Był już ranek. Promienie dziennego słońca zaczęły łaskotać mój nos. Niechętnie wstałam i poszłam do kuchni. Czekała tam nasza kucharka ze śniadaniem. Moja młodsza siostra Abi zajadała już pyszne omlety. Po chwili ja też zasiadłam do stołu. Gdy już się najadłam pobiegłam do łazienki. Założyłam bryczesy i jakąś bluzkę. Uczesałam włosy w kucyk, wzięłam toczek pod pachę i wybiegłam przed dom. Przede mną rozciągało się gigantyczne, kilkuhektarowe pole. To moje podwórko.
-Znowu idziesz jeździć? - zapytał tata.
-Mhm- prychnęłam i pobiegłam do stajni. Ostatnio ciągle na niego prycham. Mam powód. Człowiek ma romans ze sprzątaczką. Mama o tym nie wie, ale jak się dowie to mu nie wybaczy.
Wbiegłam na porośniętą trawą łąkę. Pasła się tam piękna bułana klacz.
-Moja Savy- westchnęłam i podeszłam do niej. Ona w ułamku sekundy zwaliła się z nóg.
-Savy!- krzyknęłam i przerażona podbiegłam do leżącego na ziemii konia.
CZYTASZ
CZŁOWIEK I KOŃ XD
AcakMarisa Forbs ma swoją klacz Sevy. Jednak gdy koń zaczyna chorować świat dziewczyny wywraca się do góry nogami. Do tego dochodzą jeszcze problemy miłosne. Czy Marisa da radę wyleczyć Sevy? Czytajcie CZŁOWIEK I KOŃ.