-mogę prosić do tańca?-zapytałem patrząc to raz na piękną to raz na Jeka myśląc o tym,że już wiem dlaczego jest nazywana piękną.
Była ubrana w piękną czerwoną suknie a jej czarne długie loki opadały na tyle jej gołych opalonych pleców.
-jeżeli ona tylko chce-zaśmiał sie przez zaciśnięte zęby.
-jeżeli ty tylko pozwolisz-odpowiedziałem spoglądając na dziewczyne.
Jej oczy z bacznością mi sie przyglądały lecz po chwili złapała za wyciągniętą w jej strone rękę i wstała.
-krótki taniec jeszcze nikomu nie zaszkodził-zaśmiała sie chwilowo i wymineła mnie.
Kiwnąłem lekko głową z stronė Jeka i powędrowałem za nią.
Zarzuciła swoje ręce na moją szyje ja zatem przeniosłem swoje na jej wąską talie.
-wiem dlaczego tu jesteś-szepnęła mi cicho na ucho bez wzbudzania podejrzeń.
-czyżby?-zasmiałem się obkręcając nią do okoła.
-prosze cię przekaż Davidowi,że nic nie wskura. Kocham to życie.-zaśmiała się jak by to był żart stulecia i odeszła zostawiając mnie otępiałego.
Nie ma mowy. Obiecałem mu, że sprowadze ją z powrotem. A ja onietnic zawsze dotrzymuje.
Ruszyłem w strone schodów i udałem się do góry do jednego z pokoi najpierw upewniając się, że on za mną idzie. Przeszłem przez pokój po drodze biorąc pierwszy lepszy papier do kieszeni i wyszłem z budynku na plac gdzie umówiłem się z chłopakami.
-Bieber nie słyszałeś, że nie rusza sie czyjejś własności?-usłyszałem głos Jonsona za sobą i odbezpieczany rewolwer.
-nic takiego nie wziąłem oprócz aktu zgonu twojego ojca-spojrzałrm się ukratkiem na papier, odwróciłem się na pięcie i zobaczyłem przed sobą Jonsa, który celował we mnie bronią.
-na twoim miejscu bym to oddac- uśmiechnął się do mnie fałszywie.
-oddam. Ale nie tobie-zaśmiałem się i wręczyłem dokument Davidowi, który wyszedł zza samochodu.
-no prosze dwie pieczenie na jednym ogniu-Jons sie zaśmiał i skierował broń w Davida.- Oddaj lub sam sobie wezmę-wycedził.
-opuść broń sam lub cie do tego zmusze-usłyszeliśmy głos pięknej, która po chwili sie pojawiła z wycelowaną bronią w Jeka.
-co?-spojrzał na nią z wyraźnym szokiem wypisanym na twarzy. No takiego zwrotu akcji to on sie nie spodziewał.
-powiedziałam opuść tą jebaną broń bo pociągne za leworwer-wycedziła przez zęby z wyraźną wściekłością w jej pięknych zielonych oczach.
-ty suko! Zdradziłaś mnie.
Jeżeli kiedykolwiek myślałem, že widziałem Jonsa wściekłego to się myliłem. Teraz kipiał złością.
-uważaj na słowa-wycedził David.
-zamknij się! Zaszczele was! -zaczął celować bronią raz we mnie raz w Davida.- I ciebie suko też!- twraz wycelował w piękną.- Ciebie zabiję pierwszą ty fałszywa kurwo! -wykrzyczał i szczelił....*₩*
Taki króciótki na poprawe chumoru ale spokojnie kolejny w krótce i o wiele wiele ciekawszy.Myślicie że piękna zostanie ranna?
Pewnie obstawiacie, że na ratunek przybędzie jej Justin??Do zobaczenia w krótce, komentarze miło widziane ☺
CZYTASZ
Piękna I Bestia
FanficCo sie stanie kiedy arogancki, wredny, bezduszny gangster, który nie może pozwolić sobie na miłość spotka piękną? Czy to doprowadzi go do wojny ze swoim własnym ojcem? Postawi życia przyjaciół nad nim? Nie będzie miał wyboru jeżeli chce życia piękne...