2 « Don't be mean »

4.3K 325 10
                                        

- Opowiadaj. - odezwałam się patrząc na skonsternowaną twarz Bieber'a gdy wszedł do mojego domu.
Wyglądał jakby coś zaprzątało jego myśli, a ja usilnie chciałam dowiedzieć się co.
Jednak odkąd tylko przyjechał, praktycznie się nie odzywał, a po jego wcześniejszym humorze nie było już śladu.
Zmarszczył brwi zastanawiając się nad moimi słowami, jednak wiedziałam, że wie o co mi chodzi.
- O czym mam opowiadać? - zapytał szybko, nawet na mnie nie patrząc. - O tym jak kupowałem alkohol? Nic w tym ciekawego.
Sapnęłam szturchając go.
- Dobrze wiesz o co mi chodzi, Bieber.
Postawiłam przed nami dwie szklanki i nalałam do nich bursztynowego trunku. - Problemy sercowe? Dawaj, wyżal się.
Westchnął poddając się i chwycił swoją szklankę.
- Mówiłem, że dobrze mi z rozstaniem ze Seleną jednak to nie prawda. - wytłumaczył, a ja się uśmiechnęłam. - Wciąż ją kocham.
- Powinieneś się z nią spotkać. - zasugerowałam. - I jej to powiedzieć.
- Co jeżeli kopnie mnie w tyłek i stwierdzi, że miałem szansę, którą zaprzepaściłem?
- Zrobiłeś to. - stwierdziłam, a on posłał mi cierpkie spojrzenie. - Ale wszystko da się naprawić. Zadzwoń do niej.
- Jutro to zrobię. - oznajmił i wypił zawartość swojej szklanki.
- Teraz. - powiedziałam i wcisnęłam telefon w jego rękę. - Jutro może być za późno.
Westchnął ale wykonał moje polecenie, już po chwili oznajmiając mi, że za góra dwie godziny wróci.
Zasługiwał aby być szczęśliwym.
A ja zrobiłabym wszystko aby taki był.

- Co się stało, że postanowiłeś się odezwać? - zapytałam odbierając telefon i nalewając sobie soku do szklanki.
Oczywiście, moje relacje z Harry'm pozostały takie same nie licząc tego jak reagowały jego fanki często widząc nas gdzieś razem.
Pomysł nas razem nie przypadł im zbytnio do gustu i okazywały do tego niechęć na każdym kroku jednak staraliśmy się tym nie przejmować.
- Nie bądź złośliwa. - zbeształ mnie jednak w jego głosie wyczułam rozbawienie. - Jak przeprowadzka?
Tak, Harry wciąż żył w przekonaniu, że wracam do Miami.
Sam tam mieszkał, także pomysł mojego powrotu przyjął z uśmiechem jednak zmieniłam zdanie.
Miałam wsiadać do samolotu lecącego na Florydę jednak w ostatniej chwili zauważyłam dom, który kompletnie zdobył moje serce.
- Zmieniłam zdanie. - odpowiedziałam szybko, trochę obawiając się jego reakcji. - Postanowiłam zostać w Los Angeles, Harry. Przynajmniej na jakiś czas.
- Dlaczego?
Znalam go wystarczająco dobrze żeby wyczuć zmianę w jego głosie.
- Mam tu zbyt dużo wspomnień. - odpowiedziałam szybko na jego pytanie. - Chcę zapomnieć o tym wszystkim co się stało, a powrót na Florydę mi tego nie ułatwi.
- Mogłaś przeprowadzić się do Anglii. - skrzywiłam się na jego pretensjonalny ton.
- Co miałabym tam robić, Harry? - zapytałam czując narastającą irytację. - Cały dzień siedzieć w domu bo nikogo tam nie znam? To nie jest dla mnie.
- Znasz mnie. - powiedział. - Gdybyś się tu przeprowadziła, zostałbym.
- Znam ciebie ale ciebie nigdy nie ma. - powiedziałam z żalem. - Pracujesz nad albumem i naprawdę cieszę się, że wkładasz w to całe serce ale...
- Nie wkładam w to całego serca. - przerwał mi szybko, sprawiając, że zaskoczona zamilkłam. - Jego druga połowa jest oddalona ode mnie o dziesięć tysięcy kilometrów i wygląda na to, że tak już zostanie.
I po prostu się rozłączył, zostawiając mnie z rosnącym poczuciem winy.

Only Lies » styles ✓ [book three]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz