Nie pasuje do ciebie cz.1

1.4K 106 16
                                    


-Shinoa!Co ty tutaj robisz?-blądyn momętalnie zeskoczył ze mnie,a ja jak normalna dziewica schowałem się pod kołdre.
-To ja się pytam co wy robicie!Czy ty właśnie chciałeś zgwałcił własnego brata!?-Mika tylko założył koszulkę i wyszedł z nią wytłumaczyć chociaż trochę.Nigdy jej nie lubiłem,wredne babsko.To ona mi toruje moją bliskość z Miką i uczucia też (sami widzicie).Powoli wychodziłem z jego pokoju nie chcąc żeby mnie zobaczyli,byli na dole to mnie nikt nie zauważył.W pokoju przebrałem się w normalne ubranie i zacząłem rozmyślać nad tym wszystkim,nad naszym związkiem.

***

-Przepraszam że tak długo Yuu.Nazmyślałem jej kilka rzeczy,coś się stało?
-Ja nie pasuje do ciebie...
-Co!?Ale czemu kochanie?-złapał mnie za policzek i pocałował namiętnie.-Czemu?Powiedz mi że to żart,tak?
-Nie...Ja nie jestem mądry,ładny i nie zasługuje ną CIEBIE!-odepchnąłem go od siebie.Ten tylko patrzył się na mnie z szokiem na twarzy,po kilku sekundach Mika skulił się.
-Ja myślałem że w końcu mnie ktoś pokocha,że będę potrzebny.Myślałem już kilka razy o samobójstwach ale powstrzymywała mnie jedna rzecz,ty.Teraz gdy czuję się w końcu kochany psuje to ta dziwka!-Wstał cały zalany łzami i wybiegł z pokoju.Nigdy go jeszcze takiego nie widziałem,nie wiedziałem jak cierpiał.Teraz dopiero rozumiem moje dziecinne zachowanie,jestem egoistą.Muszę z nim pogadać i to szybko.Idąc do jego pokoju zauważyłem jakąś kartkę na drzwiach.

Nie szukaj mnie.
Może wrócę do domu.
-Mika

On ma zamiar się zabić!?Znam go i nie jest masochistą,chociaż dzisiaj dowiaduje się owiele więcej ciekawych rzeczy o nim.W tej chwili zaczynam się bać o niego i to bardzo,on nie może się zabić.Zebrałem się szybko i idę go szukać.

***

Szukałem go przez całą noc,zero rezultatów.Boję się o niego,chcę znowu go zobaczyć,usłyszeć jego głos,być przy nim.Jest już ranek i dopiero teraz wracam do domu,jestem wykończony.Szukałem go w całym mieście i nawet w pobocznych wsiach,ale nic z tego.Kiedy byłem już blisko drzwi wejściowych zauważyłem straszną rzecz,krew,dużo krwi i uchylone drzwi do mieszkania.Na początku myślałem że to może być jakiś złodziej,ale teraz jak Mika mi mówił o samobójstwie to...CHOLERA MIKA!
-Mika nic ci się nie stało?!-wybiegłem szybko do domu,weszłem do salonu gdzie leżał cały zakrwawiony.-Co ci się stało?!
-Złapali mnie jacyś...dresiaże.Nie mogłem....nic...zrobić...Przepraszam.-ciężko oddychał,miał kilka ran na rękach,nogach i na ramieniu zadanych nożem.
-Przepraszam,to moja wina.Ja zawsze ciebie kochałem,naprawdę.Po prostu byłem zły,ona wszystko nam popsuła i...-nie dokoczyłem,nasze usta złączyły się w lekkim i krótkim pocałunku.
-Nie przepraszaj....Tylko pomóż mi....
I tak minęła mi cały poranek-bawie się w lekarza i pomagam bratu z ranami.

Przepraszam że tak krótko;-;
Szkoła mnie nie lubi i do tego teatr się na mnie zdenerwowałXD
2 część będzie chyba jutro (nie obiecuję)

Yooo/Kanseki

Braterski Konflikt (MikaYuu)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz