Rozdział 3

6.2K 265 8
                                    

Otwieram powoli oczy i widzę mój pokój skąpany w blasku słońca. Patrzę na telefon 10:03. Wstając zauważam kartkę na komodzie. Podchodzę i czytam :


Olivio! Pojechaliśmy z tatą do najbliższego sklepu by zrobić zapasy jedzenia na następujące dni. Proszę nie oddalaj się za bardzo od domku. Twoje śniadanie jest w lodówce. Kocham Cię !

Mama


Odłożyłam wiadomość tam, gdzie ją znalazłam i poszłam się ubrać. Jak zauważyłam przez okno było słonecznie. Postanowiłam się ubrać w czarne leginsy do kolan i, zieloną bluzkę na krótki rękaw.Włosy związałam w wysoką kitkę i przyjrzałam się swojemu odbiciu. Nie było tak źle blada, duże oczy bez makijażu. To nie tak, że nie lubię się malować, tylko makijaż robię na specjalne okazje. Nie lubię się wyróżniać. Po drodze z łazienki,podbiegam do mojej walizki. Znalazłam ! Radosnym krokiem zbiegam ze schodów i wchodzę do kuchni w poszukiwaniu śniadania.


Gdy jestem już na świeżym powietrzu wyjmuję z małej torebki mój aparat. To był dobry pomysł bym go wzięła. Po kilku minutach nastawiania go zaczęłam robi zdjęcia krajobrazu dookoła mnie.Chciałam mieć jakoś pamiątkę z tych wakacji. W końcu było to miejsce w, którym wychowała się moja mama.

Powoli zaczęłam iść wzdłuż jeziora. Przyglądam się ludziom po drugiej stronie. Chodzili na spacery inni bawili się z psami a,niektórzy po prostu łowili ryby.

Gdy wracałam już z mojego spaceru zaczęła dzwonić moja komórka.

-Halo ?

-Olivia ! Gdzie jesteś ? - mówi mama.

-Niedługo będę w domku a co ?

-Czy ty wiesz która godzina ?

-Yyy...

-14: 17.

-Oj. Straciłam poczucie czasu, przepraszam.

-Nic się nie stało. Po prostu jak będziesz gdzieś wychodzić,napisz lub nam powiedz, okay ?

-Okay.

-No dobrze, pospiesz się bo za nie całą godzinę wychodzimy.

-Dobrze, już idę. - rozłączyłam się .

Poparu minutach jestem już w domu. Szybko biegnę na górę dopokoju. Niech to szlag ! Nie wiem w co się ubrać ! Prawie całepopołudnie byłam, myślami daleko i zapomniałam, że dziś gdzieśidziemy. Cała ja. Po chwili namyśleń jestem ubrana w ciemneobcisłe dżinsy czarne balerinki i do tego czerwona tunika dopołowy ramienia. Wpadam do łazienki i rozczesuje włosy,oczywiście one żyją własnym życiem w ogóle się nie słuchają. Okay, to musi wystarczyć. Jeszcze odrobina błyszczykuna ustach i jestem już gotowa.


-Olivia ! - woła tata. Wyrobiłam się w czasie.

-Już idę !

Zbiegamna dół uśmiecham się do nim. Wchodzimy do samochodu, zapinamy pasy i już po chwili jedziemy przez las.

Droga okazała się krótka. Zatrzymaliśmy się przed dużym piętrowym domem. Pasował idealnie do tego pięknego miasta, które mogłam podziwiać w czasie tej krótkiej jazdy. Gdy wysiadaliśmy w drzwiach ukazał się kobieta. Miała ona kręcone brąz włosy, niebieskie oczy, a na jej twarzy malowała się radość. Za kobietą pojawił się wysoki mężczyzna. Miał czarne włosy i brązowe oczy, a na jego ustach pojawił się przyjacielski uśmiech.

Zaufałam ciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz