Następnego dnia , rano ,obudził mnie ból nogi . Jęknełam i próbowałam się inaczej ułożyć ale nie mogałam . Dopiero po odkryciu kołdry zobaczyłam że Ondrej przez sen położył swoje nogi na moich i z tego powodu naciskał na moje chore kolano. Chciałam je przesunąć ale nie miałam siły .
Bożeeeee to naprawdę strzasznie boli .
- Odej , wstawaj - jęknełam w jego stronę .
- Mhm - jęknał ale się nie poruszył .
Niech on się wreszcie ruszy.
W oczach zaczęły gromadzić mi się łzy .
- Rusz się - warknełam i ruszyłam jego ramionami .
- 5 minut - jęknął nie otwierając oczu .
Zaraz dostanie w łeb .
- Rusz się do cholery - powiedziałam i zaparłam się zrzucając go z łóżka .
Westchnełam głośno kiedy poczułaam ulge , ale nawet nie wiem kiedy , zaczełam płakać.
Jejuuuuu jak to boli .
Tak rwie i ciągnie .
Duda chyba nie zwrócił uwagi że spadł bo chrapał w najlepsze .Muszę zdjąć ten dywan , następnym razem nie będzie mu tak miło.
Aaaa zapomniałam nie będzie następnego razu .
Warknełam i powoli wstałam z łóżka .
Ney musi mieć coś przeciwbólowego .
Wziełam kule i ruszyłam powoli w stronę drzwi .
Kiedy schodziłam po schodach usłyszałam wesołe głosy z kuchni . Pewnie chłopaki znowu u nas .
Kiedy weszłam do pomieszczenia chłopaki czyli Thiago , Messi ,Sergi i Michał , ucichli .
- Never , co ci ? - zapytał Ney jak tylko zobaczył ze jestem zapłakana .
- Masz coś przeciwbólowego ? - zapytałam ignorując jego pytanie .
Zeskoczył szybko z krzesła i podszedł do szafki .
Pogrzebał tam chwile i zaraz podał mi jakieś tabletki .
Wyjełam dwie i popiłam wodą ze szklanki Michała .
Dokuśtykałam do krzesła i usiadłam obók Thiago.
- I jak , lepiej ? - zwrócił się do mnie Alcantara .
Leki musiły być dobre bo na serio przestawało mnie boleć .
Pokiwałam twierdząco głową .
- Od czego zaczęło cie tak boleć ? - zapytał ciekawy Leo .
- Ta świnia z którą spałam , uwalił się na moją nogę i nie chciał się obudzić więc musiałam go zwalić z łóżka bo nie reagował a i tak nawet się nie przejął tylko poszedł dalej spać - wyjaśniłam im zła na mojego chłopaka .
- Świnia ? - zdziwił się Thiago ze śmiechem .
- Ondrej - odpowiedziałam .
- No wiesz , jak chcesz możesz spać ze mną - zaśmiał się Naymar , puszczając mi oczko .
- Wrrrr zamknij się - jęknełam i walnełam głową w blat .
- Czoooo ? Czy ja o czymś nie wiem ? - zdziwił się Roberto .
- I się nie dowiesz - warknełam a on podniósł ręce w geście poddania .Nagle dostałam sms'a . Wyjełam telefon z kieszeni i odczytałam .
Od: Dani ❤
Hej kochana , masz może ochotę na zakupy bo James stwierdził że nigdzie się dzisiaj nie rusza tylko robi za niańkeNo , czemu nie .
Do : Dani ❤
Chętnie się przejade ale ostrzegam że przez te kule chodzie trochę wolno :DOd : Dani ❤
Spokojnie , nie ma co się spieszyć , będę po ciebie o 12 :*Do : Dani ❤
Czekam :*- Co się tak szczerzysz do telefonu ? - zapytał zaciekawiony Michał .
- Nie interesuj się - zaśmiałam się i puściłam mu buziaka .
- Hahaha zabawna jesteś - powiedział próbując się nie śmiać .
- Wiem - wyszczerzyłam się .
Wziełam kule i podeszłam do lodówki .
- Czego szukasz ? - zapytał Ney kładąc głowę na moim ramieniu .
- Czegoś na śniadanie - odparłam i próbowałam wyjąć ser i szynke ale trochę mi nie szło .
- Pfff ty siadaj a ja ci zrobię tosty, co ty na to ? - łooo jejuuuu.
- Czytasz mi w myślach - zaśmiałam się i wróciłam na moje miejsce .
Po kilku minutach dostałam swoje tosty .
- Ty to masz tu dobrze - zaśmiał się Thiago zabierając mi jednego z talerza .
- Niooo , co ja bym bez niego zrobiła - zaśmiałam się i puściłam brazylijczykowi oczko .
- A tak wogule , która godzina ? - spytał po chwili .
-11:11 - odpowiedział Żyro patrząc na swój zegarek .
Muszę się nie długo zbierać .
- Już ? - zdziwił się Leo .
- No to my lecimy na trening - powiedział Sergi i wyszedł z domu razem z Messim i Neyem .
- A ty zostajesz ? - zapytałam Hiszpana .
- Mhm , nudzi mi sie w hotelu wiec posiedze z wami - odpowiedział i wyszzczerzył zęby .
- Z nimi - poprawiłam go .
Alcantara posłał mi zdziwione spojrzenie .
- Wychodze z Daniellą na zakupy , sorry - zaśmiałam sie .
- Daniellą ? - zdziwili się na obaj.
- Nooo z żoną Jamesa Rodrigueza i siostrą Davida Ospiny , tych kolumbijczyków - wyjaśniłam im a oni pokiwali głowami .
Wstałam od stołu i ruszyłam na górę żeby sie przygotować do wyjścia .
Kiedy weszłam do pokoju , Odej nadal spał na ziemi wtulony w mój biały , puszysty dywan . Nie mogłam się powstrzymać i zrobiłam mu zdjęcie . Będzie na Instagrama.
Wziełam z szafy krótkie , czarne spodenki czystą bieliznę i białą koszulke, dłuższą z tyłu a krótszą z przodu z nadrukiem jakiś kwiatów .
Poszłam do łazienki , szybko umyłam , ubrałam , zrobiłam włosy , wlożyłam kółeczko do nosa i branzoletke od Dudy a na szyje łańcuszek od Jamesa .
Kiedy skończyłam była 11:55 , ładnie się wyrobiłam .
Założyłam jeszcze czarne Vansy i byłam gotowa . Po sekundzie ktoś zadzwonił do drzwi .
- Cześć kochana - przwitała się Daniella kiedy otworzyłam drzwi - Gotowa ? - zapytała a ja pokiwałam głowa .
- Thiagoooo - krzyknełam .
- Czoooo ? - zapytał jak przyszedł do mnie .
- Wychodze i jestem pod telefonem - oznajmiłam mu .
- Tylko uważają na siebie - ostrzegł .
- Spokojnie , będę na nią uważać - odezwała się Dani .
Thiago pokiwał głową i poczekał żeby zamknąć za mną drzwi .
- To jak , gotowa na wielkie zakupy ? - zaśmiałam się Kolumbijka .
- Chyba tak - odpowiedziałam i się zaśmiałam .
CZYTASZ
Tu jest moje miejsce
DiversosNever dostała szanse od losu . Jak poradzi sobie w wielkiej Hiszpanii ? Może pozna swoich idoli ? Przyjaźń z Barcelonistą .... Do odważnych świat należy . Jednak zawsze musi być jakieś "ale" Czy nasza bochaterka poradzi sobie z trudnościami ? Jaka b...