Rozdział 5

210 14 3
                                    



Wolnym krokiem szłam do akademika, a w głowie ciągle miałam obraz Biebera całującego się z jakąś dziewczyną. Mam coraz większe wątpliwości czy iść z nim do tego kina. Ciągle obawiałam się, że znowu mnie ośmieszy.Byłam tak zamyślona że, nawet nie zorientowałam się kiedy byłam na miejscu. Weszłam do swojego pokoju i rozpakowałam zakupy.Postanowiłam przebrać się w coś wygodniejszego i wyciągnęłam szare spodnie od dresu i koszulkę na ramiączkach. Szybko ubrałam na siebie te rzeczy i zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz  i zobaczyłam zdjęcie mojej mamy.


-Hej mamo – powiedziałam z uśmiechem – coś się stało że dzwonisz?

-Czy musi się coś stać,żebym zadzwoniła do mojej córki? - spytała- widzę, że wcale za mną nie tęsknisz

-Nie mamo, to nie tak, że  nie tęsknie, ale ostatnio nawet nie miałam czasu, żeby zadzwonić– odpowiedziałam i w międzyczasie zjadłam kilka żelków

-No dobra, powiedzmy, że ci wierze – zaśmiała się

-Mamo muszę kończyć bo przyszła Meg i robimy sobie babski wieczór

-Okej, już ci nie przeszkadzam – odparła – trzymaj się, Pa!

-Pa, mamo!

Odłożyłam telefon i westchnęłam głośno.

-Rozmawiałaś z mamą? -spytała

-Tak, a co?

-Chciała bym, żeby moja mama tak do mnie dzwoniła – powiedziała wyraźnie zasmucona –ale to nie możliwe

-Dlaczego?

-Moi rodzice zginęli w  wypadku jak miałam 3 latka. Od tego czasu mieszkałam w domu dziecka i tam poznałam Chaza – wyjaśniła Meg

-Przykro mi – przyznałam

-Jest dobrze – uśmiechnęła się – widzę, że dużo słodyczy kupiłaś – zmieniła temat

-No jak widać – zaśmiałam się

-Pójdę się przebrać i możemy zacząć rozmawiać bo jestem strasznie ciekawa co chcesz mi powiedzieć 

Czekałam chwilę na Meg,ale gdy w końcu wyszła usiadła koło mnie na łóżku i wzięła paczkę czipsów.

-No to opowiadaj –powiedziała z pełną buzią

Zaczęłam jej wszystko dokładnie opowiadać i zajęło mi to chyba z 20 minut. Meg patrzyła na mnie i nie przerywała. Gdy skończyłam westchnęłam głośno i czekałam na to co mi odpowie.

-Ja na twoim miejscu poszłabym z nim do tego kina

-Boję się, że powtórzy  się sytuacja z liceum – spuściłam głowę i zaczęłam bawić  się swoimi palcami

-Amyyyyyyyyy- jęknęła –nie możesz się całe życie bać, że stanie ci się coś złego.Musisz zacząć robić więcej spontanicznych rzeczy bo nim się obejrzysz będziesz już starą babcią

-Może i masz racje

-Nie może, tylko mam-powiedziała – idź z nim do tego kina a jak coś ci zrobi to skopię mu tyłek, a po za tym jest całkiem przystojny – poruszała zabawnie brwiami

-Dobra, pójdę z nim do tego kina, ale jak coś się stanie to będzie twoja wina –zaśmiałam się

Zaczęłyśmy się wydurniać, aż usłyszałyśmy pukanie do drzwi. Poszłam otworzyć i zobaczyłam Justina.

-Cześć Amy - uśmiechnął się lekko

-Cześć, po co przyszedłeś?- spytałam

-Chciałabyś może pójść na spacer?

-Teraz? Jestem nie ubrana –wskazałam palcem na swoje ubranie

-Nic nie szkodzi, chodź przejdziemy się i cie odprowadzę pod same drzwi

-No dobrze, poczekaj chwilkę.

Po chwili byliśmy już na dworze. Przypomniałam sobie sytuację, którą widziałam wracając ze sklepu. Zastanawiałam się czy spytać się go kim jest ta dziewczyna, jednak stwierdziłam, że lepiej nie bo jeszcze sobie coś pomyśli. Czułam się trochę niezręcznie, tym bardziej że Justin szedł bardzo blisko mnie.

-Zdecydowałaś czy pójdziesz ze mną do kina?- przerwał tą ciszę Justin

-Tak, zdecydowałam –przerwałam, a on patrzył na mnie niepewnie – pójdę z tobą do kina – uśmiechnęłam się lekko

-Naprawdę?! - uśmiechnął się szeroko – to cudownie

Chodziliśmy po parku i mogę powiedzieć, że całkiem dobrze nam się rozmawiało. Po godzinie wracaliśmy do akademika. Justin tak jak obiecał odprowadził mnie pod same drzwi.

-Bardzo miło mi się z tobą rozmawiało, Amy – powiedział Justin

-Muszę przyznać, że mi z tobą też

-Co powiesz, żebyśmy do kina poszli w piątek? - spytał

-Mi pasuje

-To będę po ciebie o 18, a teraz dobranoc Amy

-Dobranoc Justin –odpowiedziałam

Przytulił mi lekko i odszedł, a ja stałam pod drzwiami nie mogąc się ruszyć. Ciągle czułam zapach jego cudownych perfum. Co się ze mną do cholery dzieje?!


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Miłego  czytania! 




Unwanted meetingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz