lV

32 3 2
                                    

Nie wiedziałam o co mu chodziło.

Przyszłam do domciu. Przywitałam się z rodzicami pogadalismy tata ze mną żartował. A mama, cudowna mama gotowała dla nas. Za chwile zszedł mój brat.
-Siema sis
- Co tam gówniarzu?
Podszedł i się przytulił.
Rodzice uśmiechali się jak na nas patrzyli.
-Co tam w szkole? Trzeba komuś tyłek skopać?
- Hahhaahah. Nie, jakoś sobie radze.
- Jakby co to gościa dopadne braciszku.
Pocałowałam go w czoło.
-Ide do góry.
Wzięłam swoje rzeczy i poszłam do pokoju.
Był ładny ale nie jakiś wypasiony.
Był w kolorze fioletowo czarno niebieskim, na suficie były żółte gwiazdy i księżyc.
Siadam do biurka. Wyciągnęłam lekcje i odrobiłam to co na jutro.
Za chwilę słyszę głos najlepszej mamy.
-Ann, kochanie obiad.
-Już idę.
Pomyślałam sobie jak bardzo ją kocham, i jak bardzo boję się ją stracić.
Zeszłam a tam cudownie nakryty stół. A na nim: naleśniki, nutella, truskawki, ananasy i inne owoce.
Na twarzy pojawił się uśmiech.
Zjedliśmy ze smakiem.
Rozmawialiśmy o całym dniu.
Jak Skończyliśmy to poszłam do pokoju przygotowałam co trzeba do kąpieli. Po 10 min byłam pod drzwiami łazienki.
Weszłam nalałam pełno wody do wanny i zanurzylam się w gorącej wodzie.

Stałam w oknie i oglądałam co inni ludzie robią w oknach.
Zamknęłam je i zasłoniłam firanki i położyłam się.

Nowe ŻycieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz