***
Strugi deszczu spływały po szybie w moim pokoju. Tu w Australii cholernie rzadko pada, a szkoda, bo kocham deszcz mimo, że zawsze, gdy pada chce mi się płakać. To właśnie w trakcie deszczu przypominają mi się wszystkie najgorsze chwile. Nękanie w szkole, a nawet poza nią. Gimnazjum i liceum, były najgorszym okresem w moim życiu. Mama zawsze mnie wspierała. Mówiła mi, że jestem silna, że kiedyś będą mnie jeszcze przepraszać. Tak na prawdę, ja chciałam tylko być jak najdalej ich. Stąd tak daleko od domu poszłam na studia. Tam nikt mnie nie znał, a mimo to i tak bałam się zawrzeć jakichkolwiek kontaktów z moimi rówieśnikami ze studiów, czy akademika. Często żałuję, że jestem tak nieufna wobec ludzi. Dzisiaj na uczelni widziałam chłopaka. Mimo wiatru i deszczu ubranego jedynie w krótki rękawek, jeansy i wysokie czarne trampki.. Mial blond włosy i kolczyk w wardze, przez co wyglądał cholernie seksownie. Widziałam go tu pierwszy raz. Myślałam, że przyjechał tu po kogoś. Moje przemyślenia szybko okazały się trafne. Przyjechał po jakąś dziewczynę. Miała długie, faliste włosy, była brunetką z blond pasemkami. Dosyć niska, ale z cudownaą figurą. Szła do niego z przyjaciółką. Przeglądałam im się chwilę siedząc na ławce pod daszkiem na boisku. Była uśmiechnięta od ucha do ucha. Do kiedy nie zauważyła, że się im przyglądam. Miała cholernie wściekłą minę. Może pomyślała, że przyglądam się jej chłopakowi. Super Mali! Pierwsze dni na uczelni i juz robisz sobie wrogów. Mam nadzieję, że nie będę musiała się już z nią nigdy spotykać.
Szkoda, że spotkam się z nią jeszcze nie raz. Po długim czasie, ale nie raz.***
A
lex jest na prawdę niezłą kucharką. Długo nie jadłam tak pozywnej, dobrej kolacji! Poli jak nie ma, tak nie ma, a bardzo ciekawi mnie ta dziewczyna, bo w końcu to moja siostra, o której przez całe życie nie miałam zielonego pojęcia.
***
- Mamo, już jestem. Przepraszam, że nie było mnie na kolacji, ale były korki, a byłyśmy z dziewczynami w galerii. Gdzie jest Mali? - Dziewczyna powiedziała na jednym tchu i bardzo szybko i głośno, bo usłyszałam ja aż na gorze w moim pokoju. Ma piękny głos. Musi świetnie śpiewać. Trochę się na tym znam. Wiem co mówię, a właściwie myślę. Zaraz tu przyjdzie a ja mam kompletny bałagan. Brawo Malia, na pewno jej pierwsze zdanie o tobie będzie zajebiste! W tej chwili mam ochotę przebić sobie facepalma. -... u góry w pokoju? Juz idę... Tak jadłam na mieście.
- Ym cześć, nazywam się Malia. - Mowiedzialam wstając. Kojarzę ją.. - A ty jesteś Pola, prawda?
- Ja cie skąś znam.. - Powiedziała i otworzyła szeroko usta.
CZYTASZ
Welcome Students! | l.h |
Fanfiction- Pieprzone mleko.. o płatki też! - oto pięknie wypowiedziane tego rana słowa przez mnie. No, ale co zrobić kiedy jestem pieprzoną (chyba polubiłam to słowo) studentka, która całe ranki i wieczory siedzi w książkach, bo za tydzień czeka ją pierwszy...