Rozdział 3

1K 50 4
                                    




Żeby nie spóźnić się już w pierwszy dzień szkoły, Sakura ustawiła budzik na godzinę 6:30. Myślała, że będzie miała dużo czasu na wyszykowanie się na zajęcia. Jak zaplanowała, tak zrobiła. Pogrążona w głębokim śnie usłyszała głosny dźwięk telefonu. Przeklnęła sierczyscie na melodię i otworzyła swe szmaragdowe oczy.

Szybko podniosła się i poszła do łazienki. Wykonała poranną rutynę, czyli: wzięła szybki prysznic, ubrała bieliznę i związała włosy w niedbałego koka. Stojąc przed lustrem myslała nad dzisiejszym dniem. Jedno wiem na pewno, muszę być sobą. Chciaż obawiam się, czy nie będę miała przez to malutkich problemów. Na krześle miała już przygotowane rzeczy na dzisiaj. Ubrała je dwoma sprawnymi ruchami i zeszła na dół na śniadanie. Tak jak przypuszczała, Kasumi szwędała się po kuchni i szykowała posiłek.

-O! Już wstałaś? Nie musiałaś się spieszyć, do szkoły masz zaledwie 100 metrów...- przerwała jej różowowłosa.

-Wiem wiem, ale wolałam się już wczesniej przygotować. Chyba wiesz, że lubię sprawiać dobre wrażnie Kasumi.- Sakura puściła do niej oczko i usiadła na krzesełku barowym tuż przy blacie. Czerwonowłosa podała jej talerz z kanapkami i sama również zaczęła jeść.

-Jestem w stu procentach pewna, że zrobisz nie małe wrażenie na chłopakach, wkońcu u nas rzadko spotyka się dziewczyny o różowym kolorze włosów.

-Ej! Różowy to nic wielkiego! Przecież sama masz krwisto czerwone kłaki...Powiem Ci szczerze, że chwila i bym się przefarbowała na czarno, ale kumpel mnie powstrzymał, mówiąc, że dodają mi tego czegoś.-

-Uff...Jak dobrze. Wybacz, ale powiem szczerze....okropnie byś wyglądała w czarnym.- zamiała się Kasumi, a zaraz po niej Sakura.

Nie wiedziały kiedy ten czas tak szybko zleciał na pogawędce, ponieważ dochodziła godzina 7:45, Haruno musiała pójść jeszcze do góry po plecak i się pomalować. Szybko nałożyła tusz na długie oraz gęste rzęsy i pobiegła na dół założyć buty. Pożegnała się z kuzynką i pomarszowała do szkoły.

Nie miała nawet zielonego pojęcia gdzie ma pójsć. Pod klasę czy do Sekretariatu? Nagle poczuła silny ból w okolicach pleców i dopiero teraz zauważyła, że leży na ziemi.

-Uważaj jak cho...!- Blondynka ugryzła się w język kiedy zobaczyła rozłożoną dziewczynę o wzroku bardziej przyciągającym niż nie jeden przystojniak w ich szkole.

-Ałćć...-

-Przepraszam Cię! Zagapiłam się i Cię nie zauważyłam...- Dziewczyna gadała tak szybko, że Sakura ledwo mogła zrozumieć co mówiła. Podniosła się z podłogi i otrzepała z kurzu.

-Nic się nie stało, szczerze mówiąc to ja też nie patrzyłam przed siebie. Myślałam gdzie znajdę sekretariat...-

-AHA! Wiedziałam, że jesteś nowa. Nigdy nie spotkałam tutaj dziewczyny o tak charakterystycznej urodzie. Zaprowadzę Cię jeśli tylko będziesz chciała.- Blondynka spadła Sakurze prosto z nieba.

-Byłabym bardzo wdzięczna. Mam na imię Sakura.-

-Nie ma sprawy! Szczególnie to nie spieszy mi się na lekcje. Jestem Ino.- Nie czekając dłużej niebieskooka pociągnęła Sakurę w stronę biura najgroźniejszej kobiety w tym mieście- Pani Tsunade, dyrektorki tej szkoły.

Po paru minutach weszły do sekretariatu i od razu poczuły na sobie wzrok kobiety powyżej wspomnianej.

-Dzień dobry, Mam na imię Sakura Haruno i przyszłam odebrać plan lekcji...-

-Ahh tak, proszę trzymaj- podała jej papiery. Ino lekko zdziwiło zachowanie dyrektorki,

ale wolała to przemilczeć.

-Tylko młoda damo, bez żadnych wybryków, bo znajdziesz się u mnie,a tu nie jest za miło...-

-Dobrze, do widzenia.- Wyszły szybko nie odwracając się za siebie.

-I co? W jakiej klasie jesteś?-

-Hmm...2a- Nie minęła chwila, a Sakura znalazła się w objęciach Ino. Odwzajemniła uścisk, ale nie wiedziała o co może jej chodzić.

-Wreszcie będę miała normalną przyjaciółkę w klasie! Chodźmy bo spóźnimy się na japoński z Kurenai. Umie dać w kość jeśli ktos nie przyjdzie na czas.

Minutę później znalazły się pod klasą, weszły prawie ostatnie przez co nauczycielka je szybko pogoniła do sali.

Pierwsza lekcja minęła bez szwanku, dzięki czemu Sakura już nie czuła takiego nie pokoju jak przed szkołą.

O przerwie nie można tego samego powiedzieć. Poznawanie przyjaciół Ino zajęło jej dużo czasu bo było ich sporo i każdy się dopytywał o błahe rzeczy.

*Dzwonek*

Wchodząc do klasy widziała chłopaka z wczoraj, on również ją zauważył, ale przybrał obojętny wyraz twarzy i poszedł dalej. Dziwny koleś...

Zaczynała się lekcja wychowawcza z Panem Kakashim. Nauczyciel poprosił Sakurę na środek, żeby przyszła się przedstawić, kiedy do sali wszedł nie kto inny jak czarnowłosy chłopak.

-Sasuke, ile razy mam Ci jeszcze mówić, żebyś nie spóźniał się na lekcje?- A więc Sasuke, tak?-

-Przepraszam, ale miałem parę spraw do załatwienia...- Kakashi pozostawił to bez komentarza i kiwnął na różowowłosą ręką by przyszła, momentalnie wszystkie oczy były skierowane na nią, ale ona nie odczuwała skrępowania. Można byłoby powiedzieć, że była do tego przyzwyczajona. W poprzedniej szkole należała do elity i każdy ją szanował chociaż ona nie wymagała tego...Wracając, Sakura stanęła zaraz obok mężczyzny wyższego o głowę i się przedstawiła.

-Czesć, jestem Sakura Haruno i będę chodziła z wami do klasy.- powiedziała i rozejrzała się po klasie, każdy obserwował ją uważnie, aż w końcu odezwał się pewien brunet.

-No to witamy Cię wisienko! Większosć z nas poznałaś już na przerwie, ale pozwól, że przedstawimy się jeszcze raz...- Wow, ten koles jest bardziej wygadany ode mnie!- Ja jestem Kiba, a to jest Naruto, Lee , Neji, Sasuke, Shikamaru, Chouji i Sai.

-Kiba! Dlaczego wymieniłes tylko chłopaków?!- zapytała zdenerwowana blondynka.

-Ups,zapomniałem...- Nie pozwoliła mu dokończyć.

-No dobra, Sakuro, ja jestem Temari a obok mnie siedzi Ten Ten. Tam jest Hinata, Karin, Hanako, Bijin i Ino już znasz.-

-Dobrze, usiądź już.- zwrócił się do dziewczyny Sensei.

Sakura jak najszybciej zajęła miejsce obok Ino i zaczęły rozmawiać do puki lekcja się nie skończyła. Reszta zajęć minęła niespodziewanie szybko. Zielonooka zmierzała właśnie do domu. Była strasznie zmęczona i marzyła tylko o ciepłym i wygodnym łóżku. Tak też zrobiła. Zdjęła buty, pobiegła do pokoju, i rzuciła się na łoże. Po paru minutach usnęła...


***********************************

Bardzo przepraszam za błędy, ale komputer mi trochę szwankuje :/ Mam nadzieję, że się podoba i nie zapomnijcie pisać komentarzy! ^^


A Whole New Life. /Sakura HarunoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz