Wstałem o 9. Nie miałem chęci iść do szkoły. Wiedziałem, że starsi mi tego nie darują.Kiedy otworzyłem oczy, do głowy przyszedł mi pewien plan. Chciałem zacząć realizować go jak najszybciej.
Wziąłem swój telefon i wszedłem w kontakty i wybrałem ikonkę podpisaną "mama".
-Halo
- Cześć mamo.
- Daniel, czy ty nie powinieneś mieć teraz lekcji? - wyraźnie w jej glosie dało się usłyszeć zdenerwowanie.
- Zanim zaczniesz mi grozić konsekwencjami mam do ciebie prośbę.- powiedziałem ze spokojnym głosem.
- Ehh, widzę że nie da się do ciebie już wcale przemówić... Słucham więc.
- Czy mogłabyś poszukać czy tam popytać kogoś o to czy nie szuka jakiegoś pracownika. Najlepiej coś lekkiego i prostego. Fajnie gdyby nie było jakoś mega długo. - jeżeli miałem już iść do pracy, nie chciałem się zbytnio przemęczać. W końcu nie zamierzam pracować tam nie wiadomo ile.
- Mówisz poważnie? - chyba naprawdę była zaskoczona. - Tylko dlaczego sam tego nie zrobisz?
- Nie wiem jak mam się za to wziąć. Nie chce się jakoś głupio wpakować, no i pomyślałem, że jeżeli macie z tatem firmę to może jakoś łatwiej wam będzie coś znaleźć, macie przecież jakieś znajomości.
- W takim razie dobrze. Zadzwonię do kilku miejsc jeszcze dziś.
- Naprawdę dziękuje mamo- powiedziałem "entuzjastycznym" głosem.- Muszę już kończyć. Do usłyszenia.
Szybko się rozłączyłem. Nie dałem jej nawet możliwości pożegnania się. Nie chciałem żeby zaczęła drążyć temat mojej nagłej przemiany i kolejnych wagarów. Chyba uwierzył. Pomyślałem.
Jeszcze chwilę poleżałem. Przeglądałem tablice na Facebook'u. Kiedy wreszcie się podniosłem była 10. Poszedłem do łazienki i wziąłem prysznic. Nałożyłem zielony t-shirt i czarne spodnie a następnie udałem się do kuchni.
Claus był w szkole, chodził do ostatniej klasy technikum. John'a też nie było nigdzie widać więc gdzieś wyszedł lub jeszcze spał.
Zrobiłem sobie szybkie śniadanie, a mianowicie płatki z mlekiem.
Nowell's POV:
Zastanawiałam się chwile na tym co powiedział mi przed chwilą syn. Mój syn chce iść do pracy? Gdybym powiedziała o tym innej matce pewnie zaniemówiłyby z wrażenia, że tak w młodym wieku chce pracować. Niestety w ustach Camerona brzmiało to naprawdę idiotycznie. Cameron nigdy nie musiał nic robić. Jedynym jego obowiązkiem była szkoła. Od wielu lat mamy z mężem sieć sklepów budowlanych, które od zawsze świetnie prosperowały. Każdą wolną chwilę poświęcaliśmy na spełnianie jego marzeń i zachcianek. Mam świadomość, że nie wyszło nam to teraz na dobre ale staram się to z mężem zmienić. Lepiej późno niż wcale.
Pomyślałam, że jeżeli Cam faktycznie chce iść do pracy to nie ma na co zwlekać. Zadzwoniłam do kilku znajomych, którzy również mają swoje działalności.
Cameron's POV
Około godziny 13 dostałem od mamy sms o treści:
Kuzyn mojej koleżanki jest dyrektorem w Sports Direct i zgodził się z tobą porozmawiać. Nie traktuj tego od razu jako rozmowy kwalifikacyjnej. Po prostu chce cię poznać. Za około 30 min wyśle ci dokładny adres. Masz tam pojechać dziś o 15. Nie spóźnij się!
Nie sądziłem, że tak szybko coś dla mnie znajdzie. Byłem przekonany, że rozmowy kwalifikacyjnej nawet nie będzie. Ta kobieta umie wpływać na ludzi, pewnie nagadała lub nagada mu, że jestem rozpieszczonym nastolatkiem, i że nie znam życia. A ten się nade mną zlituje... Tak samo było w gimnazjum. Zawsze rodzice się za mną wstawiali lub całkiem przypadkowo tydzień przed wystawieniem ocen, wpłacali na konto szkoły "małe" sumy na remont itd.
CZYTASZ
Wszystko jest w porządku.
Teen FictionKendall Bell to nikomu nieznana dziewczyna z parku, która zaczyna pojawiać się coraz częściej w życiu Camerona. Chłopaka intryguje niedawno poznana. Czy jego życie zmieni się przez dziewczynę z parku?