- skończyłam.
jestem z siebie dumna,to mieszkanie w końcu wygląda przyzwoicie. no oprócz jednego z trzech pokoi. tam nie pozwolił mi wejść, nawet się zbliżać.
- dlaczego?
- nie twoja sprawa. nigdy się tam nie zbliżaj.
- trzymasz tam swoje ofiary... - spojrzalam na niego podejrzliwie, a on chlasnął się w czoło.
- mam tam regały zastawione filmami porno i tysiące świerszczyków.
- bleeeee! - odsunełam się odniego. tak, Hemmings jest obrzydliwy. - nie zbliżaj się do mnie zboczeńcu.
mlasnął z politowaniem i nalał sobie wody do szklanki, którą właśnie umyłam.
- mogę iść?
- nie, idziemy na zakupy. - uśmiechnął się przebiegle.
- rozumiem, że zamierzasz mnie skrajnie wykorzystywać tylko dlatego, że nie chcący zarysowałam ci samochód?
- nie chcący?! - powtórzył otwierając szeroko oczy ze zdziwienia.
podrapałam się nerwowo po głowie.
- nie moja wina, że mam nie najlepszą celność. - tłumaczyłam się nerwowo
- nie najlepszą? - zaśmiał się głośno, a ja poczułam się przy nim taka maleńka i niewidoczna - dobre sobie!
- dlaczego ja? - wypaliłam cicho - każda dziewczyna w szkole chciałaby być na moim miejscu, a ty musisz znecać się nade mną
stał przez chwilę w milczeniu, słyszałam jak nabiera powietrza żeby cos powiedzieć, ale zrezygnował.
- może po prostu powoli w ratach spłacę ci naprawę?
- to nie było by takie zabawne, Kataleyo. - Zanucił pod nosem, a ja wiedziałam, że mam przekichane. - a teraz idziemy!
- ale po zakupach wracam do domu są jakieś granice tego szalonego pomysłu.
on tylko się roześmiał, przekręcając klucz w zamku.
###
no__hope
CZYTASZ
Message
Fanfictionona potrzebuje pomocy a on jej nie pomaga czy przyjaciel z z smsów będzie w stanie naprawić jej świat? i na jaką cholerę ten luke tak się jej uczepił?? zapraszam, no__hope