Już prawie 200;-;
Kocham Was!XD
Normalnie byłoby już 2 rozdziały więcej,ale...dziewica sama się nie zagra XD-Mika,już ci lepiej?-zapytałem blądyna,wszystkie rany były opatrzone i zabandarzowane ale,nadal się martwię.Ciężko oddycha i utracił dużo krwi,boję się o niego.
-Jest już dobrze Yuu-chan.Tylko chcę się położyć.
-Choć pomogę ci-złapałem go za rękę i położyłem na swoje łóżko(moje było wygodniejsze od jego)
-Choć,chcę z tobą trochę pospać.-złapał się mojego rękawa,był taki słaby.
-Dobrze.-wtuliłem się w niego,jego serce biło powoli,spokojnie.
-Kocham cię Yuu.
-Ja ciebie też.-podniosłem się na łokciach i pocałowałem go w skroń,zamruczał.
-Teraz już napewno jesteśmy razem?-serce zaczęło mu szybko bić,mi przy okazji też.
-A jak myślisz kochanie?-Mika tylko się uśmiechnął i zaśmiał się cichutko.Kocham go i nigdy to się nie zmieni,albo zakocham się w jego oczach(zawsze kochałem ten piękny,błękitny wzrok)Po kilku minutach już spałem.***
Minął już tydzień od tego zdarzenia.Z Shinoą już wogóle nie gadamy,a co z nami?Moje życie od tygodnia to niebo,rodziców nie ma w domu,więc nie musimy się martwić o to że ktoś nas nakryje.Każdy dzień jest dla mnie czymś pięknym (wcześniej to był koszmar)Od rana do wieczora z ukochaną osobą,marzenie każdego zakochanego.W szkole szybko się przyzwyczaili do naszych przytulasów,pocałunków w policzek czy nieraz w usta(ale to rzadkość)Chyba już nic mi nie zniszczy życia....Myliłem się.
Dzień wcześniej,sobota 12:00
-Mika!Kiedy rodzice wracają?
-Jutro,a co?Chcesz trochę pogrzeszyć?
-Sory,nie jestem takim zbokiem jak ty...jeszcze.-leżeliśmy na kanapie wtuleni w siebie,oglądaliśmy jakiś film.Nigdy nie byłem tak szczęśliwi jak w tej chwili.
-Co to znaczy "jeszcze"?Czyżby mój brat stawał się zboczony?-zaśmiał się,pogłaskał mnie po policzku.Zbliżyłem się do niego tak aby nasze czoła się stykał i poczołąłem go muskać w usta.On już wiedział że ja się podaję i wsadził swój język w moje usta.Lubię jak to on dopinuje (jak każde uke) czuję wtedy niesamowitą przyjemność.Całując mnie jego ręka bawiła się pod moją bluzką,moje jęki napewno było słychać na całej ulicy,trudno,zwali się na sąsiadkę która co chwilę się z kimś kocha.
-Yuu,nie mogę już wytrzymać.-Wiedziałem co chce zrobić,sam siebie nie kontrolowałem.Jak dzisiaj będzie mój pierwszy seks to nie będę zły,bardziej szczęśliwy.Jego druga ręka powoli wsuwała się pod moje spodnie,jego dotyk był dla mnie największą rozkoszą jaką mógłbym doznać.Usłyszałem trzask drzwi,napewno ktoś był zły i trzasnął drzwiami,tylko to były jednak nasze drzwi.
-Kurwa!Chłopcy co to ma być!?
-Tata!?-odsunąłem się od Miki spadając z kanapy.Tata był wściekły,dobrze że mamy nie było.-Miałeś być jutro!
-Wasza matka będzie jutro!Ile to już trwa?!Wy pieprzone geje!Tak z własnym bratem,w tym wieku!?Wstydu nie macie!?
-Tato uspokuj się.Nic się nie stało-Mika próbował uspokoić tatę.
-Marsz do pokoju!Dzisiaj nie macie z nich wychodzić,nawet do toalety!Jutro jak przyjedzie mama podpisujemy papiery i znowu idziecie do sierocińca!A i żeby wasza gejoza nie przetrwała idziecie do dwóch innych!-pobiegłem do pokoju zamykając drzwi na zamek.Nawet jak Mika przyjdzie nie otworze mu,nikomu.Szykowałem się do pakowania ciuchów,wiem że mama też będzie zła i powie to co tata.To był chyba błąd że się w nim zakochałem.Teraz już tak nie myślę ale,czy naprawdę mogę go stracić?Mamy już 16 lat więc niedługo i tak będziemy zaczynać swoje dorosłe życie.Mój ojciec jest homofobem i wiedziałem że tak zareaguje,nie wiem jak z mamą.Dzisiaj przyjazd jest jak przyjazd sądu ostatecznego,boję się.Usłyszałem trzask drzwi i głos mamy,wiedziałem że zaraz mama będzie się darła ale...nie było tak.Słyszałem złość taty i jej mówienie ciągle "tak".Była spokojna (zawsze była) i tylko ona była dla mnie jak prawdziwa mama,kocham ją za to.
-Kochanie,możesz iść do kolegi,ja z chłopakami pogadam.Wróć dopiero wieczorem,dobrze?-po tych słowach tata wyszedł z domu,mama weszła do pokoju Miki,nie słyszałem żadnego krzyku,dziwne.
-Yuu-kuś choć do salonu kochanie.-Tym razem mama zabrzmiała jak jakiś szatan.Schodząc po schodach widziałem jak brat siedzi ze spuszczoną głową,zły znak.
-Mamo to nie było...
-Siadaj!-jeszcze nigdy nie krzyknęła na mnie,już po jestem martwy.-Chłopcy mam do was jedno pytanie.A to pytanie będzie dopiero w następnym rozdziale :D
Order Polsatu jest mójXD
Następny rozdział będzie naprawdę długi;-;Tyle wam obiecuję.
Teraz ja mam do Was pytanie:
Czy bracia będą razem?
CZYTASZ
Braterski Konflikt (MikaYuu)
FanfictionYuu nigdy nie powiedział o swoich uczuciach swojemu przybaremu bratu Mikaeli.W końcu szatyn w 1 klasie liceum chce powiedzieć swoje uczucie do niego. Co z tego wyjdzie?