Kevin to idiota... Przyczepił się do mnie w drugim dniu szkoły, kiedy dowiedział się, że moi rodzice mają niższy poziom niż jego.
Od tamtego momentu cały czas mi dogaduje. Staram się nie zwracać na niego uwagi, ale to nie jest takie proste. Na każdym kroku słyszę jego chamskie odzywki.
Chcę uzyskać jak najwyższy poziom, a on mnie wyśmiewa i mówi, że nie dam rady. Czasami mam już tego dosyć i mam ochotę się poddać. „A co jeśli on ma rację?"
I w takich chwilach pojawia się Preston z tymi swoimi naiwnymi tekstami. Zawsze próbuje mi wmówić żebym się nie przejmowała, że uda mi się osiągnąć swój cel. I chociaż uważam, że jego zachowanie i myślenie jest strasznie dziecinne to i tak zazwyczaj jego słowa podnoszą mnie na duchu.
Gdy patrzy na mnie tymi swoimi błękitnymi oczami z troską i mówi, że wierzy we mnie, to mam wrażenie, że tak się stanie naprawdę. Że zdobędę te punkty i będę miała lepsze życie niż dotychczas, że będzie miało w końcu jakiś sens...
I właśnie wtedy uświadamiam sobie, że nie powinnam tracić czasu na marzenia o przyszłości, a zabrać się za coś pożytecznego. Na przykład za naukę żeby dostać się do pracy przy projekcie dla najzdolniejszych uczniów. Dzięki temu zdobyłabym kolejne punkty, których nigdy nie jest za wiele.
W projekcie będzie brało udział dwanaście osób, które zostaną podzielone na cztery zespoły. Los zdecyduje kto będzie z kim pracował. Mam nadzieję, że ja i Cassie dostaniemy się, a jeśli nam się uda to będziemy w jednym zespole. Pozostaje mi tylko prosić kogoś tam w górze żebym nie była w grupie z Prestonem.
To byłoby coś okropnego. Nie wytrzymałabym dłużej niż tydzień, a co dopiero cały rok. Te jego dziwne spojrzenia w moim kierunku przez cały czas... Aż boję się to sobie wyobrażać.
Może mój sposób myślenia o Prestonie mógłby innym ludziom wydawać się dziwny, ale to co mówię to prawda. On potrafi być miły, pomocny i umie mnie podnieść na duchu, ale zazwyczaj po prostu działa mi już na nerwy.
Cały czas mówi do mnie kochanie albo skarbie. Przecież nie byliśmy, nie jesteśmy i tym bardziej nigdy nie będziemy razem! Nie ma nawet o czym mówić. To nigdy by się nie udało. Nie pasujemy do siebie.
Cassie cały czas mówi mi, że ślicznie byśmy razem wyglądali. Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić, a poza tym nie mam pojęcia jak ja mogę mu się w ogóle podobać. Przecież nie jestem ani trochę ładna...
Moje 160 centymetrów wzrostu, ciemne włosy krótko obcięte i zwykłe zielone oczy to nic godnego uwagi. Wszyscy się ze mnie śmieją, że wyglądam i ubieram się jak chłopak, ale on jakoś nie zwraca na to uwagi. Cały czas mówi, że pięknie wyglądam chociaż każdy wie, że tak nie jest.
A on, wysoki brunet z zabójczo niebieskimi oczami, w których bez problemu można zatonąć.
I czy my do siebie pasujemy? Oczywiście, że nie. Ja zwykła, biedna dziewczyna, a on przystojny chłopak, który może pozwolić sobie na wszystko i nie musi się martwić czy go na to stać. Jesteśmy swoimi przeciwieństwami.
Jak ogień i woda. Między nami jest przepaść nie do przejścia i nigdy się to nie zmieni. Nie będziemy nigdy razem chociaż bym chciała, a nie chcę.
***
Przeznaczenie
„Kochał ją bez względu na nic
I chciał przed wszystkim bronić."Nawet nie zdaje sobie sprawy co ją czeka w przyszłości. Nie wie co się stanie już wkrótce. Ja wiem i muszę przyznać, że nie będzie to dla niej łatwe...
***
Po lekcjach wyszłyśmy ze szkoły razem z moją przyjaciółką. Miałyśmy w planach przyjść do mnie żeby wreszcie spokojnie porozmawiać o wszystkim.
- Myślisz, że Preston dostanie się do tego projektu?- przerywa ciszę Cassie.
- Ja tak nie myślę- przyjaciółka patrzy na mnie zdziwiona.- Ja jestem tego pewna. Przecież on ma prawie zawsze najwięcej punktów z testów. Nie ma innej opcji, na sto procent się dostanie. Więc nie wiem czemu o to pytasz.
- Masz rację, że on prawie na pewno się dostanie- odpowiada przyglądając mi się uważnie.- Chciałam się dowiedzieć co o tym myślisz.
- A co ja mam o tym myśleć?- nie mam pojęcia co jej odpowiedzieć.- Niech mu się uda, ale mam tylko nadzieję, że jeśli ja też wezmę udział, to nie będziemy w jednym zespole. Wszyscy, tylko nie on...
- Dostaniesz się- mówi Cassie pewnie.- Bo jak nie ty, to kto? Oczywiście oprócz Prestona.
- Ty na przykład- uśmiecham się.- Mam nadzieję, że będziemy razem pracować.
- No nie wiem czy mi się uda- odpowiada z niepewnością w głosie.- Zawaliłam kilka testów i nie wiem czy nie mam przypadkiem za mało punktów.
- Nie przesadzaj- mówię próbując ją pocieszyć.- Jutro się dowiemy wszystkiego.
- Dokładnie- Cassie uśmiecha się lekko, ale bez przekonania.- Pożyjemy, zobaczymy. W takim razie do jutra.
- Do jutra- przytulam ją i odchodzę w kierunku mojego domu.
- Mel- słysząc głos przyjaciółki odwracam się.- Nie spóźnij się jutro.
- Cassie, nie musisz mi przypominać- uśmiecham się lekko zirytowana.- Pa.
- Pa- odpowiada machając mi jeszcze i odchodzi. Mieszka dziesięć minut drogi dalej, więc bardzo często idziemy razem ze szkoły. Chyba, że mamy jakieś lekcje osobno...
Do dziś pamiętam jak spotkałyśmy się po raz pierwszy. Miałyśmy wtedy co najwyżej jakieś siedem lat. Nasi rodzice znali się od dawna, ale przez kilka lat nie mieli ze sobą kontaktu.
Tamtego dnia spotkali się całkowicie przypadkiem i zaczęli ze sobą rozmawiać. A my, jak to dzieci, zaczęłyśmy się razem bawić. Miałam wtedy ze sobą moją ulubioną lalkę ubraną w różową sukienkę uszytą z jakiejś starej koszulki.
Pokazałam ją swojej nowej koleżance, a ona powiedziała, że jest brzydka i jej jest lepsza. Nie ukrywam, że zrobiło mi się wtedy przykro, zwłaszcza, że była to jedyna zabawka jaką miałam, która nie była samochodzikiem.
Następnym razem gdy się spotkałyśmy przeprosiła mnie za to. Od tamtej pory jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami i jesteśmy dla siebie jak siostry.
Taka wspaniała przyjaciółka jak Cassie, która zawsze mnie wspiera i pomaga, jest jak skarb.
CZYTASZ
Zaufać przeznaczeniu
FantasyŚwiat nie jest już taki jak kiedyś... Wszystko się zmieniło i Melanie musi sobie z tym poradzić. Pewnego dnia dziewczyna dowiaduje się, że ma zadanie do wykonania. Powierzono jej bardzo ważną misję. Cała galaktyka ucierpiała w czasie wojny stając s...