3

2.2K 201 39
                                    

Julliet zamknęła za sobą drzwi do domu na klucz.

- Wróciłam - krzyknęła do ojca siedzącego, jak zwykle u siebie w biurze.

Nie otrzymała odpowiedzi, więc poszła zerknąć czy wszystko z nim w porządku. Przez lekko uchylone drzwi zobaczyła Hugh z głową leżącą na biurku i kubkami po kawie porozkładanymi po całym pokoju. Po cichu weszła do pomieszczenia,  pozbierała puste naczynia i zaniosła je do zmywarki. Później pozbierała papiery, które zalegały na podłodze i położyła je na komodzie.

- Tato - lekko szturchnęła ojca. - Idź się połóż, dobrze?

Hugh otworzył zmęczone oczy i uśmiechnął się do córki.

- Która godzina Julls?

- Już prawie jedenasta wieczorem. Siedzisz tutaj od szóstej, przyda ci się trochę snu.

Julliet wróciła późno do domu przez Hemmings'a. Przez godzinę siedzieli na parapecie rozmawiając, a później poszli coś zjeść do pobliskiej pizzerii.  Luke upierał się, że odprowadzi Julls do domu, bo było już późno, ale ta się nie zgodziła. Nie chciała, żeby wiedział gdzie mieszkała. Dziewczyna nie pochodziła z najbiedniejszej dzielnicy, ale do bogaczy też nie należała. Mieszkała z ojcem w starej kamienicy, a za sąsiada miała mężczyznę po czterdziestce, który wyszedł z więzienia kilka miesięcy temu. 

- Dobrze - wychrypiał Hugh i podniósł się z krzesła. - Ty też idź już spać, dobrze?

- Tak tato - rzuciła i poszła do kuchni z zamiarem zrobienia sobie ciepłej herbaty. Usiadła na blacie czekając, aż woda się zagotuje.  Patrzyła przez okno na ciemną ulicę, a w ręce obracała kuleczki bransoletki, którą kiedyś dostała od matki. Mimo, że nie chciała mieć z nią nic wspólnego, to nie planowała jej zdjąć. Była pamiątką po czasach, kiedy wszystko im się układało. Na myśl o tym lekko się uśmiechnęła. Zeskoczyła z blatu i sięgnęła do szafki po zieloną herbatę i ulubiony kubek. Woda była gotowa, więc tylko zalała trójkątną paczuszkę i poszła do swojego pokoju.

Sypialnia Julliet była największym pokojem, tuż po salonie. Na środku pod oknem stało duże łóżko z białą pościelą i szarą narzutką.  Po lewej stronie stało biurko, a na nim duża liczba książek. Julliet lubiła czytać. W prawym rogu stała szafa z lustrem na drzwiach. Wszystkie meble pomalowane były białą farbą przez nią samą.  Po lewej stronie na ścianie znajdowały się półki na puchary i wieszaki na medale oraz wielki plakat z informacjami o konkursie, w którym mieli niedługo wziąć udział. Dziewczyna cieszyła się na zawody, szczególnie, że wiedziała, że są zdecydowanie lepsi niż byli w zeszłym roku. Wiedziała, że mogą zajść daleko. Jedyne co musieli zrobić to ostro trenować w najbliższym czasie.  Tuż obok półeczek znajdywało się biurko z laptopem i stertą książek tuż obok niego. 

Julliet położyła kubek z herbatą na stoliku nocnym, a z biurka zabrała laptopa i ułożyła się wygodnie na łóżku otoczona poduszkami. Poczekała chwilę, aż ekran się zaświeci i wpisała hasło. Chciała wejść na czat internetowy, z którego korzystała. Znalazła na nim kilka nieodebranych wiadomości.

Connor: Hejka, wróciłaś już do domu?

Connor: Halo! Już późno... Czemu nie odpisujesz?

Connor: Martwię się! ODPISZ KOCHANIE!

Zirytowana Julliet przewróciła oczami i głęboko westchnęła. Mogła się spodziewać zbyt troskliwego Connora.  

Julls: Jeju, wyluzuj Connor. Byłam się przejść, a potem wpadłam do pizzeri z dziewczynami. Idę spać, pa x

"Lekkie kłamstwo nie zszkodzi" - powiedziała sama do siebie.  Pomiędzy wiadomościami zobaczyła również jedno zaproszenie do znajomych.

"Luke Hemmings zaprosił cię do znajomych"

Dziewczyna bez dłuższego namysłu kliknęła AKCEPTUJ. Kilka sekund po zaakceptowaniu usłyszała dźwięk wiadomości.

Luke Hemmings: Hej :-)

Julls: Jeju, dlaczego dodałeś nosek? To dziwne lol

*Julls zmieniła Luke Hemmings na Hemmings"

Hemmings: Bo tam mi się podoba ;-) btw po nazwisku to w sądzie ...

Julls: ale z ciebie czepialski  Hemmings

Hemmings: Taka już moja natura daddy's princess ;-)

Julls: Dobra lecę spać. Jestem zmęczona, pa

Hemmings: Dobranoc daddy's princess. Słodkich snów...

Julliet zamknęła laptopa, dopiła herbatę i skierowała się do łazienki, gdzie wzięła gorący prysznic. Wychodząc z łazienki zerknęła jeszcze do ojca, który już leżał w swoim łóżku i spał głębokim snem. Zdecydowała się zrobić to samo. wróciła do pokoju i wsunęła się pod ciepła kołdrę. W jej głowie odtwarzały się sceny z dzisiejszego dnia w głównej roli z wysokim blondynem o imieniu Luke. Jednak już po kilku minutach poddała się i zasnęła z lekkim uśmiechem na ustach.


____________________________

Wiem, że długo nic nie było. Przepraszam :(

Dziękuję za to, że czytacie moje wypociny <3

xx- Julka

ballroom dancing club || l.h ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz