3

947 35 8
                                    


''Ten który przyjdzie po tobie
przypomni mi że miłość

powinna być czuła


będzie smakowała

jak poezja

którą chciałabym umieć pisać''

Siedziałam niepewnie przed nim trzymając jego dłoń, zbyt mocno. Chciałam byśmy trwali tak wiecznie, ale wiedziałam, że mój niepowtarzalny ukochany zniknie wraz ze wschodem słońca. Myślałam o tym co zrobiliśmy, a o czym on nigdy się nie dowie. Dziecko, które zrujnowało by mu życie od tamtego dnia stało się moim małym światem, do którego nie wpuszczałam nikogo. Tamtej nocy zrozumiałam, że on nigdy nie był i nie będzie mój, ani nikogo. Musiałam go wypuścić, bo tak się robi, gdy się kogoś kocha. Chcesz jego dobra, a nie dobra ogółu, nawet jeśli sam będziesz cierpiał. Upadłam już, zbyt dużo razy, aby ktoś mnie podniósł i oddał mi swoje skrzydła. Mai'a jest szatynką, która widzi wszystko w kolorach i jak na siedmiolatkę za bardzo kocha życie. Jestem szczęśliwa, że mam prawo patrzeć na to jak dorasta, bo jest podobna do niego. Czuję jakby cały czas obok mnie byłi po prostu mnie kochał. Ostatni raz widziałam go wczoraj, gdy był w księgarni esy i floresy, Był sobą taki jaki zawsze powinien być. Szedł z dziewczynką w wieku Mai i chłopcem trochę młodszym, obok nich spacerowała piękna kobieta. Uśmiechali się do siebie i wiedziałam, że to miłość. Czułam się jakby ktoś mnie urwał i wsadził do nieidealnego świata. Mrugałam za szybko i uciekłam zanim zdążył się spojrzeć w moją stronę. Byłam przed domem, za który musiałam pracować dobami i nie mogłam złapać tchu. Chciałam cofnąć czas i znowu móc powiedzieć, że go kocham prosto w twarz, bez strachu o przyszłość. Jednak chyba przez to, że się nie bałam go straciłam i nie odzyskam. Mai'a była w przedszkolu i się z tego powodu cieszyłam, bo nie musiała patrzeć jak płaczę przez mężczyznę mojego życia. Zawsze jej powtarzałam, że miłość to coś pięknego i zdarza się tylko raz. Wiedziałam, że postępuję źle, bo nie powinnam wpajać w nią tych kłamstw. Miłość nie jest łatwa, nie jest nawet trudna, bo jeśli ją posiądziesz masz wszystko.  Wtedy masz już naprawdę wszystko i nie powinieneś prosić o więcej.

Kocham Cię Blaise dniami i nocami i nawet wtedy, gdy masz już wszystko.  Los chciał dla mnie złych kart i nie chce już więcej rozmawiać o tym co przeszliśmy to za nami. Chciałabym tylko byś opowiadał mi o tym jak ona całuje w blasku księżyca, gdy nikt nie patrzy. O tym jak bije Ci serce za każdym razem, gdy stoi naprzeciwko Ciebie. Jak boisz się tego, że ją stracisz.

Ginny kiedyś Twoja, dzisiaj niczyja.

Dramione(nie tylko) miniaturkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz