#4 Harcerzyki

1.5K 165 4
                                        

-Mel, co Ci?- zapytała Jee Min kiedy uświadomiłam sobie, że zdobyłam pracę i szalałam turlając się po łóżku.
Mel- to skrót od mojego imienia, powiedziałam Jee żeby się tak do mnie zwracała bo pewnie całego imienia by nie była w stanie wymówić.
-Dostałam odjebu mózgowego, nie widać?- krzyknęłam.
Dziewczyna spojrzała na mnie przerażona i wróciła do rysowania.
-Bo tak w ogóle, to co ty masz za pedałków na ścianach?- spojrzałam na plakaty.
-Zespoły. Wiesz co to jest k-pop?- zapytała.
-Hmmm... Fantastic Baby - zanuciłam.
-Tak tylko...
-Na tym kończy się moja wiedza - uprzedziłam.
-To chodź. Pokażę Ci coś.
Wstałam z łóżka i podeszłam do biurka Jee.
Po chwili wystukiwania koreańskich znaczków w klawiaturę na YouTube, włączyła jakiś teledysk.
Na ekranie pojawił się jakiś typek z tekstem "To twoje pierwsze spotkanie z Bangtan?
-Bangtan? Co to znaczy?- zapytałam.
Jee wcisnęła spację zanim chłopak w fioletowych włosach i stroju policjanta zaczął śpiewać.
-Bangtan, to jest nazywa zespołu... W sumie wiesz częściej używa się skrótu BTS.- wytłumaczyła.
-No okej, ale to coś w ogóle znaczy?
-Hmm... są takie tłumaczenia jak "kuloodporne skauty" czy coś takiego no wiesz w Ameryce na przykład...
-Dobra nie musisz mi tłumaczyć. Przez 4 lata byłam harcerską, a to w sumie to samo tylko, że polskie.
Pff harcerzyki... Ta nazwa mnie zabija. Jakby tego nie wymówić to i tak durnie brzmi.
-Dobra nie ważne. Włączaj - rozkazałam.
Gościu w fioletowych włosach zaśpiewał taki jakby wstęp i se poszedł xd
-Spoko, nawet całkiem ładny - skomentowałam chłopaka.
Następnie pojawił się kolejny Azjata. Tym razem miał czerwone włosy.
WTF!? Co oni z tą tęcza? Chociaż trzeba po cichu przyznać, że wyglądają ładnie... niczym porcelanowe lalki.
Oglądałam uważnie przyglądają się temu co mnie najbardziej interesuje. A co najbardziej interesuje Mel? Chyba nie muszę odpowiadać bo każdy już wie, że włosy. Nie. Ja wcale nie mam obsesji czy czegoś takiego, wcaaale.
-Wow!- zarąbiście tańczą!- stwierdziłam gdy aktualnie na ekranie rapował jakiś śmieszny typek. W sumie nie wiem czy to można nazwać rapem bo tak dziwnie i szybko mówił ale ok.
O kolejny gostek. Ten to przynajmniej umie rapować. Nie żebym się znała czy coś no ale...
Gdy zachwycałam się włosami owego nowego rapera, które były piękne, bardzo jasne, pochodzące pod żółty niemal białe, zadzwonił mój telefon i musiałam podejść do mojej wersalki na, której zostawiłam telefon.
Spojrzałam na ekran i przeczytałam napis "Tae Tae :D"
W sumie to się czyta "Te te"
Wcisnęłam zieloną słuchawkę.
-Hei!- zawołał wesoło męski głos w telefonie.
-Cześć!- odpowiedziałam równie energicznie.
-Co tam robisz? Może chciałbyś się przejść? Zostałbym twoim przewodnikiem po okolicy.- zaproponował.
-Ale...- chciałam wytłumaczyć, że to nie ma sensu skoro i tak za kilka dni mam wyjechać do Seulu ale wstrzymałam się bo w sumie przydałby się krótki spacerek po okolicy, a mam już dość kiszenia się w domu.
-Okej - zgodziłam się.
-To za pół godziny nad rzeką, tam gdzie się spotkaliśmy.- powiedział wesoło i się rozłączył.
Jak można tak cały czas tryskać energią, a szczególnie w niedzielę rano!? (tak, tak nadal jest coś koło 12:00 i pewnie matka w Polsce wpycha teraz kartofle, a nie w sumie w Europie jest teraz inna godzina. Omg totalnie zapomniałam o strefach czasowych.)




Banned (BTS)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz