Zeszłyśmy z Klaudią ze schodów cicho jak tylko umiałyśmy. Na palcach podeszłam do drzwi i wyjrzałam przez wizjera.
- Kogoś widzę. Problem w tym, że stoi tyłem. To chyba chłopak... - powiedziałam szeptem do przyjaciółki.
- Odsuń się, teraz ja - odpowiedziała odpychając mnie od drzwi. - nic nie widzę...
Jeszcze raz podeszłam do wizjera. Osobnik właśnie odwracał się, więc mogłam przyjrzeć się jego twarzy, w której od razu rozpoznałam Adriana. Szybkim ruchem otworzyłam drzwi wpuszczając chłopaka do domu.
Adrian był bardzo mokry. Za oknem na prawdę panowała niezła ulewa.
- Co ty tu robisz ?! - zawołałam
- Mieliśmy się przecież wymienić samochodami tak? - powiedział Adrian ze sztucznym uśmiechem.
- Było już późno, myślałyśmy, że pojedziesz do domu, a samochód oddasz nam jutro... - powiedziałam.
- Ja może zostawię was samych, mam sprawę do załatwienia - powiedziała Klaudia po czym udała się schodami na piętro.
- Mów co się na prawdę stało. Widzę, że coś jest nie tak. - powiedziałam do Adriana, który nie wyglądał najlepiej.
- Pokłóciłem się z Kasią... Tak na prawdę nie miałem gdzie wracać. - odpowiedział chłopak ze smutkiem w oczach.
- Hej, nie smuć się ! Głowa do góry. Znam Kasię nie od dziś. Przejdzie jej. A dzisiejszą noc możesz spędzić u nas, jeśli nie sprawia ci to żadnego problemu.
- Byłoby mi bardzo miło. - odpowiedział chłopak.
- Może zrobię nam herbatę ? Co ty na to?
- Wstaw wodę, a ja w tym czasie wezmę prysznic.
- Zaczekaj moment, zaraz wrócę.
Pobiegłam do pokoju. Już po chwili wracałam ze świeżymi spodniami. Były uniwersalne. Mogą je nosić chłopcy i dziewczyny, więc nie było z tym żadnego problemu.
- Trzymaj. Gorzej będzie z koszulką... - powiedziałam
- Nie martw się, jakoś sobie poradzę. - odpowiedział chłopak z uśmiechem.
Chłopak udał się do łazienki, a ja poszłam na górę sprawdzić co u Klaudii. Dziewczyna siedziała na łóżku z telefonem w ręku. Zażyczyła sobie herbatę. Nie wypadało mi nie spełnić jej zachcianki.
Po 15 minutach zalałam wrzątkiem herbatę i usłyszałam otwierające się drzwi łazienki. Odwróciłam się i zaniemówiłam.
Chłopak zmierzał w moim kierunku bez koszulki, w szarych dresach, w których - trzeba przyznać- wyglądał świetnie. Mokre włosy układały się na wszystkie strony, co wyglądało uroczo. Całość była obłędna. Przygryzłam wargę i szybko odwróciłam się, aby Adrian nie zauważył tego gestu.
To chłopak mojej przyjaciółki, dlaczego w ogóle myślę o takich rzeczach ?!
Postawiłam herbatę na stole, i zawołałam Klaudię.
- Tak sobie wszystko przemyślałam... i Adrian chyba nie ma gdzie spać - powiedziała siadając przy stole.
- Mogę spać na podłodze, nie ma żadnego problemu, na prawdę. - odpowiedział chłopak.
- Nie ma mowy, jesteś naszym gościem, coś wymyślimy. - powiedziała dziewczyna - wydaje mi się, że nie byłoby kłopotu, gdybyś tą jedną noc spał z Agatą w sypialni. Ja przeniosę się na kanapę.
- A co z Kasią ? - zapytałam
- Spokojnie, jakoś ją udobrucham. Więc umowa stoi? - powiedział Adrian
- Umowa stoi - odpowiedziałam.
Po dokończeniu herbaty udałam się na górę po kołdrę i poduszkę dla Klaudii. W sypialni zawsze było strasznie gorąco. Kołdra była zbędna.
Ułożyłam się wygodnie na łóżku i zasnęłam.
# # #
Rano obudziło mnie otwieranie drzwi sypialni. Leżałam tyłem do drzwi, a byłam na tyle zaspana, że nie przejęłam się tym za bardzo. "To pewnie Klaudia zapomniała swoich rzeczy" pomyślałam i zamknęłam oczy.
Po chwili ponownie je otworzyłam i uświadomiłam sobie warunki, w których spałam.
Leżałam na klatce piersiowej Adriana. Moja zdrowa ręka leżała na jego torsie, a noga owinięta była wokół jego ciała. Jego ręce trzymały mnie w szczelnym uścisku. Niestety było mi nadzwyczaj wygodnie...
TO CHŁOPAK MOJEJ PRZYJACIÓŁKI! - odezwało się sumienie.
Postanowiłam, że nie dam rady dłużej spać i pora wstawać. Delikatnie odsunęłam jego długie ręce z mojego ciała i wydostałam się z uścisku. Usiadłam na brzegu łóżka i oniemiałam.
W progu drzwi stał Wojtek.
Ten sam Wojtek, którego poznałam na ostatnim koncercie.
Ten sam Wojtek, z którym wymieniłam mnóstwo wiadomości.
Ten sam, opiekuńczy, kochany, a zarazem chorobliwie zazdrosny Wojtek...
Przetarłam oczy, w nadziei, że to tylko sen.
To nie był sen...
- Okłamałaś mnie... - powiedział chłopak ze sztucznym uśmiechem na twarzy.
Upuścił różę, którą przez cały czas trzymał w ręku i szybkim krokiem opuścił pomieszczenie.
Wyskoczyłam z łóżka jak poparzona. Biegłam przez mieszkanie.
- Wojtek ! Zaczekaj !
Wybiegłam z mieszkania. Pobiegłam za czarnym samochodem, który z piskiem opon właśnie opuszczał podjazd. Zostałam sama. Na środku drogi... Została ze mną tylko cisza.
Wróciłam do domu. W progu sypialni leżała piękna, czerwona róża.
Podniosłam kwiat i odwinęłam kartkę, która była do niego doczepiona.
Na mojej twarzy zagościł uśmiech.
"Niespodzianka księżniczko."
* * *
CZYTASZ
"Zakręceni ~ Afromental"
FanfictionLudzie z całkiem innych światów przypadkiem się spotykają. Nikt nawet nie wpadł by na to, że między nimi może się coś narodzić...