VI

417 38 5
                                    

Taehyung

Menager kłamał mówiąc, że po przyjeździe do hotelu mamy 3 minuty na wypakowanie się, kąpiel i przebranie. Jakie 3 minuty... MIELIŚMY 30 SEKUND! Nie zdążyłem nawet przekręcić kluczyka do mojego apartamentu kiedy nagle usłyszałem donośny głos:
- SCHODŹCIE JUŻ!

Wrzuciłem tylko walizkę, zamknąłem pokój i zbiegłem na dół. Byłem wykończony. W samolocie nie zdrzemnąłem się nawet na chwilę, bo były spore turbulencje. Miałem dość.

***

Pobyt w Chinach był bardzo męczący. Po powrocie obiecałem sobie, że prześpię się przynajmniej 2 godzinki, ale niestety... od razu musieliśmy jechać do radia.

- Hyung, oddasz nas wreszcie telefony? - zapytał Jimin kiedy wracaliśmy z radia.

- Po co wam one? Radzicie sobie bez nich. - odburknął.

Naprawdę, co za koleś...

- Chcę skontaktować się z Mamą, ma jutro urodziny - mówił Jimin.

- Przekażę Twojej Mamie życzenia - powiedział menager.

Widziałem, że Jimin  powstrzymuje się od powiedzenia czegoś czego potem by żałował.

- Suga, jak tam ta nowa piosenka? - zmieniłem temat.

- Dobrze - odparł zdziwiony. Nigdy nie pytałem go o takie rzeczy. Zaraz jednak zorientował się o co chodzi i dodał: - kończę drugą zwrotkę.

Kiedy byliśmy już w dormach wpadł mi do głowy pewien pomysł.

- Jimin! Mam genialny plan! - zawołałem.

- Już się boję... - odpowiedział.

- Zawołaj chłopaków! - wykrzyknąłem. Nie wiem czemu, ale poczułem, że aby zwiększyć wagę sprawy powinienem stanąć na łóżku, więc tak też uczyniłem.

- Sam ich wołaj... i schodź z mojego łóżka, gnojku!

Mój krzyk, gdy Jimin zrzucał mnie z łóżka spowodował, że cały zespół przybiegł do naszego pokoju.

- Oh! Dobrze, że jesteście! - wykrzyknąłem i podniosłem się z podłogi - ludzie, wiem jak odzyskać nasze telefony!

- No dajesz - zaśmiał się Suga.

- Yoongi mówi menagerowi, że Namjoon znów coś zepsuł i prowadzi go do miejsca zdarzenia. Ja wchodzę do biura menagera i wyciągam z szafki nasze telefony, Jungkook będzie stał na czatach.

- I myślisz, że menager się nie zorientuje, że w szafie nie ma naszych komórek? - zapytał Jin.

- Hmm... NIE. Bo zamknę szafkę, a klucz gdzieś schowam. Nie domyśli się, że w środku nie ma telefonów, najpierw zacznie szukać klucza. Zanim poprosi o wyrobienie nowego oddamy komórki, a klucz położymy mu na biurku. BUM!

- W sumie niezły pomysł! - zdziwił się Jimin.

Postanowiliśmy natychmiast wcielić go w życie. Suga poszedł do menagera i nagadał mu, że RapMon zepsuł czajnik. Zdenerwowany menager poszedł z nim do Namjoona, a ja wślizgnąłem się do biura. Wiedziałem, w której szafce są telefony, bo byłem przy tym jak je chował.

- Cholera! Zamknięta! - wykrzyknąłem. Bałem się, że zaraz zostanę przyłapany, więc desperacko biegałem po całym pokoju i grzebałem wszędzie, ale nigdzie nie było żadnego klucza!

Nagle na korytarzu rozległ się głos Jungkooka:

- Panie menagerze! Auh, wygląda pan na zdenerwowanego. Zaparzyć panu zieloną herbatkę?

- Przesuń się, chłopcze! Nie chcę żadnej herbaty!

Cholera! Gdzie mam się schować?

- Ale hyung...
- Jungkook, daj mi spokój!

Może pod biurkiem?

- Hyung, chcę tylko powiedzieć, że...
- Taaaaaak...?

- Że Tae stoi na balkonie w samych majtkach i śpiewa na cały głos "Touch my body"!

Słucham?! Co za oszczerstwa!!!!

- Ściemniasz. - odparł menager i otworzył drzwi do biura. Stałem jak wryty na środku pokoju.

- Dzień dobry, h-h-hyung. - wydukałem.

- Taehyung? Myślałem, że jesteś na balkonie w samych majtkach... - zaśmiał się sarkastycznie.

- Właśnie stamtąd wróciłem - odparłem i przełknąłem ślinę.

Mei

Tae nie pisał od 9 dni... to niesamowite, że tak stęskniłam się za kolesiem, którego nawet nigdy nie spotkałam... cholera, Mei, co się z Tobą dzieje!

***

Tak, jak zwykle na koniec krótkie reflekcje Mei. Wiem, że może się wydawać, ze Tae nic do niej nie czuje, ale to nie tak... serio! W następnym rozdziale wam to udowodnię XD Pozdrawiam i zapraszam do mojego nowego opowiadania z Tae <3

NIE SPRAWDZANE///

please, write back ❥ taeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz