Rozdział 10

94 9 4
                                    

W sobotę postanowiłam pojechać na trening skokowy.

Kiedy budzik zadzwonił zwlekłam się z łóżka i zaczęłam się szykować. Następnie poszłam do stajni. Włożyłam do bagażnika rzeczy mi potrzebne i wprowadziłam Princes i Jaśmina do przyczepy. Kiedy byłam już w stajni zaprowadziłam konie do boksów i postanowiłam przeprowadzić join-up z Jaśminem. Założyłam mu kantar sznorkowy i poszłam z nim na lonżownik.

Popędziłam go do galopu i patrzałam na jego sygnały pokazujące że zaczyna mi ufać. Skierował ucho w moją stronę, zaczął przeżuwać, zwolnił i zniżył łeb to pokazywało że zaczął mi ufać. Odwróciłam się do niego plecami i odłożyłam line na ziemię. Jaśmin podszedł do mnie a ja zaczęłam iść i on za mną. Następnie osiodłałam go i wsiadłam na niego. Zaczęłam kłusować a potem wolno galopować.

Zeszłam z konia i zaprowadziłam go do boksu.

Harry:
Ślicznotko co tam u ciebie? My teraz jesteśmy w Londynie

Diana:
Teraz będę szykować Princess na trening skokowy

Harry:
To buziaczki księżniczko :*

Po rozmowie z Harrym wyszykowałam arabkę i zaprowadziłam ją na parkur.

Trening był udany an jednej zrzutki!

-----------------------------------------------------
Przepraszam że taki krótki ale mało czasu mam chociaż mam ferie. W tym tygodniu jadę się spotkać z właścicielką konia, którego prawdopodobnie będę dzierżawić. 😀😀

Chcę spotkać One Direction!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz