Otworzył oczy, a pierwsze co zobaczył to brak swojej przyjaciółki w łóżku obok tuż potem gdy powstał do pozycji siedzącej ból przeszywał jego głowę, a suchość w gardle bardzo mu przeszkadzała.
Wyjął z szafy czarne dresy oraz luźny t-shirt po czym ruszył do łazienki, aby się odświeżyć.
Wbrew pozorom pamiętał wszystko z tamtego wieczoru i nawet swój upadek na schodach po, którym jak zauważył w lustrze utworzył się duży siniak z przodu brzucha.
Pamiętał jak Biggy go wtedy wyśmiała, jak go rozebrała i nawet pamiętał jak pocałował ją w szyje.
Nie do końca wiedział dlaczego to zrobił, ale chyba sam alkohol za niego zdecydował.Ignorując wszystkie myśli ściągnął bokserki i wszedł pod prysznic.
Chciał jedynie się zrelaksować.*
Zszedł na dół i pierwsze co zauważył to Big, która myła właśnie naczynia podśpiewując starą piosenkę, która leciała w radiu.- Whape me up before you go go.. - wyśpiewała refren a jej nogi wesoło skakały do rytmu.
Dziewczyna zawsze rano miała w sobie wiele energii i tym również się różnili.
W pewnym momencie odwróciła się i wtedy dostrzegł na jej twarzy, że nie miała ani grama swojego makijażu.
Możliwe, że nie była taka śliczna jak niektóre gwiazdy lub laski z rożnych filmów o cheeliderkach, lecz nie była wcale najgorsza.- Witam w świecie żywych - uśmiechnęła się promiennie.
Teraz zauważył, że miała na sobie legginsy oraz jego czarna bluzę z kapturem.
- Znów masz moją bluzę - mruknął odwzajemniając jej uśmiech.
Brunetka wzruszyła ramionami.
- Jest bardzo wygodna - zaśmiała się.Zauważył jak dziewczyna podeszła do czajnika i nastawiła wodę wyciągając zaraz potem dwa kubki .
- Kawy? - zapytała swoimi radosnym głosem.
Chłopak skinął głową wygodnie rozsiadając się na krześle.
Zauważył jak dziewczyna uśmiechnęła się promiennie gdy z głośników radia wyleciała piosenka sweet nothing.
Lubiła ją i nogi same za nią zaczęły wyznaczać rytm.- Kocham to! - wykrzyknęła podgłaśniając.
- Wiem - zaśmiał się nie spuszczając z niej wzroku.
Brunetka zaczęła podskakiwać i śpiewać razem z wokalistka, która współgrała w tej piosence, a jej kok śmiesznie podstawiał z każdym jej ruchem.
Lubił widzieć ją tak szczęśliwa jak była w tej chwili.
Kiedy piosenka się skończyła czajnik zapiszczał informując, że woda się zagotowała, a ona szybko ruszyła, aby go wyłączyć i zalać ich kawy.
- Łap - powiedziała popychając po blacie kubek.
- Dzięki - mruknął i natychmiast upił łyk kawy.
- Tak w ogóle to masz plany na sylwestra? - zapytała patrząc na niego zaciekawiona.
- Impreza u Mike'a - wzruszył ramionami - masz zaproszenie - puścił w jej stronę oczko.
Brunetka skinęła głowa i skupiła się na swoim kubku, który w tej chwili wydawal się najbardziej interesująco rzeczą w tym pomieszczeniu.
- Coś się stało? - zapytał widząc jak dziewczyna nad czymś myśli.
Brunetka troche zgubiona z tropu uniosła na niego swoje oczy i pokręciła przecząco głowa.
- Tęsknie troche za tymi wariatami - zaśmiała się.
Wtedy blondynowi przeszła przez głowę myśl, aby połączyć się z nimi na skypie, bo jak na razie nie mieli innych planów jak spędzić ten dzień.
- Zadzwońmy do nich - zaproponował.
W oczach Biggy pojawił się ten blask nadziei i szybko skinęła głowa.
Dopili swoje kawy i skierowali się do salonu zgarniając laptopa blondyna tuż po drodze.*
Obydwoje lubili to, że wszyscy z ich paczki się ze sobą dogadywali i rzadko sprzeczali chyba, że jedynie Biggy oraz Luke, którzy jako jedyni podzielali swoje zdania.
Przesiedzieli na Skypie 3 godziny, aż w końcu postanowili wyjść do centrum handlowego.
Oczywiste było to, że bardziej chętna była Big, która chciała zakupić swiąteczny sweterek, a Lucas nie mógł jej odmówić, bo czuł, że musi wynagrodzić jej wczorajszą noc.- Ja prowadzę - oznajmił chłopak i złapał pierwszy za kluczyki, po które brunetka już sięgała.
Z lekkim grymasem na twarzy wyszła za blondynem na zewnątrz.
Otworzyli drzwi i wsiedli do pojazdu.- Nagracie jakąś nową piosenkę z chłopakami? - zapytała po chwili.
Luke zerknął na nią po czym wzruszył obojętnie swoimi ramionami.
- Zobaczymy, a te ci się znudziły?
- Nie, ale wolałabym nowe - uśmiechnęła się szeroko.
Razem z jej przyjaciółką Mindy były fankami 5 second of summer i znały ich piosenki na pamięć, bo na każdej próbie przebywały w garażu Ashton'a.
Oczywiście chłopcy byli dumni z tego, że ich dwie przyjaciółki fascynowały się ich muzyką.*
Weszli do kolejnego z rzędu sklepu, a Luke skrzywił się widząc całą kolekcje świąteczną.- To jest to! - uśmiechnęła się szeroko brunetka zadowolona z tego, że znaleźli taką wystawę.
Chłopak westchnął głośno i wolnym krokiem zaczął podążać za dziewczyną.
Chciał jedynie odespać wczorajszą imprezę, lecz ona mu na to nie pozwalała.- Z bałwankiem czy Mikołajem? - zapytała dziewczyna trzymając w dłoniach dwa sweterki.
Luke zmierzył wzrokiem ciuchy, lecz żadne mu się nie spodobało.
Wrócił wzrokiem na półkę i szeroko uśmiechnął się widząc czerwony sweter z pingwinem.
Szybko podał dziewczynie rzecz z jej rozmiarem i chwycił za taki sam jednak męski.- Pingwin? - uniosła swoje brwi.
- Ma czapkę Mikołaja - wskazał na głowę zwierzaka.
- Chcesz takie same? - zachichotała lustrując wzrokiem oba sweterki.
- Tak - oznajmił uśmiechając się szeroko.
- Okej - odpowiedziała szcześliwie brunetka i razem ruszyli do przebieralni.
Sweterki pasowały na nich idealnie dlatego obydwoje zdecydowali się je wziąć i tak razem ze swoimi zakupami ruszyli do kasy.
Biggy była zadowolona z kupna tej rzeczy jednak wolała Mikołaja, ale pingwin raczej też kojarzył się ze świętami.
Przyjaciele ruszyli na wspólna kawę, która miała rozgrzać ich ciała.
Obydwoje myśleli teraz tylko o tym, aby znaleźć się w domu.
CZYTASZ
This Is Our Christmas | Ukończone |
LosoweLuke Hemmings | 5SOS | Biggy i Luke jako najlepsi przyjaciele spędzają razem święta. Para przyjaciół jednak w te święta wydaje się spojrzeć na swoją relacje z innej perspektywy. Czy uczucie, które powstaje ponad przyjaźnią może zniszczyć to co oboj...