3.Powrót

281 12 0
                                    

Na całe szczęście kula przeleciała obok pięknaj i utknęła w ścianie. W ten czas zdążyłem obezwładnić Jeka a David zaciągnał piękną do auta.
-Ty skurwielu.Myślisz, że ją masz? Ta kurwa wyjebie najpierw ciebie a poźnien wszystkich innych...-nie dałem mu dokączyć bo jebłem nim o ziemie.
-nie prubój wracać-splunąłem i odeszłem.
Wsiadłem do auta i upewniając się, że wszystko jest w porządku odjechałem.

David pov
-Jak mogłaś być tak głupia?! -darłem się na nią w nieskończoność.-Zmarnowałaś jebane najlepsze lata swojego życia z tym gnojem! Wiesz tu już nie chodzi o to, że on jest moim wrogiem ale to kompletny dureń! -spojrzałem na nią ale ona wciąż stała w swoim miejscu nie ruszona moimi słowami.
-skończyłeś?-Po raz pierwszy od pięciu lat zobaczyłem jej szczery uśmiech.-byłam milimetr od dostania się do jego sejfu. Do jego wszystkich papierów. A ty tak po prosu zjebałeś mój plan na który się poświęcałam 5 lat.-zaśmiała się i wzruszyła ramionami.
-Suchaj dobrze wiesz, że bym tego nie zrobił jeżeli bym nie został zmuszony.
-Ha! Więc chcesz mi powoedzieć, że po pięciu latach rozłąki, zostałeś zmuszony by mnie zobaczyć? Tak mi przykro Dawid.- położyła prawą dłoń na sercu z udawaną przykrością.
-Nie. Chce powiedzieć, że w mieście jest nowy gang i byłaś ich celem.
-Jake nie pozwolił by mnie tknąć.
-Jake jest ich marionetką. Nie byłaś z nim ani szczęśliwa ani bezpieczna.
-Gówno o mnie wiesz-prychnęła.
-Będe miał czas sie dowiedzieć. Zostajesz tu.
-Co to wogóle jest?! Gdzie ja kirwa jestem?!- zaczęła krzyczeć i wymachiwać rękoma patrząc na mnie z wściekłością w oczach.
Wiedziałem, że była wściekła. Nie lubiła gdy ktoś nią dyrygował. Gdy ktoś niszczył jej plany. Uwielbiała zawsze stawiać na swoim. Podejmować własne decyzje. Robić to co ona uważa za suszne nie zważając na nic.
-Mieszkam tu z chłopakami okey?
-Zmieniłeś nastawienie?- zaśmiała się arogancko.
-Dostaniesz swój pokój, możesz się poruszać po całym domu ale nie masz prawa z niego wychodzić sama.-powiedziałem nie zważając na jej słowa.
-I Ty. Będziesz mi dyktował moje prawa?- zaśmiała się. -Nawet Jake tego nie robił więc nie licz, że pozwole na to tobie. Zresztą...nie ma tu moich rzeczy.
-Na dziś pożyczy ci coś mona dziewczyna a jutro pójdziesz na zakupy.
-Ojej mój mały David znalazł se nową dziwke.-zakpiła.
-Nie będe tak z tobą rozmawiał. To jest teraz twój pokój zaraz przyniose ci jakieś rzeczy.
-Nie musisz. Dam sobie radę. Zawsze dawałam.- odpowiedziała gdy ja już byłem przy drzwiach. Nie miałem siły się nawet odwrócić. Po prostu wyszłem.
Ta dziewczyna jest tak chumorzasta. W jednej sekundzie z kochanej może się zmienić w wredną suke bez uczuć. Coś mi się wydaje, że to będzie trudny okres. Ale kolejny raz nie pozwole jej odejść. Zawsze gdy byłem w bagnie to właśnie ona mnie z niego wyciągała czy chciałem czy nie chciałem. Teraz nie pozwole jej upaść.

****
Taki krócitki na początek po długiej przerwie.
Ciekawi was kim tak na prawde jest piękna i co dzieje się w jej głowie?
Już niedługo ;)
Komentarze mile widziane :*

Piękna I BestiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz