Rozdział 6

30 1 0
                                    

-O co chodzi z tym zmiennokształtnym?-

spytała Lily Jamesa, który zaprowadził ją do pustej klasy. Niedługo potem jednak musieli z tamtąd wyjść, więc znaleźli się na dziedzińcu.

-Zmiennokształtni, czyli ludzie o zdolności zmiany w jeden lub dwa gatunki zwierząt. Jest to dziedziczne i tylko nielicznym udaje się przyjąć drugą formę. Przemiana odbywa się zawsze przy pełni księżyca, w złości lub w niebezpieczeństwie, lub gdy opanujesz tą sztukę, mając możliwość zmiany kiedy tylko zechcesz. Jak zapewne zauważyłaś, ja jestem wilkiem- wytłumaczył chłopak pewnie wyuczoną na pamięć formułkę.

Po chwili oszołomienia Lily powróciła do żywych.

- Wow... A czym charaktyzują się zmiennokształtni? To znaczy, jak wyglądają, czy coś.

- Oczy. Mamy zmienione oczy o srebrnym zabarwieniu. W trakcie przemiany i po niej są całe srebrne, a potem znów wracają do swojego normalnego koloru.

Nastolatka nie wiedziała co powiedzieć. Jej oczy... Przecież też ma takie!

- A kiedy przechodzi się pierwszą przemianę?

James kopnął kamyk, który potoczył się w stronę szkolnych drzwi wejściowych.

- W pierwszą pełnie po trzynastych urodzinach.

W tej samej chwili wydarzyły się trzy rzeczy. Zadzwonił dzwonek kończący lekcje. Ze szkoły wybiegł Ryan i jego banda, które swoje spojrzenie utkwił od razu w miejscu, gdzie stała Lily. James powiedział, że zobaczą się jutro lub w lesie, dodał szeptem. Po chwili dziewczyna stała twarzą w twarz z jej prześladowcą.

- Co on ci powiedział, co?

Jego oczy zaczęły niebezpiecznie błyszczeć.

- No cóż. Chyba nie twoja sprawa.

I zanim chłopak zdążył coś odpowiedzieć, Lily pobiegła w stronę swojego roweru.

*************************************************************

Czyli podsumowanie dzisiejszego dnia, pomyślała Lily w drodze do domu. Dowiedziałam się, że parę osób z mojego otoczenia jest jakimiś fantastycznymi stworami potrafiącymi zmieniać się w zwierzęta. Niedługo łącznie ze mną, chociaż nie wiem... Odkryłam sekret Ryana i jego bandy. Za tydzień moje urodziny, po których wszystko się wyjaśni... Super.

Stanęła na czerwonym świetle w centrum głośnego, niezbyt czystego miasta. Dookoła samochody, przejścia dla pieszych, sklepy, plastiki i modnisie gapiące się na nią z góry. I weź mieszkaj w takim miejscu, pomyślała Lily. Po raz pierwszy uświadomiła sobie, że mieszkanie w dzikim lesie nie jest takie złe. A nawet niedługo może się przydać. Pogrążona w myślach, na znów zielonym świetle ruszyła do domu.

************************************************************

-Hej mamo! Wróciłam!- zawołała nastolatka, gdy zamknęła za sobą skrzypiącą furtkę prowadzącą do jej ogródka. Lecz nikt jej nie odpowiedział. Odprowadziła rower do garażu za domem i weszła do kuchni. Na stole zobaczyła kartkę zapisaną znanym jej, zamaszystym pismem.

" Jestem dziś dłużej w pracy. Obiad masz w lodówce. Całuje, mama "

Biedna mama, pomyślała Lily. Ostatnio zdarza jej się to coraz częściej, ciągle jakieś dodatkowe godziny, zebrania... Uroki bycia weterynarzem.
Po posiłku przypomniała sobie o spotkaniu z Jamesem, więc odniosła plecak na górę i wyszła, zamknęła drzwi na klucz.

Powitało ją znajome szmeranie strumyka. Rozejrzała się po teraz już jesiennej polance i spostrzegła znajomego już szarego wilka z brązowo-srebrnymi oczami, który uśmiechał sie do niej po wilczemu. Zaraz potem zniknął w krzakach by za chwilę wyjść jako James.

- Hej Lily - przywitał ją.
- Hej. Czemu twoje oczy są srebrne?
Rzeczywiście, oczy jej towarzysza były tego koloru.
-Bo dopiero się przemieniłem. - odpowiedział, a widząc pytające spojrzenie błękitno-srebrno okiej dziewczyny, dodał:
- Nie martw się, zmieniają się na zwykły kolor po godzinie od przemiany.
Pogadali jeszcze przez chwilę, a potem James zapytał:

-Przejdziemy się gdzieś? Chciałbym pokazać ci fajne miejsce...

Odeszli, znikając w krzakach naprzeciwko rozłożystego dębu w liściach koloru jesieni. Nie wiedzieli, że ktoś ich obserwował. Brązowy wilk o zielono-srebrnych oczach zniknął także, by donieść o ich spotkaniu swojemu Alfie.

~~~~~~~~~~~~~

Hej!

Kto od dziś ma ferie? :D
Ja niestety mam jako ostatnia (pomorskie), ale dam radę xD
Jak obiecałam, wstawiam rozdział :3
Co się dalej wydarzy? Kim był tajemniczy szpieg? Wszystkiego dowiecie się w następnym rozdziale, który dodam za tydzień, w piątek lub sobotę ^^
Z

achęcam też na wejście na moje rysunki xD

~Nati❤

Pełnia (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz