26

288 52 2
                                    

— Jest źle — oznajmiłem od razu, widząc mojego przyjaciela czekającego pod bramą szkoły.

— Cześć, Ashton, tak, mam się dobrze — uśmiechnął się. — Z czym jest tak źle?

— Ze wszystkim — westchnąłem. — Zabij mnie.

— Co takiego się stało?

— Zrobiłem coś głupiego.

— Co masz na myśli? - zapytał niepewnie. — Poczekaj, może zgadnę... Jesteś ojcem? Nauczyłeś się na geografię? Czekaj, nie. Powiedziałeś prawdę Luke'owi?

— Żadne z tych — zaprzeczyłem. — Zresztą, przepraszam, ale jak mógłbym zostać ojcem?

— Wszystko jest możliwe tak? — Michael tylko wzruszył ramionami; byliśmy już w budynku szkoły i kierowaliśmy się pod odpowiednią klasę. — Lepiej powiedz mi, o co chodzi.

— Ale to naprawdę głupie...

— Powiedz!

— Cóż, ja — wypuściłem powietrze bardzo powoli — nazwałem Luke'a kochaniem.

— Co w tym takiego głupiego? — niebieskowłosy przewrócił oczami.

— Wszystko?

— Daj spokój... To nic złego. Potrzebujecie kroku do przodu.

— Albo... — zamyślił się — wymyślę jakieś kłamstwo.

— Zostaw już kłamstwa.

— Nie chcę zniszczyć naszej przyjaźni, w porządku? — rzuciłem niechętnie.

— To nie miała być przyjaźń, Ash, tylko przypominam.

— Wiem. Pamiętam. I nie będzie, spokojnie.

perfect lies; lashton [niekontynuowane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz