Sylwester.
Siedziałam przy barze sącząc kolejnego drinka, kiedy podszedł do mnie nieznajomy facet. Alkohol płynął w moich żyłach od dwóch godzin i gdyby nie to, pewnie pozbyłabym się go w mgnieniu oka, ale Ashley zniknęła gdzieś w tłumie i czułam się nieco samotna więc po prostu do niego zagadałam.
Był niesamowicie przystojny i pamiętam, ze głównie przyglądałam się jego twarzy.
Miał brązowe oczy, malinowe usta...
Wyglądały na bardzo całuśne usta.Nie wiem, ile tak rozmawialiśmy, ale w pewnym momencie tłum zebrał się przed barem. Nie chcieliśmy być gorsi więc podeszliśmy do wszystkich.
Zaczęło się odliczanie.Wymyślanie życzeń.
I te inne pierdoły.Pierdołą, o którym pomyślałam, był ten facet, który uśmiechnął się do mnie szeroko kiedy wybiła równo północ, a fajerwerki rozbłysły na niebie.
CZYTASZ
Korepetycje || z.m [zakończone]
FanfictionCZĘŚĆ I: Katrina ma dziewiętnaście lat i problemy z dwóch przedmiotów szkolnych. Rodzice postawili jej warunek - żeby wyjechać z miasta do szkoły muzycznej, musi zdać maturę. Czy Kat uda się spełnić warunek rodziców i - przede wszystkim - czy uda j...