-Justin!! -usłyszałem swoje imie wypowiedziane przez Davida.
-hmm?-warknąłem będąc zapatrzonym w papiery dotyczące morderstwa Jonsa.
-nie wiem czy ci sie to spodoba ale w prawdzie nie obchodzi mnie to, moja siostra zamieszka z nami.
-co kurwa?-przeniosłem moje chłodne spojrzenie na niego.
-słuchaj sprawa jest ciężka, wczoraj dostałem list, że jest obserwowana nie moge pozwolić by coś jej sie stało-powirdział na jednym wdechu i siadł obok mnie.
-chłopaki o tym wiedzą?
-pewnie, wiesz oni są szczęśliwi, znają ją-zaśmiał sie patrząc na wpadające zza okna słońce.
-jak to ją znają?
-dziwne jak by jej nie znali skoro znają mnie-zaśmiał się znów przenosząc swój wzrok na mnie.
-no tak-podrapałem sie po karku.
Połowa chłopaków z naszego gangu mieszkali wcześniej razem z Davidem w jednym miasteczku do kiedy nie pojawiłem się ja i te całe bagno.
-kiedy ona będzie?-zapytałem chowając papiery.
-z tym jest problem. Trzeba po nią pojechać-podrapał sie nerwowo po karku.
-to księżniczka nie wie co to samochód lub autobusy?-zaśmiałem się z kpiną.
-księżniczka nie odzywa sie do mnie od pięciu lat-warknął zawdtydzony.
-więc co planujesz?-zaśmiałem sie.-słuchaj jesteś moim przyjacielem i dobrze wiesz,że ci pomogę ale jeżeli planujesz jakąś akcje która ma zamiar rozjebać pół Los Angeles to nie wydaje mi sie żeby ona była tego warta-wstałem chowając papiery do sejfu za wielkim obrazem nad drzwiami ogrodowymi.
-kto nie jest wart czego?-wtrącił sie Mark.
-piękna nie jest wart rozjebania pół Los Angeles-odezwał sie David.
Mark raptownie wyplół pół zawartości swojego kubka.
-za nią rozwalił bym całe-odpowiedział wycierając ścierką usta.
-kim ona jest, że tak sie nią zachwycacie?-zapytałem unosząc ręce do góry.
-nie zrozumiesz do puki nie poznasz-zaśmiał sie i wyszedł.
-więc jaki masz plan co do niej?-zapytałem spowrotem siadając na szarą sofe w salonie.
-posłuchaj-usiadł na krawędzi kładąc dłonie na kolanach.-wiem, że ci sie to nie spodoba ale ona jest dziewczyną młodego Jasona i w tym jest problem.
-żartujesz se?!-uniosłem głos.-chcesz mu zabrać laske z przed nosa? Kurwa David mało mamu problemów?!.
-posłuchaj mnie kurwa!-wstał ostro wymachując rękami.-ta dziewczyna jest zawsze pięć kroków przed nami, jest z nim tylko dlatego,że ma jakiś plan, nie odzywa się do mnie od 5 lat ale przez te jebane 5 lat zawsze chroni mi dupe, nie pozwole jej dalej marnować kurwa swojego życia z tym debilem!-gdy skończył swoją przemowe był cały czerwony ze złości.
-skąd wiesz,że go nie kocha?-prychnąłem.
-znam ją. Widziałem ją z nim ostatnio tylko przez 5 minut i uwierz mi wiem, że nie.
-więc co teraz?
-dziś Jonson organizuje bal, dobrze wiesz, że jesteśmy zaproszeni ale kolejny problem jest to, że ona nie chce ze mną nawet rozmawiać więc w twojej głowie jest to by ją uwieść i wyciągnąć z tamtąd.
-zaraz. Mam tam iść, uwieść twoją siostre i zabrać ją z przed nosa młodemu Jonsonowi? Czyli jednak chcesz rozwalić pół Los Anegeles-klasnąłem w dłonie z głupim uśmieszkiem.
-nie,nie,nie. Plan jest taki...*₩*
Wiėc o to i jest pierwszy rozdział!
Z góry przepraszam was bardzo za błędy ortograficzne ale chciałabym na początku zaznaczć,że od dłuższego czasu mieszkam w angli i pisanie po polsku jest dla mnie lekko trudne
Rozdział krótki i nudny ale kolejny dłuższy, lepszy w krótce :)Komentarze miło widziane
CZYTASZ
Piękna I Bestia
FanfictionCo sie stanie kiedy arogancki, wredny, bezduszny gangster, który nie może pozwolić sobie na miłość spotka piękną? Czy to doprowadzi go do wojny ze swoim własnym ojcem? Postawi życia przyjaciół nad nim? Nie będzie miał wyboru jeżeli chce życia piękne...