Wyrzuciłam nie dopałek i kierowałam sie znów w strone domu lecz w drzwiach stanął David.
-pogadajmy- powiedzial na wdechu i pchnął mnie lekko bym znów usiadła na ławce.
-powiedz mi blefujesz czy jestes głupi?
-ona nie jest taka na jaką wygląda.
-no jak nie?! To może mi jeszcze powiesz, że cie kocha?! -klasłam w dłonie i zaczełam sie śmiać.
-tak. Ale...-przerwał na chwile i przetarł twarz dłońmi.
Widze, że on chce coś powiedzieć, chce sie do czegoś przyznać ale najwyraźniej sie boi.
-to nie jest zupełnie tak. Chce cie teraz prosić -spojrzał na mnie -byś była dla niej miła, bądź jej przyjaciółką. Nie wyjde za nią ale zrób to dla mnie.
-dlaczego?
-zaufaj mi.
-tak już raz ci zaufałam.
-prosze
-okey. Ogólnie wszystko ok? -zapytałam ciekawa gdyż nie wyglądał za dobrze.
-tak po prpstu męczący dzień a jak na zakupach?
-hm nawet ok wydaje mi sie że przekroczyłam limit na karcie -zaśmiałam sie i stwierdziłam, że nie będę mu mowic o tym całym zdarzeniu ma swoje problemy.
-ale ja nie mam limitu -dziwnie na mnie spojrzał.
-już masz -zaśmiałam sie pos nosem i weszłam spowrotem do domu udając sie na góre i rozpakowując rzeczy.Po jakiś 2 godzinach sprzątania tego wszystkiego uciełam se lekką drzemke z której obudził mnie oczywiściw nie kto inny jak David.
-wstawaj no. - trząs mocno mym ciałem.
- co ty kurwa chcesz o tej godzinie? -zapytalam zdając sobie sprawe że jest 3 nad ranem.
-potrzebuje twojej pomocy chodż szybko na dół. -zawołał i wyszedł.
No jaja se robi. Leniwie podnioslam swoj tyłem z łóżka i po sprawdzeniu że nikogo nie przestrasze swoim wyglądem zeszłam na dół. A tam zastałam leżącego całego w krwi....------****-------
Część druga (dłuższa) dziś po południu. 😊
CZYTASZ
Piękna I Bestia
Fiksi PenggemarCo sie stanie kiedy arogancki, wredny, bezduszny gangster, który nie może pozwolić sobie na miłość spotka piękną? Czy to doprowadzi go do wojny ze swoim własnym ojcem? Postawi życia przyjaciół nad nim? Nie będzie miał wyboru jeżeli chce życia piękne...