V

5 0 0
                                    

Leila wyczekiwała chwilę przyjazdu Johna. Była już 7.43 . Spoglądając przez okno ujrzała audice.

Dziewczyna zbiegła prędem na dół i otworzyła drzwi.

-Hej , Leila.

-Cześć.

-To co , wchodzisz? -Chłopak przyglądał się pięknej dziewczynie.

-Yhym...jasne.-zamyślona wsiadła do samochodu.-ej...to ona?-Leila zaciekawiona zdjęciem zapytała o nią.

-Tak to ona.

-Naprawdę piękna.

-Leila co to ? -wskazując na pociętą rekę , zadał pytanie.

-Nic...

-...?

-O...ymmm...szprychy z roweru !?-Dziewczyna skłamała.

-Aha...-chłopal nie wierząc w wyjaśnienie Leily odpowiedział .

-Ładna.

-Ty też jesteś.

-Dzięki.

-Pewnie masz chłopaka ?

-Nie mam .

-Ty ?

-Yhym. -Nie należe do lubianych osób.

-Dlaczego?

-Pewnie obiło ci się o uszy ...

-co?

- "Dziewiczna dziwka"

-Co?! Kto ci to wymyślił ?

- Dominik.

-Ten z trzeciej B ?

-Tak.

- Jaki...-Jesteśmy - John nie dokończył swojego wyrażenia.

Dziewczyna razem z chłopakiem wysiadła z auta po czym mieli wejść do kościoła.

-John, ja nie idę.

-Dlaczego ?

- Nie wierzę .

-To ja...ee...yy...- John zastanawiał się jak wybrnąć z takiej sytuacji.

-Nie mogę.

-Nie zostawię cię tu samej.

-Idź. To twoja dziewczyna ja poczekam na dworze.

-Ale ...

- Poczekam obok kaplicy.

Dziewczyna przyzwyczaiła się do samotności więc nie było to dla niej nic nowego.

- Ale nie odchodź!

-Dobrze.

Leila ucieszyła się przyjściem Johna.

-Teraz na cmentarz. - chłopak był zapłakany.

-Nie płacz .

-Ja nie...-Nie przejmuj się mną.

-Chcę .

-Dziękuję ci.

-Ja za zaufanie.

-Ja za przyjście i rozmowę.

Była taka piękna ,John płakał. Nie mogłam wejść do świątyni. W ogóle dlaczego ludzie jeszcze wierzą ? Tyle katastrof , terrorystów a oni dalej. Naiwni .


Fałszywy dźwięk /RainbowSadGirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz