-Tak, może być -pokiwał głową nim zrobił rezerwacje dwóch biletów na 20:15.

*Harry POV*

Wieczorem, obydwoje ubrani dość.. elegancko, inaczej niż zwykle. Wyszliśmy z pokoju. Rozmawialiśmy ze sobą dosyć normalnie normalnie mijając trochę zdziwionych ludzi.

Słysząc złośliwy komentarz od Liama, już ex przyjaciela, podszedłem do Niego i obiłem mu twarz bez większego zastanowienia. Widząc mine bruneta uśmiechnąłem się tylko.

Wolisz jechać do centrum czy iść pieszo? -zapytałem nie odrywając wzroku od pięknych błękitnych oczów należących do Louisa.

-możemy iść pieszo -uśmiechnął się niepewnie na co pokiwałem odazu głową, cieszac się ze spędzę z nim jak najwięcej czasu.

Kiedy dotarliśmy do centrum była zaledwie 18:53. Pomyślałem chwile nim nie wpadłem na pewien pomysł.

-co ty na to, byśmy przed seansem coś zjedli? Mamy jeszcze sporo czasu -stwierdziłem przyglądając się niebieskookiemu.

-um, dobrze -uśmiechnął się delikatnie nim nie rozglądnąłem się dookoła.

-na co masz ochotę? Pizza? włoskie? Chinszczyzna? -spytałem i ponownie powróciłem wzrokiem na drobnego chłopca przede mną.

-a na co masz ochotę? -spytał i popatrzył na mnie z dołu.

-mi obojętne -wzruszył em lekko ramionami.

-Mi tak samo -wymamrotał bawiąc się palcami.

-wiec niech będzie pizza -zdecydowałem po paru minutach, nim nie weszliśmy do pizzerii.

Usiedlismy gdzieś z boku.

-na jaką masz ochotę? -zetknąłem na szayna przeglądając menu.

Może być hawajska -odpowiedział po paru minutach.

Po jakiś 20 minutach oboje juz ją jedliśmy.

-masz tu coś -stwierdziłem wycierając delikatnie kącik ust Louisa, który lekko się zarumienil.

-ty również -usłyszałem po chwili nim niebieskooki pobrudzil mój nos sosem.

Zaśmiałem się cicho nim nie wytarlem go o policzek Louisa, a potem zlizalem to z niego, wywołując tym samym słodki chichot.

Jednak po chwili poczułem jak Louis brudzi palcem moje usta.

-teraz to zliż -uśmiechnąłem się chytrze przyglądając mu się cały czas.

Chwilę później poczułem usta satyna na swoich. Uśmiechnąłem się przez delikatny pocałunek i położyłem dłoń na jego policzku, tym samym nie pozwalając mu się odsunąć.

Poglebilem pocałunek czując się teraz jak w niebie.

★☆★

Pierwszy larry kiss!









Please Don't |LS|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz