V

460 40 9
                                    

Taehyung

-Wstawać!-rozległ się męski głos. Pierwsza myśl: Spoko, to tylko sen. Otwieram na chwilę oczy i poprawiam poduszkę. Jednak komenda powtarza się, ale tym razem jest głośniejsza i surowsza. Powoli zbieram myśli. Cholera, nagły ból przeszył moją czaszkę. Całe zmęczenie właśnie w tym momencie skumulowało się i zaatakowało moją biedną głowę. Spoglądam w bok. Jimin już wstał i ubiera buty, jednak jego mina mówi sama za siebie. Rozglądam się szybko. Na parapecie jest pudełko po tabletkach przeciwbólowych. Oczywiście puste. Podnoszę się i poprawiam włosy. Wychodząc spoglądam jeszcze na zegarek. 4:00. Co się ***** dziwić, że rozwala mi czaszkę, spałem 1 godzinę. Powolnym krokiem zmierzam w kierunku naszej sali do ćwiczeń.

Wszyscy już są. Menager jak zwykle na swoim rozkładanym krzesełku. Sam widok tego gówna przyprawia mnie o ból głowy.

-Siadaj!-mówi, patrząc na mnie.

-Postoję.-odpowiadam i uśmiecham się do niego głupio.

-No więc... nasz plan na najbliższe dwa dni. Dzisiaj sesja w Jeju, wracamy około 24. 02:30 mamy lot do Chin. Dojeżdżamy do Pekinu o 7, niestety jest dość długi postój w Qingdao. W hotelu macie dosłownie 3 minuty, na prysznic i wypakowanie się. 7:40 mamy występ w jakimś chinśkim Variety Show. Potem fanmeeting w Pekinie, szybko do Chengdu na kolejny fanmeeting. O godzinie 20 sesja przy rzece Jing Jiang i wracamy do Pekinu, gdzie mamy wywiad z BTV. Następnie spotkanie ze sponsorami i próba koncertu. W Chongqing mamy być na 6:00, bo audycja w radiu zaczyna się o 07:30. Tyle.-skończył i wstał. Spojrzałem na innych. Ich miny były dokładnie takie same jak moja. Po chwili milczenia odezwał się Suga.

-To jakiś żart? Mamy chociaż 1 minutę na odpoczynek?-spytał. Jednak menager nie uraczył go odpowiedzią.

-Od tygodnia śpimy po 2-3 godziny, nie mamy prawie w ogóle czasu na odpoczynek. Sam powiedziałeś hyung, że w Chinach trochę nam poluzujesz, a tymczasem zapowiada się na to, że będzie jeszcze gorzej!-mówił dalej Suga.

-Nie odpowie Pan?-spytał w końcu RapMon.

Tym razem menager odezwał się, ale nie była to odpowiedź na pytanie lidera.

-Dajcie mi swoje komórki.-powiedział wyciągając do przodu dłoń.

-Dlaczego?-zapytałem.

On popatrzył na mnie surowym wzrokiem i wyciągnął swoją dłoń jeszcze dalej. Kookie oddał telefon od razu, nie kłócił się, bo wiedział, że nic to nie zmieni.

-Chwila!-wykrzyknął Suga.

-No właśnie! Co to za chora sytuacja-dodał J-Hope.

I nagle twarz menagera zrobiła się cała czerwona.

-Jeśli coś wam się nie podoba, możecie w tym momencie wyjść! Ale ostrzegam, że nie macie po co wracać!-mówiąc to podszedł do drzwi i otworzył je szeroko.

W tym momencie wszyscy oddali telefony, tylko Suga jeszcze chwilę się kłócił, ale w końcu odpuścił. Zdążyłem jedynie wystukać krótką wiadomość do Mei:

tedshod28: Przez jakiś czas mnie nie będzie.

-Jak będziemy kontaktować się z rodzicami?-zapytał J-Hope.

-Spokojnie, poinformowałem waszych rodziców, że na razie nie będzie z wami kontaktu. Zrozumieli to.

-A kiedy będziemy spać?-dodał Suga myśląc, że może menager mu tym razem odpowie, ale przeliczył się.

Mei

tedshod28: Nie będzie mnie jakiś czas.

Jakiś czas... czemu to słowo jest tak cholernie ogólne! Jakiś czas to może być dzień, dwa, tydzień... MIESIĄC!

meishoshi097: Okej, rozumiem.

Tak naprawdę, wcale nie rozumiem, ale co miałam mu odpisać?... Ah, czemu muszę lubić chłopaka, który jest gwiazdą?!

***

No, powiem wam, że malutko romansu było w tym dziale, przepraszam. Po prostu wciągnęłam się w tą scenkę z menagerem XD ale spokojnie, nadrobię to :* Pozdrawiam kochani <3

please, write back ❥ taeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz