0

206 11 3
                                    

Wróciłam do domu prawie potykając się o rozrzucone po podłodze ubrania. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że to nigdy nie były ubrania mojej siostry. Miałam dosyć mieszkania z nią ale ceny mieszkań do wynajmu w Londynie były tak wysokie, że w życiu nie mogłabym pozwolić sobie na jakieś z nich.

- Lauren! - krzyknęłam widząc ją wychodzącą zdyszaną ze swojej sypialni w samym prześcieradle.

- Miałaś wrócić później - przypomniała mi.

- Jest prawie siedemnasta. Ja też tu mieszkam i chcę odrobiny spokoju. Jak ty możesz przyprowadzać co noc innych facetów? - warknęłam rzucając w nią bokserki jej dzisiejszego partnera.

- Jestem dorosła a ty możesz się wyprowadzić - stwierdziła zbierając ubrania z drewnianych paneli.

- Marzę o tym - mruknęłam będąc już u siebie. Zdjęłam ciężkie, zimowe obuwie ze stóp i kurtkę z całym zimowym asortymentem. Odłożyłam torbę na łóżko, a po ubraniu czegoś wygodniejszego niż jeansy i koszula chwyciłam za telefon w celu napisania wiadomości do swojej przyjaciółki.

Ja: Co dzisiaj robisz piękna?

Nie musiałam czekać na odpowiedź dłużej niż kilka sekund.

Ludmila: Właściwie to nic, coś proponujesz?

Ja: Stare dobre filmy, pizza, chipsy i równie niezdrowe napoje?

Napisałam z nadzieją. Ludmila była bardzo wysportowaną osobą i preferowała zdrowy tryb życia, jednakże czasami wydawała się być tak jak każde inne kobiety. Po cichu miałam nadzieję, że dzisiaj ma własnie takie "kobiece" dni.

Ludmila: Będę za 20 minut i zrobię zakupy po drodze. Onesie night?

Ja: Czytasz mi w myślach, złotko.

Schowałam telefon do kieszeni i ruszyłam w kierunku szafy w celu odnalezienia mojego starego onesie. Kostiumu nie nosiłam bardzo dawno, a samo nasze Onesie night miało miejsce ostatnio około dwa miesiące temu. Znalazłam ubranie kilka minut przed przyjściem Ludmily, dlatego przybiegłam do drzwi kiedy tylko zadzwonił dzwonek.

- Ja idę do ciebie a ty przynieś kieliszki, przyniosłam coś mocniejszego - podniosła reklamówkę ukazując zestaw alkoholów, w drugiej zaś znajdowało się jedzenie. Spełniłam jej prośbę i wróciłam do sypialni, gdzie Ludmila siedziała wygodnie na łóżku włączając w laptopie nasz ulubiony film - Pretty Women.

- Co ty taka... nijaka? - mruknęłam jak brutalnie siłuje się z odpowiednim włożeniem płyty do czytnika.

- Pamiętasz 24*? - zapytała nalewając do kieliszka czystej wódki. Potaknęłam głową a Ludmila wypiła zawartość naczynia. - nie chcę się odemnie odczepić.

- Co masz na myśli? - mruknęłam pochłonięta wysysaniem pizzy.

- Pisze do mnie, wysyła jakieś miłosne pożal się Boże liściki... a! No i jeszcze pisze dla mnie jakieś tandetne piosenki. Żenada - podsumowała jednym słowem występki chłopaka. Ludmila była osobą, której związki nie trwały dłużej niż dwa tygodnie i polegały tylko na uprawianiu seksu.

- To słodkie, może daj mu szansę? - zaproponowałam podając jej kolejny pełny kieliszek.

- Nie mam zamiaru. Dzisiaj wieczorem zaliczam kuzyna mojego wykładowcy, jest cholernie przystojny i dowie się jakie pytania będą na egazmienie - powiedziała dumnie, w końcu wygrywając z płytą.

- Obrzydliwe i pomysłowe zaraz - mruknęłam wrzucając do buzi garść żelków.

- Dlaczego zwołałaś Onesie Night? To nie zabawa dziecino - dodała poważnie na co wywróciłam oczami.

- Jesteś odemnie starsza o rok - mruknęłam znudzona. Zawsze przypominała mi, kto tu jest starszy a co za tym idzie - kto tu rządzi.

- No przecież wiem.

- W zasadzie to muszę się odizolować od mojej siostry. Mam dosyć mieszkania z nią, codziennie zbieram majty jej facetów. To okropne - wzdrygnęłam się a na moim rękach pojawiła się gęsia skórka, więc zsunęłam rękawy kombinezonu na nadgarstki.

- Kurwa - usłyszałam od Ludmily. Spojrzałam w jej kierunku, dziewczyna nachylała się nad telefonem prawie go gniotąc.

- Znowu Romeo? - zadrwiłam odbierając jej telefon.

Idiota: Jesteś moim promykiem, czy zostaniesz moim słońcem?

- Jest słodki, nie olewaj go - mruknęłam smutno przeglądając pozostałe wiadomości.

Idiota: Moje serce krwawi gdy widzę Cię z innym.

Idiota: Czasami myślę, że nic nie ma sensu, a potem przypominam sobie o Tobie.

Idiota: Jesteś dla mnie jak ocean dla Posejdona - najważniejsza.

Idiota: Pozwól mi budzić się obok ciebie.

- Widzisz? Idiota - powiedziała zażenowana po czym odłożyła telefon na łóżko. - idę siku - mruknęła po czym wyszła z sypialni. Szybko chwyciłam telefon i spisałam numer z jej komórki na moją. Tak na prawdę to zrobiłam to odruchowo i spontanicznie, ale cel był jeden - udziele mu rad, jak poderwać moją przyjaciółkę.

* - 24 = Ludmila oznacza swoich chłopaków liczbami

Od autora:

Krótka zapowiedź! Zaczynam z nowym opowiadaniem, które mam nadzieję, przypadnie Wam do gustu! Wasza gravitix xx

[03.01.2016]

tutorial Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz