43

3.2K 287 16
                                    

"dziś jesteśmy tu po to by pożegnać przyjaciela, brata, syna i chłopaka."

moje serce wali szybko w piersi. 

moje dłonie zaczynają się pocić.

Niall usiadł obok mnie.

spojrzałem na niego zmieszanym wzrokiem.

"mogłem dosłownie usłyszeć twoje bijące serce z końca sali."

złapał mnie za rękę i skinął głową.

"chcemy teraz wysłuchać matki Liama."

staram się ignorować słowa pani Payne, ponieważ nie mogę się rozpłakać. nie tutaj.

"jest okej jeśli chcesz płakać."

"nie tutaj."

po 10 minutach ciężkiego oddychania i próbowania powstrzymać łzy, ze skutecznym ratunkiem, pani Payne kończyła przemawiać. 

"teraz chciałabym poprosić miłość życia mojego syna. niektórzy z was nie wiedzą i to jest okej. mój syn kochał go mocno. zawsze gdy na niego patrzył albo o nim mówił, jego cała twarz się rozjaśniała się. Zaynie Maliku, czy mógłbyś podejść?"

wszyscy spojrzeli na mnie. 

część twarzy była pusta.

część twarzy była pokryta łzami.

część twarzy była zaskoczona. 

część twarzy była obojętna. 

Niall skinął do mnie i pozwolił mi przejść.

spojrzałem na Harrego, który uśmiechał się do mnie i odprowadzał mnie wzrokiem.

wszedłem po schodach, czując się bezsilny. 

"dasz radę, Zayn." szepnęła do mnie pani Payne odchodząc.

"stoję na podium znajdującym się nad Liamem.

spoglądam w dół i widzę jego twarz. jego dobrą, piękną, posiniaczoną twarz.

makijaż nic nie dał.

ale nawet w jego najgorszy dzień

nadal uważam, że jest piękny."

a potem zacząłem. 

"spotkałem Liama w drugiej klasie. on nie znał mnie ale ja znałem jego. pozostało tak do paru miesięcy temu. on ocalił moje życie, dosłownie. on skoczył z mostu by mnie uratować. to nie był ten moment w którym uświadomiłem sobie, że go kocham. wiedziałem to w siódmej klasie. kiedy uczyliśmy się robić eksperymenty z żabami. ale Liam wypuścił je wszystkie. wtedy zobaczyłem światło w tym chłopcu. widziałem światło bijące z jego oczu gdy patrzył jak się rozpraszały. on nie wiedział, że właśnie wtedy coś drgnęło we mnie. to tak jakbym obudził się jednego dnia zakochany. on mnie nie znał. on nie miał powodów do tego. byłem tylko artystą, wyrzutkiem, który nie miał nikogo. ale pewnego dnia, znikąd, powiedział, że mnie kocha. narzuciło to we mnie myśl, dlaczego? ty nie wiedziałeś, jak bardzo się cieszyłem tydzień temu. dlaczego? i wtedy wszystko wróciło. on jakimś sposobem, zawsze był obok. zawsze gdy na niego nie patrzyłem, on spoglądał na mnie. on troszczył się o to gdzie wyszedłem, co jadłem, kiedy ostatnio byłem w łazience, o mój powrót do domu. o wszystko. on kochał mnie tak samo mocno jak ja jego. Liam to miłość mojego życia. nasza historia miłosna nie była normalna ani zdrowa. ale była nasza."

spojrzałem na Liama, ostatni raz zanim opuściłem podium.

nadal uważam, że jest piękny.

-------------------------------------------------------------------------

czytasz= gwiazdkujesz, komentujesz.

:(



Beautiful // ziam auOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz