Nie ma was już ponad sześć miesięcy i mam wrażenie, że jesteś gdzieś pośród tego wszystkiego całkiem zagubiony. Hermiona starała się zdobyć informacje na wasz temat na wszelkie sposoby. Mam wrażenie, że straciła resztki siebie w chwili, gdy zabiła człowieka bez żadnych skrupułów. Był koniec ciepłego lipca i wciąż miałyśmy nadzieję, pomimo tego jak było trudno ją mieć.
Wierzyłam w to wszystko i nie chciałam tej wiary zgubić, bo wiedziałam, że to mogło całkowicie nas zabić. Ostatni list dostałyśmy po tym jak zginął Ron, a właściwie miesiąc po tym, bo dopiero wtedy przyszła wasza wiadomość o tym. Zaczęliście się przyjaźnić, krótko po tym jak pokłóciliście się o to, że mnie kochasz i nic na to nie poradzisz. Krzyczeliście, a ja zamknęłam się w łazience i płakałam. Trwała wojna, a Ty miałeś dosyć ciągłego ukrywania tego co do mnie czujesz. Wściekł się, bo dopiero od niedawna przeszliście na dobrą stronę i jak to on w ogóle wam nie ufał. Wyszliście na zewnątrz, a potem zapłukałeś do łazienki tak cicho jak tylko potrafiłeś. Powiedziałeś, że już mogę wyjść, bo wszystko jest dobrze. Otarłeś mi łzę z polika i pocałowałeś delikatnie w usta. Cholera jasna Blaise piszę już kolejny list, który znowu schowam do biurka. Hermiona myśli, że nie wiem jak katuje się każdej nocy. Słyszałam jak płacze w poduszkę, tak ona płacze, za kolesiem, który obrażał ją przez całą szkołę. Może nie powinna, ale czytałam jej pamiętnik po tym jak zniknęła na cały dzień bez słowa. Pisała o naszej wspólnej ostatniej misji. Pamiętasz, tej na której myślałam, że zginęła. Wspominała o tym, że wcale się nie bała i po prostu zabiła tamtą małą dziewczynkę. Potem żałowała i to bardzo, ale to dzięki niej wtedy przeżyliśmy, bo to była pułapka, a mała blondynka przynętą posmarowaną substancją R27. Miesiąc później zniknęliście wy, a ona w tym czasie już zdecydowała, że jeżeli Draco zginie, nie będzie potrafiła bez niego żyć. Pomyślałam o tym jak trudno nam bez was jest i o tym, że Hermiona przestała wierzyć w ich przyszłość. Ostatnio zaczęłam potrzebować światła tylko, gdy przygasza. Gapiąc się w dno kieliszka pod ciemnym sufitem, wciąż mam uczucie pustki w oczach. Moje serce jest wciąż z Tob...
Jesteście znaczy Draco jest, ale Ty na pewno też proszę pokaż się. Chce Cię całować i zatracać się w Tobie. Blaise, dlaczego oni już są w swoich ramionach a Ty nawet się nie pokazałeś, i dlaczego on jej coś szepcze. Ona płacze i on potem zaraz też i... i dlaczego patrzą na mnie? Draco do mnie podchodzi, przytula szepcze przepraszam, przykro mi? Dlaczego wtedy to zrobił zamiast od razu powiedzieć i pozwolić mi umrzeć? Dał mi list i wyszli zostawiając mnie na środku pokoju. Minęło ponad pół godziny nim zdążyłam się ruszyć. Kolejne pół, abym zaczęła płakać.
List otworzyłam dopiero parę tygodni później, po tym jak kilkanaście razy się do niego przymierzałam. Zobaczyłam Twoje schludne pismo, na białym papierze dotykanym przez twoje dłonie, tak jak kiedyś ja.
Ginny
Sprawa jest poważna, bo nie widziałem Cię od miesięcy i czuję się jak bym przestał żyć. Postanowiłem napisać to do Ciebie, ale nigdy nie pokazywać. Jednak jeżeli właśnie to czytasz to przepraszam. Pewnie dowiedziałaś się zanim otworzyłaś kopertę. Wczoraj dokładnie w środę, dzień przed tym jak to piszę rozmawiałem z Draco poważnie. Wiem zaczniesz się śmiać, bo my i bycie poważni w szczególności przy ognistej co za brednie, ale tak było. Płakał, bo bał się jak to będzie bez Hermiony, albo kogokolwiek z nas. Wtedy pomyślałem, że ma rację, zostaną tylko zdjęcia, wspomnienia i myśli, których nie uda się już nigdy wyrzucić z głowy. Zastanawiałem się, czy kochasz mnie tak samo jak wczoraj i czy będziesz kochała jak już mnie nie będzie. Przypomniały mi się twoje wargi, twoje ciepło i twój dotyk i wiedziałem, że ja już nigdy nie obdarzę nikogo takim uczuciem jak Ciebie. Moja słodka ruda wiewiórko na którą, czekałem zbyt długo, chociaż tak naprawdę miałem Cię pod nosem. Wciąż nie mogłem uwierzyć, że dopiero tamtej nocy podczas walki pod Twoim domem zobaczyłem jak ryzykujesz życie dla rodziny, jak ich kochasz i wiesz co też zapragnąłem od Ciebie tego kochania. Chociaż będziemy tysiące mil od siebie, nigdy nie przestanę Cię kochać. Jednak nie wymagam tego samego od Ciebie, chcę Twojego szczęścia. Kiedyś po mnie spotkasz innego gościa, który przestanie oddychać, gdy Cię zobaczy, będzie stał i patrzył na Ciebie jakbyś była aniołem. Jednak dopiero potem dowie się, że prócz aniołka siedzi w Tobie moja Ginny, zbuntowana dziewczyna, o której marzy świat, a która ja mogłem mieć przy sobie. Długo zastanawiałem się co Ci powiem, gdy Cię ujrzę, jednak nie będę miał już okazji. Przepraszam tak cholernie przepraszam, bo naprawdę chciałem dla Ciebie żyć. Starałem się oddychać powietrzem, aby być przygotowanym na spotkanie z tobą i jego utratę.
Kocham Cię i nigdy nie przestanę twój Blaise
CZYTASZ
Dramione(nie tylko) miniaturki
FanfictionNie wiem czy lubicje miniaturki, ja je uwielbiam. Dlatego organizuje taki coś, zbiór wszelkich moich miniaturek.