Eight

1.3K 59 7
                                    

Łapcie kolejny:)

Nadszedł 6 grudnia a festyn zawitał do NY. Weszłam do salonu gdzie siedział blondyn, bo nasi dziadkowie wyjechali dzisiaj z rana i mogliśmy się cieszyć domem dla siebie.

- Wiesz co dzisiaj jest? - zapytałam siadając obok niego.

- Niedziela? - zapytał patrząc w ekran telewizora.

Strzeliłem swoją odkryta dłonią w czoło, a wtedy on wybuchnął śmiechem zwracając swoją uwagę na mnie.

- Jest festyn! - powiedziałam zaciskając swoje wargi.

- Jaki festyn? - zapytał udając jakby w ogóle nie ogarniał o co mi chodzi.

- Lucas! - jęknęłam uderzając jego ramie.

Blondyn zaśmiał się pod nosem i chwilę potem zmierzwił moje włosy na głowie.

- Wiem co dzisiaj jest Big - oznajmił popijając swoje kakao - lubię się z tobą droczyć.

- Zauważyłam - wywróciłam swoimi oczami.

- Spoko zjemy coś i uciekamy - rzucił wstając z kanapy.

Przed wyjściem z salonu zmierzwił moje włosy, po raz kolejny na co skarciłam go wzrokiem, lecz w ogóle go to nie ruszyło.

*
W Cantral parku było mnóstwo ludzi i każdy zachwycał się wystrojem parku. Na drzewach zawieszone były lampki świąteczne, a na środku placu stała ogromna przyozdabiana choinka. Było po prostu pięknie, a ze względu, że były to mikołajki wiele osób miało czapkę świetego Mikołaja. My się nie zaliczaliśmy do tego grona, bo blond królewna nie chciała się wyróżniać z tłumu.
Jednak i tak rzucaliśmy się w oczy nie mając tych czapek.

- Te mikołaje mogą być pedofilami - powiedział Luke krocząc obok mnie - patrz jak uśmiechają się do tych dzieci, to chore.

- Ty jesteś chory Lucas - oznajmiłam wywracając oczami.

- Skąd wiesz, że tak nie jest? - kontynuował trzymając stronę swojej chorej myśli, która wbiła mu się do głowy.

- Do cholery Luke oni są po prostu mili! - warknęłam patrząc na niego zszokowana.

- Moja wersja jest bardziej prawdziwa - powiedział.

Machnęłam na niego dłonią i kontynuowałam swój spacer przez ten świąteczny festyn. Możliwe, że mieliśmy dwa inne zdania o ludziach, ale jego myślenie było tylko i wyłącznie zbędne, bo przecież żaden Mikołaj nie okazał się pedofilem.

Obejrzałam się w lewo i zobaczyłam wielkie stoisko ze świątecznymi pierdołami, które ja zawsze kochałam. Wolnym krokiem ruszyłam w tamtym kierunku i uśmiechnęłam się widząc tak małe rzeczy, które bardzo mnie zaciekawiły.

- Nie, błagam Big - usłyszałam jęknięcie Luke'a, lecz całkowicie go zignorowałam.

Uniosłam małego pingwinka i chwilę potem Lucas uniósł obok mnie jakiegoś małego Mikołaja.
Roiło się tutaj od czerwonych czapeczek.

- Może on również jest pedofilem? - uniosłam swoje brwi patrząc z rozbawieniem na blondyna.

Chłopak zacisnął swoje usta w cienką linie, a po chwili uniósł do góry kolejną figurkę.

- Znalazłem dziewczynkę - oznajmił dumny z siebie i przyłożył do mojego pingwina taką samą figurkę, lecz w różowej sukience.

- Słodko - skwitowałam.

- Znaleźliście coś dla siebie? - odezwał się kobiecy głos, a wtedy unieśliśmy swoje głowy.

Starsza blondynka patrzyła na nas z rozbawieniem w oczach.

- Można powiedzieć, że jest to para - wskazała na pingwinki. - Tak jak wy? - dopowiedziała nie pewnie.

Wymieniliśmy szybkie spojrzenia z blondynem i szybko odpowiedzieliśmy jej.
- Nie jesteśmy razem! - W tym samym czasie.

Kasjerka skinęła głową ze śmiechem.
- Na razie pewnie nie, ale pamiętajcie, że święta to magiczny czas, który potrafi zmienić wszystko.

- Ona będzie zawsze moją przyjaciółką - oznajmił Lucas obejmując mnie ramieniem.

Posłałam mu lekki uśmiech i podałam w kierunku blondynki dwie figurki, aby mogła je skasować.

- Przyjaźń jest tylko drogą do miłości w przypadku przeciwnych płci - wzruszyła ramionami i już oddała nam zapakowane figurki. - Oczywiście nic nie sugeruje - dokończyła ze śmiechem.

Posłałam jej szeroki uśmiech i zapłaciłam za rzeczy. Pożegnaliśmy się z panią ze straganu i ruszyliśmy dalej.

- Mam nadzieję, że to ostatni raz gdy nas pomylili - rzucił Luke śmiejąc się z całej tej sytuacji.

- Ja też - przyznałam.

Nie wyobrażałam sobie wyjść z naszej strefy przyjaźni i być z chłopakiem. Kochałam go jako przyjaciela i tylko jako przyjaciela.

Wydaje się, że ich szanse są skreślone ale.. Kto wie:)

This Is Our Christmas | Ukończone |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz