Taehyung
Menager kłamał mówiąc, że po przyjeździe do hotelu mamy 3 minuty na wypakowanie się, kąpiel i przebranie. Jakie 3 minuty... MIELIŚMY 30 SEKUND! Nie zdążyłem nawet przekręcić kluczyka do mojego apartamentu kiedy nagle usłyszałem donośny głos:
- SCHODŹCIE JUŻ!Wrzuciłem tylko walizkę, zamknąłem pokój i zbiegłem na dół. Byłem wykończony. W samolocie nie zdrzemnąłem się nawet na chwilę, bo były spore turbulencje. Miałem dość.
***
Pobyt w Chinach był bardzo męczący. Po powrocie obiecałem sobie, że prześpię się przynajmniej 2 godzinki, ale niestety... od razu musieliśmy jechać do radia.
- Hyung, oddasz nas wreszcie telefony? - zapytał Jimin kiedy wracaliśmy z radia.
- Po co wam one? Radzicie sobie bez nich. - odburknął.
Naprawdę, co za koleś...
- Chcę skontaktować się z Mamą, ma jutro urodziny - mówił Jimin.
- Przekażę Twojej Mamie życzenia - powiedział menager.
Widziałem, że Jimin powstrzymuje się od powiedzenia czegoś czego potem by żałował.
- Suga, jak tam ta nowa piosenka? - zmieniłem temat.
- Dobrze - odparł zdziwiony. Nigdy nie pytałem go o takie rzeczy. Zaraz jednak zorientował się o co chodzi i dodał: - kończę drugą zwrotkę.
Kiedy byliśmy już w dormach wpadł mi do głowy pewien pomysł.
- Jimin! Mam genialny plan! - zawołałem.
- Już się boję... - odpowiedział.
- Zawołaj chłopaków! - wykrzyknąłem. Nie wiem czemu, ale poczułem, że aby zwiększyć wagę sprawy powinienem stanąć na łóżku, więc tak też uczyniłem.
- Sam ich wołaj... i schodź z mojego łóżka, gnojku!
Mój krzyk, gdy Jimin zrzucał mnie z łóżka spowodował, że cały zespół przybiegł do naszego pokoju.
- Oh! Dobrze, że jesteście! - wykrzyknąłem i podniosłem się z podłogi - ludzie, wiem jak odzyskać nasze telefony!
- No dajesz - zaśmiał się Suga.
- Yoongi mówi menagerowi, że Namjoon znów coś zepsuł i prowadzi go do miejsca zdarzenia. Ja wchodzę do biura menagera i wyciągam z szafki nasze telefony, Jungkook będzie stał na czatach.
- I myślisz, że menager się nie zorientuje, że w szafie nie ma naszych komórek? - zapytał Jin.
- Hmm... NIE. Bo zamknę szafkę, a klucz gdzieś schowam. Nie domyśli się, że w środku nie ma telefonów, najpierw zacznie szukać klucza. Zanim poprosi o wyrobienie nowego oddamy komórki, a klucz położymy mu na biurku. BUM!
- W sumie niezły pomysł! - zdziwił się Jimin.
Postanowiliśmy natychmiast wcielić go w życie. Suga poszedł do menagera i nagadał mu, że RapMon zepsuł czajnik. Zdenerwowany menager poszedł z nim do Namjoona, a ja wślizgnąłem się do biura. Wiedziałem, w której szafce są telefony, bo byłem przy tym jak je chował.
- Cholera! Zamknięta! - wykrzyknąłem. Bałem się, że zaraz zostanę przyłapany, więc desperacko biegałem po całym pokoju i grzebałem wszędzie, ale nigdzie nie było żadnego klucza!
Nagle na korytarzu rozległ się głos Jungkooka:
- Panie menagerze! Auh, wygląda pan na zdenerwowanego. Zaparzyć panu zieloną herbatkę?
- Przesuń się, chłopcze! Nie chcę żadnej herbaty!
Cholera! Gdzie mam się schować?
- Ale hyung...
- Jungkook, daj mi spokój!Może pod biurkiem?
- Hyung, chcę tylko powiedzieć, że...
- Taaaaaak...?- Że Tae stoi na balkonie w samych majtkach i śpiewa na cały głos "Touch my body"!
Słucham?! Co za oszczerstwa!!!!
- Ściemniasz. - odparł menager i otworzył drzwi do biura. Stałem jak wryty na środku pokoju.
- Dzień dobry, h-h-hyung. - wydukałem.
- Taehyung? Myślałem, że jesteś na balkonie w samych majtkach... - zaśmiał się sarkastycznie.
- Właśnie stamtąd wróciłem - odparłem i przełknąłem ślinę.
Mei
Tae nie pisał od 9 dni... to niesamowite, że tak stęskniłam się za kolesiem, którego nawet nigdy nie spotkałam... cholera, Mei, co się z Tobą dzieje!
***
Tak, jak zwykle na koniec krótkie reflekcje Mei. Wiem, że może się wydawać, ze Tae nic do niej nie czuje, ale to nie tak... serio! W następnym rozdziale wam to udowodnię XD Pozdrawiam i zapraszam do mojego nowego opowiadania z Tae <3
NIE SPRAWDZANE///