PROLOG

1K 72 4
                                    

Stał w kuchni przemieniony w ludzką postać, bowiem gdyby ukazany był w ludzkiej postaci Cassandra - jego śmiertelna "narzeczona" nie przeżyłaby tego. Bogowie zazwyczaj nie pokazują się więc w swojej prawdziwej postaci. Po za tym coś uniemożliwijało mu przemianę. Póki co... Oparł się o kuchenkę i spojrzał na kobietę stojącą przed nim.
- Gdzie ona jest? - spytał.
- Na górze. Śpi, a ty nie musisz jej budzić. - odpowiedziała oschle. On zignorował to i ciągnął dalej.
- Pamiętaj. Daj jej ten list kiedy będzie na to gotowa. Nie wcześniej i nie później.
- Tak wiem.
Dobrze wiedział, że kobieta jest wszystkiego świadoma ponieważ mówił jej to już piąty raz. Jednak zwlekał z tym co ma nadejść...
- Wiesz co będzie kiedy okaże się, że jest twoją córką? - spytała z rozpaczą w oczach.
- Wiem. Ale znam Percy'ego Jacksona. On do tego nie dopuści.
Cassandra spojrzała na niego z wyrzutem.
- Przecież on..
- Tak wiem. Czas na mnie.
"Czas na mnie"... Co za ironia losu - pomyślał. Uścisnął kobietę na pożegnanie po czym zamknęła oczy, a on rozbłysnął boskim światłem i zniknął.
- Och Lydio.. Oby twój ojciec się nie mylił.
_____________________________
WYBACZCIE ZA TAK BARDZO KRÓTKI PROLOG!!! AKCJA ZACZYNA SIĘ JUŻ OD NASTĘPNEGO ROZDZIAŁU. INFORMUJĘ, ŻE MOJE OPOWIADANIE ,,ROZDIZAŁ XIII" BĘDZIE DALEJ KONTYNUOWANE. POSTANOWIŁAM ZABRAĆ SIĘ TAKŻE ZA TO OPOWIADANIE PONIEWAŻ OD NIEDAWNA NIE DAJE MI SPOKOJU! :D
ZAPRASZAM DO CZYTANIA...

Córka Pana OlimpuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz