Rozdział III

55 3 1
                                    

Znowu się budzę. Znowu promienie słońca łaskoczą mój nos. Dzisiaj niestety nie mogę opiekować się Savy. Muszę iść do szkoły.
   Znowu zeszłam do kuchni.
-Czy Savy jest chora? - zapytała .
-Nie!- skłamałam.
-Acha- zamyśliła się.
Zjadłam śniadanie, ubrałam się i wyszłam do szkoły.
   Po krótkiej drodze weszłam do budynku, którego ściany były całe zapisane w różnego rodzaju grafiti. Szkoła. Weszłam do środka, a po chwili poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. Ta osoba zaprowadziła mnie do magazynku woźnej. Odwróciłam się, by zobaczyć kto to.
-Niech cię szlag! Chris!- krzyknęłam.
-Nie denerwuj się tak kochanie- odpowiedział spokojnie. Przytulił mnie i pocałował.
-Po co mnie tu zaprowadziłeś?- jęknełam.
-Słyszałem, że coś nie tak z Savy.
-Już wszyscy wiedzą?!
-Nie. Powiedziała mi Abi.
-Ale papla.
-Nie ekscytuj się tak!- rozkazał.- Pomogę ci.

Chris to jest chłopak Marisy.

CZŁOWIEK I KOŃ XDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz