Część II - Rozdział 46

4.4K 282 11
                                    

Nie przestając mnie całować, Zayn złapał mnie za tyłek i, choć nie mam pojęcia jak on to zrobił, podniósł się z podłogi. W mgnieniu oka znaleźliśmy się w sypialni. Rzucił mnie na łóżko i natychmiast położył się na mnie. Przyglądał mi się uważnie.
- Jesteś pewna? - jego głos był zachrypnięty i bardzo głęboki. Patrzył na moje usta i doskonale wiedziałam, że nawet, gdybym odmówiła i tak by nas to nie ominęło. Nie zdobyłam się na jakąkolwiek odpowiedź więc po prostu skinęłam głową.
- A wiesz jak bardzo cię kocham? - zapytał jeszcze. Z każdą sekunda jego twarz była bliżej mojej. Potrząsnęłam tym razem przecząco - Pokażę ci - odparł i nim zdążyłam cokolwiek zrobić, znów zaczął mnie całować.
Na początku delikatnie, później coraz namiętniej i zachłanniej. Nim się spostrzegłam, miałam na sobie tylko bieliznę. On również był prawie nagi. Przylegał do mnie całym ciałem, dłonie trzymał na moich policzkach, wciąż bardzo namiętnie mnie całując. Kiedy oderwał się na chwilę, przejechał kciukiem po moich ustach, patrząc na nie uważnie. Jakiekolwiek słowa były zbędne. W jego oczach widziałam jak bardzo mnie kochał. Kiedy tak czułam go na sobie, byłam pewna, że on nigdy by mnie nie skrzywdził i nie pozwoliłby na to nikomu innemu.
Jego kolano, które do tej pory luźno leżało między moimi nogami, zaczęło mnie trochę uciskać od dołu, co sprawiło, że miałam ochotę oddać mu się tu i teraz. Zarzuciłam ręce na jego ramiona i przyciągnęłam do siebie zaczynając go całować. Zaśmiał się cicho, ale nie protestował. Jednym ruchem pozbył się naszej bielizny. Przykrył nas wcześniej rzuconą na bok kołdrą i powoli zaczął błądzić dłońmi po całym moim ciele.

Będąc z nim, czułam się jak królowa. To on znalazl we mnie to, czego ja sama nie mogłam odnaleźć. Sprawił, że się zmieniłam, zaczęłam inaczej patrzeć na świat i nie byłam już tą samą Kat, jaką byłam przed poznaniem go. Nigdy bym nie pomyślała, że może spotkać mnie taka miłość, jaką on mnie obdarowywał.
Wypełniał mnie.
Przy nim czułam się silna.
Czułam się kimś wyjątkowym.
Niczym królowa.

Po nieco ponad godzinie, Zayn opadł obok mnie, a ja od razu wtuliłam się w jego tors. Czułam jak wplótł dłoń w moje włosy i delikatnie się nimi bawił. Uśmiechnęłam się pod nosem.

With you, I'm a queen up on my throne.
With you, I build the kingdom out of stone.
You fill me up.
You fill me up...

Podkuliłam nogi bardziej wtulając się w chłopaka. Sam objął mnie jeszcze mocniej, całując przy okazji w czoło.
- Najchętniej już nigdy nie wyszłabym z tego łóżka - rzucilam cicho, podnosząc głowę, by na niego spojrzeć. Uśmiechnął się na moje słowa.
- Nie wychodźmy więc - odparł - Wiesz, czego pragnę najbardziej? - spytał, patrząc mi prosto w oczy i wciąż bawiąc się moimi włosami.
- Hmm? - przymknęłam oczy.
- Oprócz twojego szczęścia, miłości i trójki małych brzdąców biegających po domu... - mimo, że miałam zamknięte oczy, mogę przysiądz, że się uśmiechał - Chciałbym jeszcze usłyszeć twój śpiew - dodał - I wiesz co? - westchnął - Wyobrażam sobie, jak śpiewasz tej trójce przed snem... - zaśmiał sie cicho - A one patrzą na ciebie z uwagą i dumą, że mają tak wspaniałą mamę.
Wtedy już nie wytrzymałam. Kilka łez wzruszenia wydostało się spod moich powiek. Otworzyłam oczy i spojrzałam na niego z uśmiechem.
- Nie wyobrażasz sobie nawet jak bardzo cię kocham... - powiedziałam cicho po czym pocałowałam do krótko i znów z całej siły się w niego wtuliłam.

Po kolejnych dwóch godzinach leżenia w łóżku w bieliźnie i bluzie swojego faceta, który spał jak zabity wtulając się w mój brzuch, ja siedziałam z zeszytem do tekstów i opierając go na jego głowie, pisałam kolejne słowa do piosenki na ślub Ashley i Gabe'a.
Ich związek był bardzo podobny do naszego. Ich też ktoś próbował rozdzielić, na ich drodze też stali ludzie, którzy nie chcieli ich szczęścia, a mimo to... Jedno dopełniało drugiego. Kochali się mimo wszystkich kłótni, nieszczęść i innych przeciwności. Oni byli dla siebie po prostu stworzeni i nie miałam ku temu żadnych wątpliwości.
Kiedy zapisałam parę słów, próbowałam je sobie cicho zaśpiewać, by mieć pewność, że jest dobrze. W głowie miałam już nuty więc nie było problemu.

Korepetycje || z.m [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz