Rozdział XIX

220 15 1
                                    

Impreza skończyła się około 3 rano. Od tego pocałunku o północy ciągle tańczyłam z Dylanem. Tak bardzo mi tego brakowało, jego bliskości, tęskniłam za tymi czasami sprzed dwóch lat. Gdy szykowałam się do wyjścia usiłowałam znaleźć gdzieś Marthę, ponieważ miałam z nią wrócić do akademika. Niestety po mojej przyjaciółce nie było śladu ale dowiedziałam się od jakiejś dziewczyny, że niedawno wyszła razem z Mattem. Nie wnikałam w to więc po prostu skierowałam się w stronę drzwi. Na dworze było chłodno ale na szczęście miałam na sobie bluzę. Szłam lekko kołysząc się na boki, co się dziwić, trochę wypiłam. Nagle usłyszałam jak ktoś mnie woła, gwałtownie odwróciłam się przez co straciłam trochę równowagę ale udało mi się ustać na nogach. Nawoływaczem okazał się być Dylan, chciał mnie odprowadzić bo bał się, że pod wpływem alkoholu może się coś stać.

Teraz idziemy powolnym krokiem ramie w ramię. Przez cały czas śmiałam się z byle czego, na co chłopak reagował tym samym. Po upływie prawie godziny byliśmy na miejscu, Dylan odprowadził mnie aż pod drzwi ale niestety nie dało się ich otworzyć, ponieważ klucz był w zamku od wewnątrz. Czyli jednak Martha jest w środku...

-Chodź, prześpisz się dzisiaj u mnie - blondyn złapał mnie za rękę i poszliśmy do jego pokoju. Jego współlokatora nie było w mieszkaniu, ponieważ wyjechał do rodziny. Ja zajęłam łóżko tego chłopaka, a Dylan spał w sąsiednim pokoju. Zasypianie zajęło mi prawie dwie godziny, ciągle przewracałam się z boku na bok, nie mogłam zasnąć więc po cichu wyszłam i skierowałam się do drugiego pokoju. Powoli otworzyłam drzwi

-Śpisz?- zapytałam ledwie słyszalnie stojąc w progu

-Nie możesz zasnąć?- odpowiedział pytaniem na pytanie.

-Mhm- mruknęłam i usiadłam na rogu łóżka- mogę spać z tobą?- chłopak poklepał ręką miejsce obok siebie a ja uśmiechnęłam się pod nosem i położyłam się obok zamykając oczy. Po chwili poczułam jak jego silne ręce oplatają mnie w tali i przyciągają do niego tak, że leżymy jak na łyżeczkę. Teraz było mi o wiele łatwiej zasnąć.

Leżąc tak obok niego zdałam sobie sprawę, że może jednak dobrze, że się zjawił. Wiem, że to ja go zostawiłam i wyjechałam, byłam egoistką ale chyba dalej coś do niego czuję. Myślałam że jest inaczej, chyba na siłę próbowałam sobie wmówić, że już mnie nie interesuje. Tą tęsknotę poczułam już na meczu i towarzyszy mi do teraz. A na dodatek dzisiaj ta impreza i pocałunek, tak jakby nic między nami nie zaszło. Faktycznie, chciałabym żebyśmy obydwoje o tym wszystkim zapomnieli ale nie wiem czy tak się da, może tak ale na pewno nie nastąpi to szybko.

Nie wiem o której się obudziłam ale wiem tyle, że obok mnie nie było Dylana a moja głowa pękała z bólu i myślałam, że może to był sen, ale gdy rozejrzałam się po pokoju zdałam sobie sprawę, że to nie mój pokój, więc na pewno to nie był sen. Przeciągnęłam się i wstałam z łóżka, wyszłam z pomieszczenia i usłyszałam strumień wody z łazienki. Postanowiłam nie czekać na niego i poszłam do siebie zostawiając chłopakowi wiadomość w telefonie. Tym razem udało mi się dostać do mieszkania. Martha już krzątała się w swoim pokoju.

-Powiesz mi czemu wczoraj nie mogłam wejść do środka?- zapytałam a dziewczyna gwałtownie odwróciła się w moją stronę i zalała się rumieńcem. Ja posłałam jej pytające jak i lekko rozbawione spojrzenie a ona teraz schowała twarz we włosach- No hej, co się stało? Chyba możesz mi powiedzieć, przyjaźnimy się

-Wiem, po prostu- zrobiła krótką przerwę i wzięła głęboki wdech- MattWczorajUMnieSpał- powiedziała bardzo szybko że ledwo ją zrozumiałam

-Powtórz to jeszcze raz, tym razem spokojniej

-Wczoraj po imprezie, no wiesz, trochę razem z Mattem wypiłam no i ten no. no odprowadził mnie i tak jakoś wyszło- wytłumaczyła i spojrzała na mnie nieśmiałym wzrokiem

-Ty i Matthew?- odpowiedziała skinieniem głowy a ja uśmiechnęłam się i przytuliłam przyjaciółkę- To świetnie! Wiedziałam że w końcu będziecie razem!

-Ale my jeszcze nie jesteśmy razem- próbowała jakoś z tego wybrnąć- nawet nie wiem co on do mnie czuje i czy nie zrobił tego tylko dlatego, że był pijany- podrapała się nerwowo po karku

-Uwierz mi, znam go od bardzo dawna. Nie jest taki, jeśli się z tobą przespał to nie dlatego, że był pijany, na pewno mu się podobasz!

-Miejmy nadzieję- zaśmiała się- A teraz opowiadaj, co się stało, że resztę imprezy spędziłaś z Dylanem no i najważniejsze gdzie ty spałaś dziewczyno?

-Po jakimś czasie znudziło mi się siedzenie w domu więc wyszłam na zewnątrz gdzie Josh wrzucił mnie do basenu- ciągnęłam a Martha przerwała mi rzucając po cichu jakieś przekleństwa skierowane do chłopaka- No i Dylan mnie z niego wyciągnął i poszliśmy razem do domu do jakiegoś pokoju a ja wyszłam na balkon i usiadłam na podłodze. Dosiadł się do mnie i zaczęliśmy rozmawiać no i ten- podrapałam się nerwowo po karku- pocałowaliśmy się w tym samym czasie co wybiła północ- moja przyjaciółka zrobiła duże oczy i pisnęła ze szczęścia- no i gdy już wracałam do akademika to on poszedł ze mną a z racji, że nie mogłam dostać się tutaj, zaproponował mi żebym spała u niego więc zajęłam pokój jego kolegi

-I tyle?- zapytała brunetka a ja poczułam jak moje policzki płoną- Coś ukrywasz Vanessa

-No dobra spałam z nim!- tym razem spojrzała na mnie przerażona i trochę zaskoczona a ja zdałam sobie sprawę jak to zabrzmiało- Ale nie w takim sensie! Spałam z nim w jednym łóżku bo nie mogłam zasnąć sama

-Trochę mi ulżyło- zaśmiała się

Poczułam wibracje w kieszeni więc wyciągnęłam telefon i odblokowałam ekran. Na wyświetlaczu pojawiła się wiadomość od Dylana , pisał, że szkoda że nie zdążył się pożegnać a ja odpisałam mu, że na pewno jeszcze będzie okazja. Schowałam urządzenie z powrotem do spodni.

Resztę dnia spędziłam w swoim pokoju rozmawiając z moją siostrą i relacjonując jej co stało się w ostatnich dwóch tygodniach nie pomijając tego, że Dylan wrócił. Cała rozmowa zajęła nam bardzo dużo czasu, gdy się rozłączyłam zegar wskazywał dwie po północy więc postanowiłam pójść spać. Tym razem zasnęłam bez problemu.

just tell me ➼ dylan sprayberry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz