Nienawidzę mojej pierdolonej wrażliwości, która mnie gubi.
Nienawidzę tego, że tak szybko potrafię się do kogoś przyzwyczaić.
Nienawidzę, że moje marzenia niszczy skurwiała codzienność i lęk przed porażką.
Nienawidzę tego bólu, gdy nie potrafię komuś pomóc.
Nienawidzę, gdy mój idealnie zaplanowany dzień, nagle się pieprzy.
Nienawidzę, gdy moje plany nie wychodzą.
Nienawidzę, gdy nagle dostaję niespodziewaną wiadomość, której nigdy bym się nie spodziewała.
Nienawidzę tego, że czasami czas ucieka mi przez palce , i nie mogę gi zatrzymać.
To są pewnie żeczy, których nikt z nas nie lubi. No ale życie płata nam figle i te żeczy są nie uniknione.